Poważna pomyłka w żłobku. Zorientowało się dopiero rodzeństwo
Pewna kobieta podzieliła się na Tik Toku historią, która wielu rodziców oddających swoje dzieci do żłobka może przyprawić co najmniej o przyspieszone bicie serca. Pod filmikiem pojawiło się sporo komentarzy zszokowanych sytuacją użytkowników.
25.09.2022 | aktual.: 26.09.2022 08:56
Wielu rodziców stresuje się oddając swoje dziecko do żłobka i zanim to zrobi, starannie sprawdza placówkę, której ma powierzyć opiekę nad maluchem. Niestety nie zawsze wszystko da się przewidzieć, o czym przekonała się jedna z użytkowniczek Tik Toka.
Brianna podzieliła się w serwisie historią, która prawdopodobnie zmrozi wielu rodziców. Trzeba przyznać, że chyba nikt nie chciałby jej przeżyć.
Zobacz także
Pomyłka w żłobku
Kobieta została poproszona przez znajomą o odebranie jej najmłodszego dziecka ze żłobka i zaopiekowanie się nim do czasu jej powrotu z pracy. Brianna, choć wcześniej nie widziała malucha, zgodnie z ustaleniami pojechała do placówki, podała swoje dane oraz dane dziecka i została skierowana do jednej z sal.
Jak opisywała na Tik Toku kobieta – w pokoju, który pasował do opisu przekazanego przez pracownika, ponownie została poproszona o imię dziecka. Odebrała je i pojechała do domu.
Droga zajęła około 20 minut, a po przyjeździe Brianna zajęła się przygotowywaniem przekąsek. Wszystko było dobrze do momentu, gdy do kuchni weszło starsze dziecko i zaskoczone stwierdziło, że to nie jest jego rodzeństwo. Kobieta spojrzała na telefon i zobaczyła wiadomość od znajomej:
"Odebrałaś złe dziecko". W tym czasie zadzwoniła już także policja. Brianna wyjaśniła sytuację i natychmiast pojechała odwieźć dziecko. Jak się okazało - właściwe miało tak samo na imię, ale było w innym pokoju.
Lawina komentarzy pod filmem
Brianna została przesłuchana przez policję, jednak udało jej się uniknąć oskarżenia o porwanie. Kilku pracowników tego żłobka zwolniono. Później kobieta dowiedziała się, że pomyłkowo zabrany przez nią maluch jest dzieckiem prawnika.
Choć historia miała pozytywne zakończenie, a znajomi wciąż oddają swoje dzieci pod opiekę kobiety, pod filmem pojawiło się wiele komentarzy od zbulwersowanych internautów. Negatywne opinie kierowano przede wszystkim pod adresem pracowników placówki, którzy dopuścili do całej sytuacji. Niektórzy zastanawiali się z kolei, dlaczego samo dziecko nie zareagowało na to, że wylądowało w obcym domu.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl