Odkąd zaczęły się ferie, Sylwia ma dość swoich dzieci. "Nikt mi nie pomaga"
Sylwia jest matką dwójki dzieci. Odkąd rozpoczęły się ferie szkolne, kobieta przeżywa kryzys, ponieważ przebywa z dziećmi 24h na dobę. "Czuję się jak śmieć. Starszy syn ogląda bajki, a młodszy chodzi po mnie. Mąż w pracy. Mam serdecznie dość" – napisała.
"Wczoraj zawiozłam ich do mamy, bo miałam wizytę u dentysty i dermatologa. Po 3 godzinach mama zadzwoniła i zapytała, gdzie jestem i za ile będę. Powiedziałam, że nie daję już rady. Wszystko jest na mojej głowie. A ona na to, że doskonale sobie radzę. Dała mi życiową radę, żebym kładła się spać o 20. Szkoda tylko, że nie zapytała, czy mój 14-miesięczny syn też jest w stanie zasnąć" – napisała na Kafeteria WP. Gdy kobieta była w ciąży, rodzina zapewniała ją, że pomoże. Jednak życie szybko to zweryfikowało.
"Dzisiaj obudziłam się w nocy z potwornym bólem brzucha i nudnościami. Od 2 nie śpię – jelitówka, biegunka i wymioty. Wszyscy już powiedzieli, że nie przyjadą, bo się zarażą. Moja siostra nie ma żadnych obowiązków i pracy, więc gdyby zachorowała, to ma kiedy wyzdrowieć. Czuję się jak śmieć. Starszy syn ogląda bajki, a młodszy chodzi po mnie. Mąż w pracy. Mam serdecznie dość" – żali się na forum autorka wątku.
Matki utożsamiają się z Sylwią
"Mam podobnie. Męża widzę tylko jak ma wolne, bo kiedy pracuje, to wraca po 23. Ostatnio 4 dni go nie było, młodszy syn był chory. W łeb sobie można strzelić" – pisze jedna z matek.
"Niby cię rozumiem i współczuję, ale jednocześnie nie podoba mi się taka roszczeniowa postawa i chęć rozdysponowania czasu innym. Dzieci nie robi się, zakładając, że inni będą je wychowywać. Dobrze jest mieć pomoc, ale liczyć można tylko na siebie. Dwójka dzieci to nie jest koniec świata. Nawet przy chorobie. Jeśli jest ci aż tak ciężko, wynajmij pomoc domową lub opiekunkę. Nawet na kilka godzin, jestli nie masz środków" – dodaje inna kobieta.
"Mieszkam za granicą, nie mam tu rodziny, wychowałam bliźniaki, jednocześnie pracując na zmianę z mężem. Potem doszło jeszcze trzecie dziecko. Było niekiedy ciężko, ale nie siedziałam na forum, użalając się nad swoim losem. Od tego się nie polepszy. Zamiast tu przesiadywać, radzę ci, weź się w garść" – radzi kolejna osoba.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl