Blisko ludziPolka o życiu w Turcji: Nowe ubrania i podróże stały się marzeniami

Polka o życiu w Turcji: Nowe ubrania i podróże stały się marzeniami

- Żyjemy z dnia na dzień, kupując tylko to, co niezbędne. Nowe ubrania i podróże stały się marzeniami. O samochodzie nawet teraz nie myślę - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Alicja Can, Polka mieszkająca w Antalyi. Turecka inflacja, która wynosi obecnie 70 proc. spowodowała, że produkty takie, jak mięso i ryby dla wielu są już nieosiągalne. Ceny nie rosną, a galopują.

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Getty Images | Chris McGrath
Aleksandra Lewandowska

Mieszkańcy Turcji dzielą aktualnie swoje życie na "przed" i "po". Wszystko przez wciąż rosnącą inflację, która dziś sięga tam (umownie) 70 proc. Turcy są jednak pewni, że jest przynajmniej dwukrotnie większa, bo wszystko stało się absurdalnie drogie. Podstawowe produkty spożywcze (nie wspominając o podróżach czy urlopach za granicą) - są teraz dla nich rzeczą nieosiągalną. Posiadanie samochodu i utrzymanie go graniczy z cudem, a by obniżyć koszty życia, rodziny mieszkają wspólnie w jednym mieszkaniu czy domu.

"Życie przed inflacją stało się cudownym wspomnieniem"

- Podwyżki obejmują każdą sferę życia. Wzrosły ceny nie tylko produktów spożywczych, ale również prądu, gazu, benzyny, wynajmu mieszkań czy zwykłych usług. Ostatnio była nawet 20-procentowa podwyżka na lekarstwa. Jednym zdaniem, życie przed inflacją stało się cudownym wspomnieniem, a dziś spokojną codziennością mogą cieszyć się te osoby, które zarabiają w innej walucie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Alicja Can, która od kilku lat mieszka razem z mężem i dziećmi w Antalyi, w południowo-zachodniej Turcji.

Alicja podkreśla, że każde zakupy spożywcze wiążą się dziś z coraz większymi kosztami. Inflacja w Turcji rośnie tak naprawdę od 2017 roku, dlatego porównanie cen sprzed kilku lat z tymi, które widoczne są w sklepach obecnie, przyprawia o zawrót głowy.

- W 2018 roku cena kartonu mleka wynosiła ok. 3 lir (0,78 gr). Teraz wynosi 16 lir (4,17 zł). Kostka masła to prawie 30 lir (7,80 zł). Cena za 30 jajek - 40 lir (10,40 zł). Kilogram mąki to cena 20 lir (5 zł). Litr oleju słonecznikowego to cena 40 lir, a to wszystko to tylko podstawowe produkty, które znajdują się zazwyczaj w każdym domu - tłumaczy Alicja.

Dla mieszkańców Turcji produkty takie, jak mięso i ryby stały się towarem luksusowym. Alicja podaje za przykład cenę dwóch piersi z kurczaka, które w "podrzędnym sklepie" kosztują ok. 60 lir (15,70 zł). Kilogram mięsa mielonego - ponad 160 lir (ponad 42 zł).

- Cena każdego produktu wzrosła o ok. 70 proc., a niektóre nawet 100 proc. - oznajmia.

Mało kogo stać na wynajem mieszkania

Podobnymi wnioskami dotyczącymi rosnących cen w Turcji dzieli się z Wirtualną Polską także pani Monika, która prowadzi profil "Jak na tureckim kazaniu" na Instagramie. Ponad rok temu przeprowadziła się do Istambułu, skąd relacjonuje, jak wygląda jej życie.

Monika podkreśla, że choć ceny produktów spożywczych w Turcji są dziś naprawdę zatrważające, prawdziwy dramat rozpoczyna się w momencie poszukiwania mieszkania na wynajem. Ceny wynajmu mieszkania w Istambule wzrosły bowiem aż o połowę. Tak samo jest z opłatami - za prąd czy za gaz, które z miesiąca na miesiąc są coraz wyższe.

- Płaca minimalna w Turcji wzrosła z 2200 lir na 4250 lir (z ok. 573 zł na 1107 zł), ale nawet to nie rekompensuje inflacji. Turcy narzekają na podwyżki cen w sklepach. Protestują, ale sytuacja jest podobna do tej w Polsce. Ci, którzy popierają obecny rząd, są w stanie znieść nawet tego typu drożyznę - dodaje Monika.

