Pierwsza w Polsce fundacja dla kobiet w mundurach. Założycielki #SayStop sprzeciwiają się mobbingowi
Katarzyna Kozłowska, była operatorka GROM-u i Joanna Jałocha, była oficer Żandarmerii Wojskowej, mówią stop mobbignowi, który nadal dotyka większość kobiet w polskiej armii. Same go doświadczyły, dlatego teraz nie chcą odwracać głowy od problemu i wyciągnąć pomocną dłoń dla innych koleżanek.
"Jesteśmy byłymi żołnierkami i policjantkami. Chcemy jeszcze raz zawalczyć w słusznej i ważnej sprawie, tym razem o kobiety i ich pozycję w służbach mundurowych. To pierwsza taka fundacja w Polsce. Jesteśmy silne, zdeterminowane i przygotowane, ponieważ same stoczyłyśmy nierówną walkę z systemem. Doświadczyłyśmy jako żołnierze-kobiety niewłaściwych zachowań ze strony przełożonych i nie otrzymałyśmy żadnej systemowej pomocy" – czytamy na fanpagu strony fundacji #SayStop.
Pierwsza w Polsce fundacja dla kobiet w mundurach
Kobiety chcą postawić na solidarność z ofiarami nadużyć w formacjach mundurowych. Ich celem jest stworzenie wspólnoty z poszkodowanymi oraz zapewniają, że otoczą ich opieką, jeśli zdecydują się zgłosić nadużycia.
Wierzą, że utworzenie takiej organizacji spowoduje, że dojdzie do zmian procedur i przepisów a ponadto odejdzie się od stereotypowego myślenia na temat roli i pozycji kobiet w społeczeństwie funkcjonujących w tym społeczeństwie. "Bądźmy razem, bo Tej wojny nie wygramy same! Jeśli potrzebujesz pomocy - zgłoś się do nas. Bezpieczny formularz znajdziesz na stronie internetowej" – zakończyły wpis.
Jest to pierwsza w Polsce fundacja skierowana do kobiet w mundurach. Katarzyna Kozłowska i Joanna Jałocha ten świat znają od podszewki. Niestety, same na własnej skórze przekonały się, jak zgłaszane problemy są zamiatane pod dywan i zamykane za kratami.
– W służbach nadal nie ma ujednoliconych procedur antydyskryminacyjnych, antymobbingowych, ba nie ma nawet ujednoliconej terminologii w tym zakresie. Takie pojęcia jak mobbing, czy molestowanie, to stosunkowo świeże terminy. Kiedy na początku służby, abstrahując od ciężaru szkolenia, czułyśmy się przez kolegów dodatkowo "dojeżdżane" nazywałyśmy to po prostu falą. Dziś słyszymy, że w wojsku nie ma mobbingu, bo żołnierzy nie dotyczy kodeks pracy. Jakbyśmy jednak tego zjawiska nie nazywali, ono w wojsku istnieje i należy z nim walczyć – podkreśla Katarzyna Kozłowska w rozmowie z "Onetem".
Założycielki wierzą, że dzięki ich odwadze będą w stanie pomóc innym kobietom, które boją się zgłaszać przewinienia swoich przełożonych bądź kolegów. "Jesteśmy zdeterminowane, chcemy jeszcze raz zawalczyć w słusznej i ważnej sprawie, tym razem o kobiety i ich pozycję w służbach mundurowych. Najwyższy czas, by kryterium płci zastąpić kryterium umiejętności, kompetencji i zaangażowania w służbę" – zapewniają.