Nowy suplement diety Lewandowskiej. Mamy komentarz dietetyka
Wyskakująca nam z lodówki trenerka i dietetyczka Polek wprowadziła do swojego sklepu internetowego nowy suplement diety. Internauci są oburzeni. Mają słuszność?
Anna Lewandowska to chodzący ekstrakt z guarany, który do znudzenia powtarza, że wszystko w swoim życiu robi na 100 proc. I że jest fighterką. Nietrudno zatem zgadnąć, jakimi słowami zareklamowała swój nowy suplement diety.
"Mam dla Was KOLEJNĄ NIESPODZIANKĘ!!! Aaaaaaaaa znacie mnie nie od dziś - jak już coś robię to na 100 % !!!!" – napisała Lewandowska na Instagramie.
Jeśli jeszcze nie wiecie, czym jest owa niespodzianka żony ulubionego piłkarza Rzeczpospolitej, spieszymy z wyjaśnieniem. Są to tabletki o magicznej nazwie "Metabolizm", które wspomagają przemianę materii – zarówno w dzień, jak i w nocy. Jak tłumaczy Lewandowska, tworzą go dwie kapsułki o odrębnym działaniu i składzie.
Za 60 tabletek, czyli miesięczną "kurację" zapłacić trzeba 119 zł. W tabletkach na dzień znajduje się ekstrakt z zielonej herbaty, ekstrakt z kory cynamonowca 4:1, hydroksypropylometyloceluloza (rodzaj błonnika)
, ekstrakt z papryki chilli, substancja przeciwzbrylająca - sole magnezowe kwasów tłuszczowych i ekstrakt z berberis aristata. Tabletki na noc zawierają natomiast proszkowe CLA 60% (aminokwasy), ekstrakt z pokrzywy indyjskiej, hydroksypropylometylocelulozę, ekstrakt z liści banaba 4:1 i substancję przeciwzbrylającą - sole magnezowe kwasów tłuszczowych.
Są tacy, którzy wierzą, że wszystkie te substancje zapewnią im metabolizm dwunastolatka, ale nie jest to większość instagramowych obserwatorów Lewandowskiej. "Efekt placebo jak nic! Ale naiwny będzie lżejszy o 120 zł. Albo więcej" – pisze jeden z komentatorów. "Nie upadłam na głowę żeby płacić tyle za suplementację. Wolę za tę kasę iść na zumbę z córką. Sorry Aniu, ale to zdzierstwo" – twierdzi kolejna fanka.
Dominują zatem dwie postawy – niektórzy twierdzą, że osoba uważająca się za motywatorkę Polek nie powinna oferować drogi na skróty, jaką jest wspomaganie organizmu suplementami, drudzy uważają, że owe suplementy są marketingową ściemą. I to drogą ściemą. Jak natomiast jest naprawdę?
- Suplementów z takim składem na rynku są miliony. I wcale nie jest udowodnione, że działają. Gdyby tak było, to przecież wszyscy bylibyśmy szczupli, zdrowi i szczęśliwi. Oczywiście zawsze można spróbować, bo żaden z tych składników nie jest dla naszego organizmu zły. Jedynie substancje przeciwzbrylające mogą podrażnić błony śluzowe co wrażliwszych żołądków – mówi Hanna Stolińska-Fiederowicz, dietetyczka z Instytutu Żywności i Żywienia.
Cena nie budzi jednak jej zastrzeżeń – twierdzi, że jak na tego rodzaju suplement, jest ona standardowa. – Polecam jednak jeść szpinak, jarmuż i chude mięso. Efekt będzie lepszy – mówi. I rozwiewa marzenia o łatwej drodze do perfekcyjnej figury.