W porównaniu z Istambułem, ceny wynajmu lub sprzedaży mieszkania w Antalyi wzrosły jednak aż czterokrotnie. Powodem jest tu nie tylko inflacja, ale również wojna w Ukrainie.

- Do Antalyi przyjechało zarówno sporo uchodźców z Ukrainy, jak i Rosjan, którzy uciekli przed sankcjami. Biura nieruchomości i prywatni właściciele mieszkań zwietrzyli w tym interes i podnieśli ceny. W 2018 roku cena wynajmu dwupokojowego mieszkania na parterze wynosiła ok. 3 tys. lir (784 zł) za miesiąc. Teraz jest to ok. 9 tys. lir (2,3 tys. zł). Lepsze mieszkania można wynająć za 15 tys. lir (3,9 tys. zł) i więcej - zaznacza Alicja.

- Jeżeli chodzi o media, tu też podwyżki cen są zauważalne cały czas. Kiedyś płaciliśmy za wodę miesięcznie przykładowo ok. 100 lir (26 zł). W tym miesiącu nasz rachunek wyniósł 360 lir (94 zł). Zimą zapłaciliśmy za prąd prawie 2 tys. lir (ponad 521 zł) - mówi.

Obiad w restauracji tańszy niż w domu

Monika twierdzi, że pomimo rosnącej inflacji, Turcy nie rezygnują z wyjść do restauracji.

- Restauracje są tymi miejscami, które są cały czas zapełnione, bo zjedzenie posiłku w restauracji wychodzi tak naprawdę lepiej cenowo niż ugotowanie go w domu - oznajmia.

- Moim zdaniem kryzys związany z inflacją dotknął najbardziej tych najbiedniejszych mieszkańców, którzy już wcześniej nie mogli pozwolić sobie na wiele, a teraz zmagają się z jeszcze gorszą sytuacją życiową - zauważa Monika w rozmowie z Wirtualną Polską.

Alicja dodaje natomiast, że inaczej jest w przypadku kin czy zajęć takich, jak fitness czy joga. To miejsca, które są najrzadziej odwiedzane ze względu na znacznie wyższe ceny.

- Najważniejszymi rzeczami są zakupy spożywcze i opłaty, dlatego staramy się wszystko planować i nie kupować niczego, co jest niepotrzebne - pod wpływem emocji czy chwili. Jeżeli trzeba zacisnąć pasa to go zaciskamy, jak większość mieszkańców Turcji - mówi.

Czy inflacja w Turcji odstraszy turystów?

Alicja i Monika twierdzą jednak jednogłośnie, że mimo rosnących cen dla Turków, inflacja nie odstraszy zagranicznych turystów. Wpływ na to ma przede wszystkim fakt, że wymieniając pieniądze w innej walucie na tureckie liry, dla turystów wciąż będzie to korzystne. Podobne zdanie ma Marzena German z Wakacji.pl, która ujawnia, że według założeń Turcja będzie niezmiennie jednym z najpopularniejszych wakacyjnych kierunków.

- Turcja słynie z bardzo dobrej jakości usług, a tamtejsze hotele mają jedne z najlepszych systemów all inclusive i ultra all inclusive. I to właśnie rezerwacja wyjazdu z taką formą wyżywienia - obejmującą trzy posiłki dziennie, przekąski, lody, napoje bezalkoholowe i drinki alkoholowe, a także, w zależności od obiektu, atrakcje sportowe oraz rozrywkowe - to jeden ze sposobów na znacznie oszczędniejsze wakacje - tłumaczy Marzena German.

- Inflacja jest widoczna w całej Europie, więc jeżeli nie chcemy wydać na wyjazd za dużo, lepiej zaplanować budżet wcześniej. W przypadku Turcji jest to łatwe, właśnie dzięki all inclusive. Płacąc za wszystko z góry w Polsce, ceny posiłków czy napojów na miejscu nie będą nas już interesować. Jeśli chcemy, pieniądze wydamy tylko na atrakcje - dodaje.

Aleksandra Lewandowska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Źródło artykułu:WP Kobieta
turcjainflacjaceny

Wybrane dla Ciebie