UrodaParowanie twarzy, czyli detoks za grosze

Parowanie twarzy, czyli detoks za grosze

Parowanie twarzy, czyli detoks za grosze

"Parówka", czyli parowanie twarzy, to urodowy rytuał, którym oddawały się zarówno nasze matki, jak i babcie. Uchodzi ona za podstawową metodę oczyszczania porów skóry. Dlaczego warto pamiętać o niej zwłaszcza latem?

"Parówka", czyli parowanie twarzy, to urodowy rytuał, którym oddawały się zarówno nasze matki, jak i babcie. Uchodzi ona za podstawową metodę oczyszczania porów skóry. Dlaczego warto pamiętać o niej zwłaszcza latem?

1 / 6

Detoks skóry

Obraz
© mat. prasowy

Lista korzyści płynących z regularnego parowania twarzy jest godna najlepszych kosmetycznych specyfików. Pospolita "parówka" jest prosta i efektowna zarazem.

Jako najprostszy sposób detoksu porów skóry nie wymaga łączenia wody z żadnymi dodatkowymi środkami chemicznymi (efekt pary jest wystarczająco silny, aby sprawić cuda w walce z problemem zapchanych porów), co czyni ją łatwo dostępną i tanią.

2 / 6

Eliminacja toksyn

Obraz
© mat. prasowy

Regularne parowanie twarzy jest pierwszym krokiem w procesie głębokiego oczyszczania cery. Jego działanie nie kończy się jednak na eliminowaniu toksyn.

Oczyszczając pory skóry, zapobiegamy tworzeniu się zaskórników i wyprysków. Para zmiękcza skórę, usuwając przy tym zarówno martwe komórki, jak i pozostałości makijażu. Ze względu na wysoką temperaturę poprawia ponadto krążenie krwi, co pobudza reprodukcję i regenerację komórek.

Jedynym skutkiem ubocznym, choć na szczęście tymczasowym, jest pojawianie się wyprysków po pierwszych sesjach. To jednak naturalne - w ten sposób skóra pozbywa się nadmiaru zanieczyszczeń i toksyn.

3 / 6

"Parówka" z wkładką

Obraz
© mat. prasowy

Aby zwiększyć wpływ parowania na stan skóry, do wody można dodać* jeden z olejków eterycznych lub ziołowych*. Prym wiedzie tutaj rumianek, który wykazuje działanie przeciwbakteryjne i przeciwzapalne, jest przy tym idealny do pielęgnacji cery podrażnionej i wrażliwej.

Rumianek jako składnik kosmetyków wykorzystywany jest w leczeniu trądziku, parowanie twarzy jego oparami wspomaga więc walkę z wypryskami i stanami zapalnymi skóry.

4 / 6

Lawenda

Obraz
© mat. prasowy

Działanie odżywcze wykazuje także lawenda, która stymuluje wzrost nowych komórek i zmniejsza łojotok.

Olejek lawendowy dodany do wody działa też antyseptycznie, dzięki czemu przyspiesza gojenie się ran i minimalizuje ryzyko powstania blizn. Podobnie jak rumianek, sprawdza się w pielęgnacji cery tłustej i trądzikowej.

5 / 6

Zielona herbata

Obraz
© mat. prasowy

Czego jeszcze można użyć w parowaniu twarzy? Na pewno bogatego we flawonoidy olejku z zielonej herbaty

Zielona herbata jest źródłem naturalnych przeciwutleniaczy, dlatego stworzony z niej ekstrakt stosuje się głównie w walce z wolnymi rodnikami. Składnik ten ma niezwykle wszechstronne działanie. Z jednej strony zapobiega przedwczesnemu starzeniu się skóry, z drugiej - obkurcza naczynka i łagodzi stany zapalne. Na tym właściwości zielonej herbaty jednak się nie kończą.

Olejek nadaje się także do pielęgnacji cery trądzikowej. Reguluje on pracę gruczołów łojowych, zwalcza bakterie i wspomaga regenerację skóry.

6 / 6

Domowe SPA

Obraz
© mat. prasowy

Parowanie twarzy porównywalne jest, a przynajmniej powinno być, do orzeźwiającego zabiegu SPA. Bez względu na to, czy używa się do tego miski z wodą, czy proponowanych przez marki kosmetyczne zestawów, najważniejsze jest, aby "parówkę" przeprowadzać prawidłowo.

Nie może ona stawać się torturą - twarzy nie wolno trzymać zbyt blisko pary, inaczej można uszkodzić cerę.

Zabieg przynosi najlepsze efekty, kiedy staje się elementem rutynowej pielęgnacji skóry. Eksperci zalecają, by przeprowadzać go raz w tygodniu. Choć jest odpowiedni do każdego typu skóry, posiadaczki cery wrażliwej lub mocno przesuszonej powinny jednak decydować się na zabieg nieco rzadziej - raz na dwa tygodnie.

MM/(MO)/WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (13)