Ujawniła, jak żyją "żony Konstancina". "100-150 tys. zł miesięcznie"

Ewelina Ślotała nie żyje. Autorka poczytnych książek opisywała brutalne kulisy życia polskich elit. - Z przemocą ekonomiczną "żony Konstancina" mają do czynienia na co dzień. Trzeba mieć świadomość, że to są toksyczne relacje, które zawsze zaczynają się podobnie - mówiła w rozmowie z Wirtualną Polską.

Ewelina Ślotała nie żyje
Ewelina Ślotała nie żyje
Źródło zdjęć: © AKPA

17.12.2024 | aktual.: 17.12.2024 16:29

Po raz pierwszy o Ewelinie Ślotale zrobiło się głośno, gdy jako studentka prawa związała się z piłkarzem, Jakubem Rzeźniczakiem. Po latach wspominała, że bardzo dopingował ją do nauki i dobrze traktował, a gdy przyszło do rozstania, zachował się jak dżentelmen. Tego samego nie mogła powiedzieć o swoim byłym mężu, miliarderze Marcinie Ś., który miał się okazać przemocowcem.

Ślotała, która po ślubie stała się jedną z "żon Konstancina", w domu przeżywała horror. Po kilku latach i - jak opowiadała w wywiadach - przebyciu terapii, zaczęła pisać książki.

"Żony Konstancina", "Kochanki Konstancina", "Rozwódki Konstancina", czy "Matki Konstancina", szybko stawały się bestsellerami, które wywoływały popłoch w towarzystwie. Pisarka zmieniała szczegóły, imiona, czy dodawała postacie, ale jej fabularyzowane opowieści były zakorzenione w tym, co faktycznie działo się w świecie elit.

Ewelina Ślotała nie żyje. Tak opowiadała o żonach z Konstancina

- Przytoczę sytuację, w której uczestniczyłam w czasach, w których mieszkałam w Konstancinie. Byliśmy na kolacji w kilka małżeństw. Jeden z panów zaczął opowiadać sytuację, kiedy to w kwiaciarni spotkał żonę wspólnego znajomego. Tego dnia padał deszcz, taka typowa polska szarówka, a kobieta miała na sobie ciemne okulary. Mężczyzna stwierdził, że na pewno była niedobra dla męża, więc ten znowu jej wpier... Wszyscy panowie zaczęli rechotać, a panie – ich żony - spuściły głowy i wpatrywały się w sałatkę, zupełnie jakby tego nie usłyszały. Żadna nie zareagowała - opowiadała Ślotała w wywiadzie dla Wirtualnej Polski.

- Zasada jest prosta: narozrabiałeś - płacisz. Często dochodzi do wymiany. Żona przedstawia wyniku obdukcji lekarskiej, za którą dostaje inny "papierek", np. umowę zakupu samochodu lub mieszkania. To jest jedna wielka gra, w której wygrywa ten, kto jest bardziej cwany - relacjonowała w innej rozmowie z Wirtualną Polską.

Ślotała zarówno w swoich książkach, jak i wywiadach nie owijała w bawełnę, opowiadając o mechanizmach, jakie stoją za konstancińskimi realiami.

Żony Konstancina w złotej klatce

- Z przemocą ekonomiczną "żony Konstancina" mają do czynienia na co dzień. Trzeba mieć świadomość, że to są toksyczne relacje, które zawsze zaczynają się podobnie. Te kobiety są świetnie wykształcone, znają języki obce, są bardzo inteligentne. Wielu zastanawia się, jak to się dzieje, że wchodzą w takie relacje, w których stają się ofiarami przemocy - mówiła w rozmowie z Wirtualną Polską.

Autorka relacjonowała stopniowe zamykanie w złotej klatce, która pachnie drogimi perfumami, połyskuje biżuterią, ale jest jednocześnie łańcuchem. Bo każdą, nawet platynową kartę, można anulować.

- Przeciętna "żona Konstancina" dostaje od męża około 100-150 tys. zł miesięcznie na wydatki związane z domem, jedzeniem, ubraniem dzieci i siebie, zakupem kwiatów do domu etc. Taka żona robi zakupy w najlepszych sklepach, gdzie np. kupuje mężowi ulubioną wołowinę Kobe, która kosztuje 2,2 tys. zł za kilogram, więc jeden stek kosztuje kilkaset zł. A zatem 100-150 tys. zł to są takie miesięczne wydatki, bez rachunków, bo rachunki opłaca mąż. Natomiast jeśli żona chciałaby dostać futro z soboli za 100 tys. zł, to jest osobny wydatek, który musi zaakceptować mąż i zrobić dodatkowy przelew - mówiła Wirtualnej Polsce była "żona Konstancina".

Śmierć Eweliny Ślotały. Wydawca potwierdził smutne wieści

Autorka opisywała skandalizujące szczegóły, prała brudy ludzi z listy najbogatszych, czy z pierwszych stron gazet, oraz pokazywała mechanizmy, jakie rządzą ich światem. O tym, jak panicznie reagowały na nie elity świadczyć może to, że zgodnie z deklaracjami Ślotały, jej książkę próbowano zatrzymać na etapie druku.

17 grudnia 2024 r. media obiegła smutna wiadomość. Jak poinformował wydawca jej książek, Ewelina Ślotała zmarła. Autorka odeszła przedwcześnie, osieracając synka.

Z przykrością zawiadamiamy o śmierci Eweliny Ślotały, naszej autorki. Jej książki "Żony Konstancina", "Kochanki Konstancina", "Rozwódki Konstancina", "Matki Konstancina" znalazły liczne grono wiernych czytelniczek. Ewelina upominała się w nich o prawa kobiet doświadczających podwójnych standardów i złego traktowania w środowiskach, które są poza podejrzeniem. Wyrażamy głęboki żal z powodu przedwczesnej śmierci, przekazujemy wyrazy współczucia Najbliższym.

Na wiadomość o śmierci Eweliny Ślotały zareagował w mediach społecznościowych jej były partner. Jakub Rzeźniczak napisał: "Dotarła do nas informacja o śmierci Eweliny Ślotały. Przyjmijcie nasze kondolencje". 

Materiały WP
Materiały WP© Materiały WP | Materiały WP

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (7)