Pierwsza praca koszmarów. Młode dziewczyny chciały być hostessami, trafiły na czat erotyczny
Dwie białostoczanki zgłosiły się do pracy w charakterze hostess. Ale zamiast rozdawać ulotki, miały prowadzić rozmowy o podtekście seksualnym i rozbierać się przed kamerkami internetowymi. Sprawą zajęła się prokuratura - możliwe, że dziewczyny nie były jedyne.
06.06.2017 | aktual.: 07.06.2017 22:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Bycie hostessą to świetny sposób na dorabianie, na tym zależało dwóm mieszkankom Białegostoku w wieku 18 i 20 lat. Odpowiedziały na jedno z ogłoszeń i poszły na rozmowę. W jej trakcie dowiedziały się, że więcej zarobią czatują z "ludźmi ze Stanów Zjednoczonych", jak wspomina jedna z nich. Uwierzyły też kiedy powiedziano im, że nie chodzi o czaty erotyczne, ich tematyka miała być różnorodna. Dziewczyny podpisały więc umowy, ale szybko zrozumiały, że je oszukano.
- Przyszłam do pracy i zostałam poinstruowana. Kobieta, która rozmawiała ze mną, powiedziała, co pisać. Zachęcała mnie do pisania z ludźmi. Pokazała mi drugi czat, był to czat perfidnie erotyczny - mówi w rozmowie z TVN 24 druga. Okazało się, że poza tym hostessy miały się jeszcze rozbierać. Przy próbie zerwania umowy, wyszło na jaw, że to weksle in blanco. Dziewczynom nie zostało nic innego, jak zgłosić się na prokuraturę.
- Wmówiono tym paniom, że aby wykonywać tę pracę, zobowiązane są podpisać umowę licencyjną na wykorzystanie konkretnego oprogramowania, konkretnej licencji na określonym polu eksploatacji. Jak osiemnastoletnia dziewczyna, która szuka pierwszej pracy, może to zrozumieć? - wyjaśnia TVN24 adwokat Bartosz Wojda. Śledczy podejrzewają, że poszkodowanych może być więcej. Warto zauważyć, że w Polsce zjawisko prezentowania wdzięków przed obiektywem internetowej kamery rośnie - coraz więcej Polek zarabia w ten sposób - co jednak istotne, robią to świadomie.
źródło: tvn24.pl
Zobacz też:Seks-kamerka, czyli praca jak każda inna?