Blisko ludziPięć kroków do ekologicznego życia. Ekspertka przekonuje, że to łatwe

Pięć kroków do ekologicznego życia. Ekspertka przekonuje, że to łatwe

- Warto przyjrzeć się temu, co kupujemy. Mam wrażenie, że wszyscy mamy wszystkiego za dużo. Zamiast obywatelami, sąsiadami staliśmy się konsumentami. Produkujemy za dużo i kupujemy za dużo. Nie tylko jedzenia, ale też ubrań, gadżetów, drobiazgów, które są bardzo złej jakości, szybko się psują i szybko stają się śmieciami. Dlatego warto kupować rzeczy z drugiej ręki - w rozmowie z Wirtualną Polską przekonuje Areta Szpura, aktywistka ekologiczna, którą zapytaliśmy, jak wprowadzić ekologię do naszej codzienności.

Pięć kroków do ekożycia - fotografia ilustracyjna
Pięć kroków do ekożycia - fotografia ilustracyjna
Źródło zdjęć: © Getty Images | AlenaPaulus
Marta Kosakowska

21.04.2022 | aktual.: 22.04.2022 11:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Warto podkreślać, że ekologia wymaga rozwiązań systemowych i edukacji, ale też nacisku na władze lokalne czy marki, by mieć poczucie, że mamy sprawczość. Jest wiele przykładów, że takie interwencje działają, co pozwala na stopniowe zmienianie systemu. Może to spowodować, że w przyszłości, idąc na zakupy, nie będziemy musieli szukać produktów ekologicznych, bo wszystkie takie będą - wyjaśnia Areta Szpura, aktywistka ekologiczna, autorka książek: "Instrukcja obsługi przyszłości" oraz "Jak uratować świat? Czyli co dobrego możesz zrobić dla planety".

- Natomiast zawsze powtarzam "Zacznij od siebie", bo to jest najważniejsze. Oto co warto robić w codziennym życiu, by zadbać o naszą planetę - radzi ekspertka.

Zajrzyj do śmietnika

Zastanów się, czy jesteś w stanie produkować mniej śmieci. Jedną z najprostszych metod jest ograniczenie kupowania wody butelkowanej, przestawienie się na picie wody z kranu. W większości dużych miast w Polsce woda, która leci z naszych kranów, jest bardzo dobrze przebadana. Zresztą, można to sprawdzić osobiście, prosząc o wyniki w stacji uzdatniania wody. Robiłam kiedyś takie badania w Warszawie i wyszło z nich, że skład wody z kranu jest znacznie lepszy niż niektórych butelkowanych wód źródlanych. Przestawienie się na wodę z kranu to nie tylko dobre rozwiązanie pod względem ekologii, ale też oszczędności.

Co więcej, nie musimy dźwigać ciężkich sześciopaków czy bidonów z wodą. Warto zaznaczyć też, że coraz więcej firm korzysta z plastiku z recyklingu, co jest poniekąd dobrym rozwiązaniem problemu z nadmiarem tego tworzywa i wprowadza cyrkularność. To nie jest zły pomysł, ponieważ nie jest możliwe, żeby całkiem rezygnować z plastiku i pakować wszystko w szkło. Ponadto, to wcale nie byłoby lepsze, bo szkło jest cięższe, wymaga, by je inaczej przewozić, aby się nie stłukło.

Dlatego plastik wcale nie jest taki zły. Jednak chodzi o to, by on cały czas był w obiegu i był przeznaczany do recyklingu. Zmienia się też technologia recyklingu, dzięki czemu możemy coraz dłużej używać tego samego zasobu.

Większość producentów chwali się tym, że używa plastiku z recyklingu. Jednak, aby to sprawdzić warto spojrzeć na spód opakowania, gdzie powinien znajdować się symbol RP (recykled plastic).

Kolejny sposób, by ograniczyć ilość śmieci, to nosić własny kubek, kiedy wychodzimy na kawę. Te pozornie papierowe kubki w wielu popularnych kawiarniach, wcale nie są papierowe. One są powlekane plastikiem, więc to jest kolejny śmieć.

Noszenie własnych toreb na zakupy to już pewien standard, ale wciąż mamy problem z wielorazowymi siatkami na warzywa i owoce. Warto w takie zainwestować. Nie kosztują wiele, a pomogą znacznie ograniczyć ilość śmieci.

I jeszcze jedna rada odnośnie produkowania śmieci: warto przyjrzeć się temu, co kupujemy. Mam wrażenie, że wszyscy mamy wszystkiego za dużo. Zamiast obywatelami, sąsiadami staliśmy się konsumentami. Produkujemy za dużo i kupujemy za dużo. Nie tylko jedzenia, ale też ubrań, gadżetów, drobiazgów, które są bardzo złej jakości, szybko się psują i szybko stają się śmieciami. Dlatego warto kupować rzeczy z drugiej ręki.

