"Nigdy nie podjęłaby innej decyzji". Jacek Olszewski wspomina Agatę Mróz
4 czerwca 2008 roku odeszła Agata Mróz-Olszewska. Znakomita siatkarka, dwukrotna mistrzyni Europy. Miała zaledwie 26 lat, osierociła dwumiesięczną córeczkę Lilianę.
04.06.2021 | aktual.: 07.06.2022 13:29
O życie swoje i swojej córeczki Agata toczyła dramatyczną walkę na oczach całej Polski. Dwa miesiące przed śmiercią urodziła Lilianę. Zdecydowała się na donoszenie ciąży, mimo ciężkiej choroby szpiku kostnego. Z chorobą zmagała się 9 lat.
Zobacz także: Jaki kurs w 2021 roku ma waluta "co łaska"? Sprawdziłyśmy, ile kosztuje ślub w kościele
Agata wiele lat chorowała
Diagnozę usłyszała po czterech latach siatkarskich treningów. Miała 17 lat i całe życie przed sobą.
– Byłam w połowie trzeciej klasy liceum w sosnowieckim SMS, gdy dowiedziałam się, że cierpię na zespół mielodysplastyczny. To choroba szpiku kostnego, przez którą mam mało płytek krwi. Mój organizm jest osłabiony, szybciej niż inni łapię choroby. Choruję od wielu lat, a jedyną nadzieją jest przeszczep szpiku kostnego – wyznała w wywiadzie dla miesięcznika "Super Volley" w grudniu 2007 roku.
Kilka miesięcy później, choć lekarze odradzali jej ciążę, urodziła Liliankę. 9 czerwca 2008 roku rodzina, przyjaciele i kibice żegnali Agatę na cmentarzu w Tarnowie-Krzyżu. Jak na ironię, była to pierwsza rocznica jej ślubu z Jackiem Olszewskim.
Kiedy Agata zmarła, Lilianka miała zaledwie dwa miesiące. Dzisiaj córka siatkarki i Jacka Olszewskiego ma już 14 lat i zdaniem wielu – coraz bardziej przypomina mamę. Chodzi do ósmej klasy szkoły podstawowej i oprócz talentu sportowego ma także umiejętności plastyczne.
Zobacz także: "Pierwszy gwałt był brutalny. Drugi przeszłam prawie nieprzytomna". Gwałty w związkach dzieją się bez krzyku i świadków
Jacek Olszewski wspomina Agatę
Ostatnio w jednym z wywiadów mąż Agaty – Jacek Olszewski odpowiedział na pytanie, czy jeszcze czasami zastanawia się, dlaczego tak musiało się stać.
- Nie. Wracanie myślami i analizowanie, dlaczego stało się tak, a nie inaczej, nic nie daje. Nie mamy na pewne wydarzenia wpływu. Nie jesteśmy w stanie cofnąć się. Często opowiadam o filmie "Efekt motyla", w którym jest pokazana alternatywa, co by się stało, gdyby się zadziało coś innego. I okazuje się, że gdyby stało się coś innego, to ta nowa alternatywa wcale nie musi być lepsza. Po prostu nie mamy wpływu na to, co się wydarzyło, musimy pewne rzeczy zaakceptować i żyć dalej - powiedział Olszewski w rozmowie z Interią.
Mąż zmarłej przed laty siatkarki nie ma wątpliwości, że gdyby Agata wiedziała, co się stanie i tak zdecydowałaby się na urodzenie dziecka.
- Nie ma co gdybać. Ale jeśli ktoś zobaczy film "Lekcja Agaty" lub materiały zgromadzone na kasetach przez jej spowiednika, księdza Marcina Makulę w Instytucie Hematologii, w którym Agata przebywała, to zobaczy, że ona była w pełni świadomą osobą, co do podjęcia takiej decyzji. Dla niej nie były najważniejsze medale i sukcesy, ale owoc naszej miłości. Gdyby dziś widziała córkę dorastającą, w pełni zdrowia, to jestem przekonany, że nigdy nie podjęłaby innej decyzji - powiedział Olszewski.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl