Polska w ogonie Europy. "Kobiety są straszone antykoncepcją"
Polska po raz szósty z rzędu znalazła się na ostatnim miejscu w rankingu dostępności do antykoncepcji. – Kobiety są straszone środkami antykoncepcyjnymi, które przedstawiane są negatywnie, jako preparaty wczesnoporonne – mówi w rozmowie z WP Kobieta dr hab. Maciej Socha.
Atlas Antykoncepcji przygotowywany co roku przez Europejskie Forum Parlamentarne ds. praw seksualnych i reprodukcyjnych mówi o dostępie do nowoczesnej antykoncepcji w krajach Europy. Jego autorzy poddają analizie sytuację w 47 krajach, biorąc pod uwagę refundację środków antykoncepcyjnych, dostęp do konsultacji, a nawet jakość informacji znajdujących się w sieci (np. na oficjalnych stronach rządowych).
Dlaczego Polska wypadła najgorzej?
W tegorocznym rankingu najlepiej wypadły Francja, Luksemburg, Portugalia, Wielka Brytania i Belgia. Natomiast Polska zajęła ostatnie miejsce i to szósty rok z rzędu. Sytuacja wygląda lepiej nawet w Rosji i na Węgrzech.
Fundacja Sexedpl w mediach społecznościowych podkreśla, że antykoncepcja bezpłatna nie jest gwarantowana w Polsce osobom w szczególnie trudnej sytuacji finansowej ani refundowana w przypadku młodych osób (do 25. roku życia). Ponadto antykoncepcja awaryjna jest dostępna wyłącznie na receptę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tusk zapowiedział "pigułki dzień po" bez recepty. Co na to Polacy?
- Po raz kolejny jesteśmy na ostatnich miejscach rankingu i jako lekarza zupełnie mnie to nie dziwi - mówi WP Kobieta dr hab. Maciej Socha. Ginekolog i położnik podkreśla, że w Polsce "wydarzyło się wiele zła", co obserwuje na wielu poziomach i w kontaktach z pacjentkami.
– Brakuje nam edukacji seksualnej, przez co nie tylko kobiety nie mają wiedzy, ale i w konsekwencji ich dzieci będą jej pozbawione. To całe dekady. Eksperci jak najszybciej powinni usiąść z rządem i wypracować konkretne rozwiązania – apeluje ekspert.
Brak wiedzy i propagandowa narracja
Maciej Socha zwraca uwagę na narrację Kościoła katolickiego, który straszy przed antykoncepcją i wprowadza kobiety w błąd.
– Kobiety są straszone środkami antykoncepcyjnymi, które przedstawiane są negatywnie, jako preparaty wczesnoporonne. To jest strasznie przemocowe. I niestety duża jest tutaj rola Kościoła katolickiego, który pokazuje antykoncepcję jako coś grzesznego. Przekaz brzmi: "idźcie i rozmnażajcie się" – mówi.
Tymczasem brakuje podstawowej wiedzy.
– Antykoncepcja wcale nie jest przeznaczona wyłącznie do zapobiegania ciąży. Jako lekarze przepisujemy preparaty hormonalne nie tylko po to, by powstrzymać zapłodnienie. Antykoncepcja hormonalna reguluje na przykład funkcjonowanie osi jajnikowej odpowiadającej za równowagę hormonalną, wpływa na obniżenie ryzyka zachorowania m.in. na raka jajnika, zmniejsza często absencję chorobową, sprawia, że kobiety w cyklu menstruacyjnym tracą mniej krwi czy odczuwają mniej bólu – wymienia ginekolog Maciej Socha.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.