Podpaski nie są drogie? W niektórych krajach kobiety muszą używać starych gazet lub poszarpanych szmat
W ostatnich latach coraz więcej mówi się o ubóstwie menstruacyjnym. Problem kobiet, których nie stać na środki higieniczne, wcześniej był zupełnie niewidoczny. Teraz, dzięki zaangażowaniu polskich organizacji feministycznych, darmowe podpaski i tampony można znaleźć w wielu miejscach użyteczności publicznej. Jednak są kraje, gdzie kobiety są pozostawione same sobie.
05.09.2021 12:15
Okres, menstruacja, miesiączka - te słowa nawet w Polsce są dotąd uważane za wstydliwe. W ostatnich latach jednak mamy do czynienia w kraju z prawdziwą "okresową" rewolucją. Influencerki coraz częściej mówią, że mają okres, środki higieniczne przestały być reklamowane za pomocą niebieskiej farby, a dziewczyny w mediach społecznościowych otwarcie rozmawiają o menstruacyjnych dolegliwościach. Tymczasem nasze afrykańskie siostry wciąż muszą walczyć o minimalne zabezpieczenia.
"Szmaty, gazety i liście bananowca"
W niezwykłym projekcie wziął ostatnio udział ceniony fotograf, Marek Straszewski. Pojechał on do Ugandy, by udokumentować tamtejsze ubóstwo menstruacyjne. Mężczyzna pytający obce kobiety z innego kręgu kulturowego o miesiączkę? Wydawać by się mogło, że to dość karkołomne zadanie, ale jak przyznaje artysta w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów", otwartość Ugandyjek pozytywnie go zaskoczyła. Jednak historie zamknięte w kadrach, które stamtąd przywiózł, jeżą włos na głowie.
- Proszę sobie wyobrazić, że są na świecie kobiety, które w czasie menstruacji wkładają do majtek deskę, w którą wsiąka krew. Albo korzystają z poszarpanych szmat (...). Do jednego portretu pewna kobieta zapozowała z rozpostartą gazetą (...). Gazeta służyła za środek higieniczny. Zadziwiły mnie splątane włókna, które fotografowały kobiety. Włókna wyglądają trochę jak słoma, a kobiety opowiadały ich historię. Ścinają łodygę bananowca, a te drzewa rosną w Ugandzie na każdym kroku. Kobiety te włókna rozrywają, walą w nie młotkiem kilkanaście minut i tego, co powstaje, używają później jako podpaski (...). Kobieta w czasie okresu siada na ziemi. Krew wsiąknie w piach - opowiada fotograf.
Podpaska czy jedzenie?
Marek Straszewski podkreśla, że ubóstwo menstruacyjne to uniwersalny problem społeczny.
- Jedna z kobiet z Ugandy opowiadała o traumie, którą przeszła, gdy w szkole dostała okresu i nie miała się jak zabezpieczyć. Ile takich sytuacji zdarza się u nas! Nawet jeśli polskie kobiety nie siedzą w czasie miesiączki na piasku i nie korzystają z liści bananowca, to też doświadczają braku dostępu do toalet, środków higienicznych, są ofiarami niewybrednych komentarzy, są zawstydzane i poniżane. Nie mam wątpliwości, że to jest problem uniwersalny. Jestem pewien, że kobiety z polskiej wsi, z biednych domów mają do opowiedzenia historie nie mniej przejmujące niż te, które usłyszałem w Afryce. I że w dużych miastach, wśród dostatku, też żyją kobiety, które muszą wybierać, czy kupić podpaskę, czy jedzenie - podkreślał. Miejmy nadzieję, że dzięki takim projektom ubóstwo menstruacyjne będzie stopniowo niwelowane, aż w końcu zaniknie zupełnie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl