Ludzie"Sytuacja dzisiaj w Lidlu". Pokazała zdjęcie sklepowej półki

"Sytuacja dzisiaj w Lidlu". Pokazała zdjęcie sklepowej półki

W ostatnim czasie dużo mówi się o figurkach, które znajdują się w popularnych słodyczach. Część z nich osiąga zawrotne ceny na aukcjach. Użytkowniczka Threads pokazała, do czego posuwają się klienci dyskontów, aby zdobyć upragniony egzemplarz.

Pokazała, co robią klienci marketu
Pokazała, co robią klienci marketu
Źródło zdjęć: © Adobe Stock, X | @misialkke

W ubiegły weekend w instagramowej aplikacji Therads pojawiło się zdjęcie zniszczonych opakowań Kinder Joy w jednym ze sklepów Lidla. Jak relacjonuje autorka fotografii, w sklepie nie było "ani jednej normalnej sztuki".

Post szybko zyskał popularność, a oburzeni internauci wyrazili swoje niezadowolenie. "U nas w sklepie większość tak wygląda. Nic nie jesteśmy w stanie zrobić" - czytamy w komentarzach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pokazała zniszczone opakowania. Internauci nie kryją oburzenia

Kinder Joy to jeden z popularnych słodyczy. W opakowaniu znajdują się figurki przestawiające popularne postacie, m.in. z "Harrego Pottera". Użytkowniczka Threads pokazała, co robią klienci, aby je zdobyć.

"Sytuacja dzisiaj w Lidlu. Ani jednej normalnej sztuki. Serio ludzie macają to tylko po to, żeby wiedzieć, jaka w środku jest figurka?" - czytamy.

Pod postem pojawiły się komentarze. Internauci podzielili się swoimi doświadczeniami z innych sklepów.

"Pracuję w Żabce, dzieciaki przyłażą i zgniatają nawet zwykle jajka niespodzianki albo np. mleczne kanapki. Później nikt tego nie kupuje. Ostatnio wyszłam z siebie, przyłapałam dzieciaka, który to robił i kazałam mu za to zapłacić. Jęczał, że nie ma kasy, ale miał — poszła tylko na dwa produkty, które zniszczył, ale na następny raz się nauczy szacunku do żywności i innych ludzi" - pisze jedna z użytkowniczek.

Klienci mają dość

Podobna sytuacja spotkała użytkowniczkę publikującą jako @rocktechnika.

"U nas w sklepie większość tak wygląda. Nic nie jesteśmy w stanie zrobić. Kiedyś ochroniarz zauważył dziewczyny radośnie wciskające okienka w kalendarzu adwentowym. Kazał im zapłacić te 35 zł, bo wybrały sobie kalendarz z Haribo. Szok, prawie płacz i niedowierzanie, bo one nie mają tyle kasy. Ich kolega za nie zapłaci" - napisała.

Część internautów nie widziała problemu. Ich zdaniem zgniecione opakowanie nie sprawia, że produkt nie nadaje się do spożycia.

"Może się nadaje, ale nie będę kupować komuś wymacanego, wgniecionego produktu. I mam do tego prawo, bo do sprzedaży trafia produkt w całości" - odpowiedziała autorka.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wszechmocne
Wszechmocne © WP
Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (43)