Zweryfikuj dietę

Wiele badań pokazuje, że najlepsza i najbardziej efektywna rzecz, którą możemy zrobić dla naszej planety, to zmiana diety. Zmiana diety zdecydowanie zmniejsza ślad węglowy. Warto jeść jak najbardziej lokalnie, kupować produkty z okolicy 50 km. Nie musimy kupować jedzenia, które przyjeżdża z drugiego końca świata.

Lokalne produkty są najzdrowsze, nie muszą być zakonserwowane, żeby przetrwać długi transport statkiem. Ważnym jest też, żeby w naszej diecie jak największy udział miały produkty roślinne. Na wyprodukowanie mięsa czy nabiału potrzeba dużo więcej surowców, wody i czasu, więc ślad węglowy jest większy. Bo przecież, żeby wyprodukować mięso, trzeba najpierw wyhodować paszę, wykarmić nią zwierzęta i dopiero wtedy można je przeznaczyć na mięso.

Podróżuj rozsądnie

Mieszkając w dużym mieście, warto korzystać z komunikacji zbiorowej lub przesiąść się na rower. Jest to lepsze zarówno dla naszego zdrowia, jak i dla naszej planety. Jadąc autobusem czy tramwajem, nie musimy być skupieni na prowadzeniu pojazdu, więc możemy ten czas wykorzystać np. na czytanie książki. Poza tym, przy dzisiejszych cenach paliwa, takie rozwiązanie jest dużo tańsze. A jeśli już musimy jechać samochodem, to dobrze jest jeździć w kilka osób, wtedy ślad węglowy rozkłada się na większą liczbę osób.

Jeżeli chodzi o wyjazdy wakacyjne, to wiadomo, że w pewne miejsca nie dostaniemy się pociągiem, tylko samolotem, czyli najbardziej emisyjnym środkiem transportu. Przez pandemię trochę mniej zaczęliśmy podróżować, co jest pozytywne. Zmienia się sposób podróżowania, bo jak już gdzieś lecimy, to na dłużej i chcemy maksymalnie wykorzystać ten czas. Pandemia też nauczyła nas, że nie trzeba jechać na drugi koniec świata, żeby mieć fajne wakacje. Można skupić się na zwiedzaniu okolicy, co jest szybsze, łatwiejsze i tańsze.

Wiem, że Unia Europejska pracuje na tym, żeby przywrócić połączenia kolejowe po Europie, co byłoby bardzo dobrym rozwiązaniem. Sama niedawno pojechałam pociągiem do Amsterdamu, co było bardzo wygodne.

Naprawiaj rzeczy

W dzisiejszych czasach mamy tendencję do wyrzucania przedmiotów, zamiast je naprawiać. Łatwiej i często taniej jest nam np. kupić nowy blender, niż go naprawić, a czasami jest kwestia jednej uszczelki. Na szczęście powstaje coraz więcej miejsc, gdzie można oddać taki blender do naprawy, zamiast go wyrzucać. Bo prawda jest taka, że jeszcze nie ma dobrej technologii recyklingu elektrośmieci.

Zanim coś wyrzucimy, warto się zastanowić dwa razy, czy nie jesteśmy w stanie tego naprawić i przywrócić do życia. A jeśli już chcemy się czegoś pozbyć, to można np. wrzucić to na lokalną grupę na FB "Uwaga, śmieciarka jedzie", bo może ta rzecz komuś się przyda. Innym sposobem jest stawianie rzeczy obok śmietnika, zamiast wrzucania ich do kosza.

Spędzaj czas na łonie natury

Wszystkie powyższe porady są po to, by ratować nasz ekosystem, ale warto robić też coś dla siebie. Zwłaszcza żyjąc w mieście, często odcinamy się od naszych korzeni, a jednak takie kąpiele leśne mają zbawienny wpływ na naszą psychikę. Okazuje się, że nawet pobrudzenie się ziemią dobrze na nas wpływa. W glebie są bakterie, które działają jak antydepresanty, więc takie pobycie w lesie czy w parku, a nawet założenie domowego ogródka pozwoli nam poczuć się bliżej z naturą.

Pamiętajmy też, że las nas chroni, więc musimy o niego dbać. Byłoby dobrze, żeby nie zostawiać w nim niczego np. opakowań po napojach. Powinniśmy traktować las z szacunkiem, nie śmiecić, trzymać się wyznaczonych ścieżek etc. Wyjście do lasu musimy traktować jak wyjście do kogoś w gości.

Marta Kosakowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
ekologialess wastedbanie o planetę
Komentarze (10)