Papabubble - słodycz Amsterdamu
Czasami dobrze się zgubić w mieście. Uwierzyć, że niektóre z nich nie mają centrum lub pamiętać, że nie każdego ciekawego/kreatywnego stać na czynsz na głównej ulicy. Kiedy zgubiłam się w Amsterdamie, trafiłam na Papabubble. Od tej pory zamierzam gubić się (jeszcze) częściej.
27.11.2008 | aktual.: 26.06.2010 13:52
Czasami dobrze się zgubić w mieście. Uwierzyć, że niektóre z nich nie mają centrum lub pamiętać, że nie każdego ciekawego/kreatywnego stać na czynsz na głównej ulicy. Kiedy zgubiłam się w Amsterdamie, trafiłam na Papabubble. Od tej pory zamierzam gubić się (jeszcze) częściej.
Niepozorna uliczka Harlemmerdijk prowadzi do najstarszego kina w Amsterdamie, jednak nie wygląda tak „super” jak reszta miasta. Spaceruję koło niepozornych sklepików i już, kiedy zniechęcona mam zawrócić ku malowniczemu centrum – dostrzegam intrygującą witrynę – pomalowana na czarno z minimalistycznym szyldem.
„Papabubble” może znaczyć wszystko, a plastikowa zasłona chroniąca wejście w połączeniu ze świadomością, że jestem w „najbardziej rozwiązłym mieście świata” mówią mi, że może to być niezwykły sex-shop.
Słodycze i ciacha
„Myślałam, że jesteście sex-shopem” mówię do Miki, ciamkając pierwszego cukierka od Papabubble – „Wszyscy tak myślą! – śmieje się szczupła, acz muskularna dziewczyna z perkatym nosem, która ze swoim przyjacielem Dominicem prowadzi w Amsterdamie niezwykły sklep z cukierkami – czasem myślą też, że jesteśmy apteką lub fryzjerem”. Rzut oka przez szybę co prawda nie daje odpowiedzi na pytanie – czym jest owo miejsce, jednak może nas do szyby skutecznie ...przykleić.
W Papabubble bowiem cukierki powstają bowiem „na żywo”. Cały – bardzo tradycyjny – proces ich wytwarzania jest performowany na oczach klienta. Wielka cukrowa magma – elastyczne kawały "nibygumy" są rozciągane, ugniatane, kolorowane, cięte i pakowane w dalszej części sklepu. Pytam Mikę, czy osoby pracujące w Papabubble są profesjonalnie związane z biznesem kulinarnym. Holenderka zanosi się śmiechem „Zwariowałaś! Tam jest aktor, tu reżyser, tam jeszcze pisarz ... To wszystko artyści, wiesz jak trudno być artystą we współczesnym świecie” – kiwa głową – „Ale za to przystojni, nie?” uśmiecha się. I ma rację – takich egzemplarzy pracowniczych nie powinno się trzymać na zamkniętym zapleczu.
Barcelona - Seul
Papabubble to brat sklepów-wytwórni w Barcelonie, Tokio i Nowym Jorku – lada chwila otworzy się też sklep w Seulu. „Zaczęło się od tego, że trafiliśmy na studia do Barcelony. Tam przez „artystycznych” znajomych znaleźliśmy pracę w Papabubble i wpadliśmy... Bo jak raz zaczniesz robić własnymi rękami cukierki – wpadasz w tę magię i już z niej nie wychodzisz. Dlatego też robimy je z przyjemnością”. W Nowym Jorku sklep mieści się przy Broome Street na Soho, w Tokio wygląda podobno fantastycznie pośród neonowych uliczek i jest kochany przez Japończyków.
Biżuteria i gadżet
„Spróbuj naszego hitu: czekolady z miętą – zachęca Mika – i uważaj na te z lukrecją – lubią je przedstawiciele tylko niektórych narodów”. Rozglądamy się po ścianie pełnej torebek: anyż, cola, bergamotka, kokos i lawenda, mojito, eukaliptus i wszystkie standardowe, owocowe smaki wiszą sobie spokojnie obok niezwykłych cukrowych pierścionków. „To nasz hit – przyznaje Mika – kobiety uwielbiają kolorowe pierścienie w kształcie z orchidei; to popularna pamiątka czy podarunek.” „Równie popularne jak to – wskazuje na wielkiego cukrowego dildo – penis to w pewien sposób symbol Amsterdamu. Nasz jest bardzo słodki...”– śmieje się.
Wszystkie cukierki świata
Przechodzimy do lady, gdzie pod szkłem eksponowane są słodycze robione na specjalne zamówienie. „Naszym regularnym klientem jest miejscowa filharmonia, która zamawia miętowe cukierki przeciwkaszlowe – cieszy się Mika – popatrz na te małe z literkami KLM, czyli naszych linii lotniczych. Mamy też dużo zamówień z okazji ślubów, wszelakich imprez firmowych czy urodzin”. Każdy, kto chce zobaczyć swoje imię zapisane w cukierku może się zwrócić do Papabubble przez stronę internetową. Ja jednak wolę słodkie przedstawienie oglądać na żywo. W Papabubble można spokojnie usiąść na schodach i – pogryzając karmelki – obserwować bardzo przystojnych artystów wytwarzających cukierki. Soooo sweeet...
Specjalnie dla serwisu kobieta.wp.pl prosto z Amsterdamu nasza korespondentka Agnieszka Kozak
Dziennikarka, robi doktorat z gender i queer studies. Zajmuje się lokalnymi odmianami globalnych trendów, seksem i seksualnością w kulturze popularnej czasem krytykuje sztukę i fotografię, ale głównie nałogowo kupuje buty…