Armagedon w Zakopanem. "Ludzie się kłócą"
Sierpniowy długi weekend przyniósł miastu pod Giewontem prawdziwe oblężenie turystów. Parking zajęty jest już o 8 rano, a na szlakach tworzą się kolejki. "Jest nerwowo, ludzie się kłócą, kto ma pierwszeństwo, kto schodzi, kto wchodzi" - mówi Grzegorz Bryniarski, leśniczy TPN.
15.08.2024 | aktual.: 15.08.2024 15:51
Zakopane wypełniło się po brzegi. Turyści, którzy przyjeżdżają tu, by odetchnąć górskim powietrzem, muszą mierzyć się z miejskim zgiełkiem. Zakorkowane ulice stają się codziennością, a znalezienie miejsca parkingowego graniczy z cudem.
Brak miejsc już o godzinie 8
Parkowanie w Zakopanem, szczególnie w okolicach Morskiego Oka, to niemal sport ekstremalny. Jak podkreśla Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN), miejsc na parkingu na Palenicy Białczańskiej brak już o godzinie 8 rano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- O godzinie 8 rano nie ma już wolnych miejsc - mówi w rozmowie z Interią. - Jeżeli ktoś nie kupi biletu online, to będzie miał problem z zaparkowaniem. A nawet, jeżeli ktoś ma bilet, to sugerujemy wczesny przyjazd na Palenicę Białczańską. Na drodze dojazdowej tworzą się duże korki i jeśli przyjedziemy za późno, to będziemy musieli zaparkować samochód na Łysej Polanie i przejść dodatkowe 2 kilometry do wejścia na szlak nad Morskie Oko - wyjaśnia.
Kolejki na szlakach turystycznych
Morskie Oko, jak co roku, przyciąga tłumy turystów. Leśniczy TPN, Grzegorz Bryniarski, zwraca uwagę na gigantyczne kolejki do bryczek konnych. Turystom często przychodzi czekać nawet dwie godziny na przejażdżkę.
- Teraz nad Morskim Okiem jest największy ruch. Większy niż w weekend majowy czy Boże Ciało - mówi Grzegorz Bryniarski, leśniczy TPN, w rozmowie z Interią. - Jest tłum ludzi, gigantyczne kolejki do koni, na dole i u góry. Co najmniej dwie godziny trzeba stać, żeby wsiąść do bryczki. Teraz konie muszą godzinę odpoczywać, więc wszystko się bardzo wydłuża - dodaje.
Coraz więcej turystów decyduje się na górskie wędrówki, co powoduje tłumy na popularnych szlakach. Na Giewoncie, Rysach czy Orlej Perci od wczesnych godzin porannych tworzą się kolejki. Tomasz Zając z TPN w rozmowie z Interią zauważa, że nawet wyjście na szlak o świcie nie gwarantuje uniknięcia tłoku, a oczekiwanie przy łańcuchach staje się normą.
To prowadzi do konfliktowych sytuacji. - Jest nerwowo, ludzie się kłócą, kto ma pierwszeństwo, kto schodzi, kto wchodzi. Jest po prostu więcej ludzi niż ustawa przewiduje - kwituje Bryniarski.
Ruszył plebiscyt #Wszechmocne. W formularzu poniżej zgłoś swoją kandydatkę w kategorii #Wszechmocne wśród kobiet.