Pochowała męża trzy lata temu. Wyznała, kto pomógł jej przetrwać najcięższe chwile

Ewa Krawczyk pojawiła się w studiu "Halo tu polsat" i opowiedziała o tym, jak radzi sobie ze stratą męża. Wyznała, jak obecnie wygląda jej życie.

Ewa Krawczyk szczerze o życiu po śmierci męża
Ewa Krawczyk szczerze o życiu po śmierci męża
Źródło zdjęć: © AKPA | Podlewski

26.10.2024 | aktual.: 26.10.2024 12:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Ewa Krawczyk była związana z Krzysztofem Krawczykiem przez niemal 40 lat. Para poznała się w Chicago w 1982 roku. Niestety, historię ich miłości przerwała śmierć artysty w kwietniu 2021 roku. Ewa Krawczyk do dziś przeżywa stratę ukochanego męża. "Nie ma dnia, żebym ja nie płakała. To, że ja płaczę, to jest normalne" - mówiła jakiś czas temu w rozmowie z Faktem.

Ewa Krawczyk w szczerym wyznaniu. Tak teraz wygląda jej życie

Agnieszka Hyży zapytała Ewę Krawczyk jak obecnie wygląda jej codzienność, ponad trzy lata po śmierci męża. Wdowa po wielkim muzyku opowiedziała szczerze, jak jest. Wyznała, że żal po odejściu ukochanego jest tak wielki, że ukojenia nie potrafią dać jej nawet ulubione utwory męża. Do dziś nie jest w stanie ich słuchać, gdyż jest to dla niej jeszcze zbyt bolesne. Podkreśliła, że stara się żyć normalnie, ale to nie jest proste.

- Sami wiecie, jak ogromną rolę odgrywałam w życiu Krzysztofa. Byłam z nim non stop [...]. Jak wygląda mój dzień? Tak jak każdy, zaczynam od szklanki wody i od kawy. […] Codziennie jestem na cmentarzu. Jeśli nie ja, to jest obowiązek, że ktoś musi pojechać na cmentarz - odpowiedziała.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ewa Krawczyk wyznała, że po śmierci męża przez wiele miesięcy z trudem próbowała odnaleźć się w codzienności. Uczucie ogromnej tęsknoty nie odpuszczało. Okazuje się, że najgorsze były samotne wieczory.

- Tęsknię. Bardzo tęsknię. Do dzisiaj się nie mogę pogodzić, że idę do łóżka wieczorem i jestem sama. [...] Te wieczory są tragiczne, właśnie to samotne leżenie w łóżku - podkreśliła.
Ewa Krawczyk o życiu po śmierci męża
Ewa Krawczyk o życiu po śmierci męża© AKPA | AKPA

Pierwsze półtora roku po śmierci męża było dla niej wyjątkowo trudne. W tym okresie nie miała siły wychodzić z domu. Tylko dzięki pomocy odpowiednich ludzi stanęła na nogi. Nieoceniona okazała się współpraca z lekarzami, ale też księżmi dominikanami.

- Nie dałam rady po prostu ogarnąć tego wszystkiego. Nie wychodziłam z domu. Przy pomocy specjalistów, lekarzy i księży dominikanów, wyszłam na prostą i teraz zaczynam funkcjonować w miarę normalnie - wyznała.

Żona artysty wspomniała też, jak ważną rolę w przetrwaniu najcięższego okresu po jego odejściu odegrała obecność suczki "Loluni", którą razem z Krzysztofem adoptowali ze schroniska i która jest teraz dla niej ukojeniem, a nawet swego rodzaju połączeniem ze zmarłym mężem. W najtrudniejszych chwilach pomogły kobiecie również książki, które dawały jej możliwość oderwania się od rzeczywistości.

Ewa Krawczyk upamiętniła zmarłego męża w wyjątkowy sposób

Maciek Rock zapytał rozmówczynię, czy po śmierci męża ich dom wygląda nadal tak samo. Ewa Krawczyk wyznała, że pozbyła się kilku rzeczy, które najbardziej przypominały o stracie. Podkreśliła jednak, że zaaranżowała specjalny pokój upamiętniający muzyka, w którym znalazły miejsce wszystkie pamiątki, zdjęcia i nagrody.

- Nie. Pozbyłam się rzeczy, które mnie przytłaczały, które były za stare. Te wszystkie starocie, te Ludwiki [...]. Ale zrobiłam taki pokój upamiętniający twórczość Krzysztofa. Wszystkie zdjęcia, które były porozrzucane po ścianach w całym domu, mają jedno miejsce. Wszystkie jego nagrody, płyty, kupiłam też gramofon na płyty winylowe - odpowiedziała.
Ewa Krawczyk o życiu po śmierci męża
Ewa Krawczyk o życiu po śmierci męża© AKPA | AKPA

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (0)