Policja ostrzega przed pigułką gwałtu
Najczęściej jest bezbarwna i bezwonna, powoduje kilkunastogodzinną utratę
pamięci - pigułka gwałtu może zmienić dobrą zabawę w klubie czy dyskotece w piekło - ostrzegają
policjanci i apelują, szczególnie do kobiet, o ostrożność.
22.07.2010 | aktual.: 23.07.2010 11:50
Najczęściej jest bezbarwna i bezwonna, powoduje kilkunastogodzinną utratę pamięci - pigułka gwałtu może zmienić dobrą zabawę w klubie czy dyskotece w piekło - ostrzegają policjanci i apelują, szczególnie do kobiet, o ostrożność.
"Mamy okres wakacji. Wypoczywamy, chodzimy na dyskoteki, do klubów czy pubów. Jesteśmy bardziej otwarci na poznawanie nowych osób. Nie powinniśmy jednak im bezgraniczne ufać" - powiedział w czwartek PAP rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski. Jak dodał, podczas dobrej zabawy warto być ostrożnym.
"To nie musi być tylko pigułka gwałtu wrzucona do pozostawionego przez właścicielkę napoju. Podobny efekt powodują narkotyki wzięte nieświadomie po wypiciu lub w trakcie picia alkoholu. Następuje po nich kilkunastogodzinna utrata pamięci, podczas której nie wiemy, co się z nami dzieje" - podkreślił.
Zwrócił uwagę, że ofiary gwałtów dokonanych przy pomocy tego typu substancji nie muszą mieć na ciele żadnych śladów - siniaków, zadrapań czy skaleczeń, które wskazywałyby, że dopuszczono się na nich jakiejkolwiek przemocy fizycznej. "Bezwładnie poddają się wszelkim sugestiom, robią to, co każe im napastnik, nie mają bowiem świadomości, co się dzieje dookoła" - podkreślił rzecznik.
Pierwszymi objawami przyjęcia pigułki gwałtu mogą być zawroty głowy i zaburzenia równowagi. Substancja bardzo szybko przedostaje się z krwią do mózgu, wywołując u ofiar wręcz niemożliwą do opanowania senność. "To powoduje, że sprawca jest w stanie podporządkować sobie ofiarę bez konieczności używania siły" - zaznaczył Sokołowski.
Jak dodał, najczęściej tego typu przestępstwa dotyczą młodych kobiet. "Ofiary rzadko decydują się zgłosić na policję. Myślą, że wykrycie sprawcy będzie trudne. Czują wstyd i strach" - powiedział Sokołowski. "Tymczasem statystyki pokazują, że wykrywalność sprawców gwałtów wyniosła w ubiegłym roku 83 proc." - dodał.
Przyznał równocześnie, że w przypadku gdy do gwałtu mogło dojść po pigułce nie można zwlekać z zawiadomieniem. Jej ślady znikają z krwi już po ośmiu godzinach, a po 12 nie można jej wykryć nawet w moczu.(PAP)