Zatrudniła się na poczcie. Już pierwszego dnia przejrzała na oczy

Agata pracowała jako listonoszka zaledwie kilka dni. Karolina poważnie myśli o zmianie. - Chciałabym godnie zarabiać - podkreśla. Anna Giedrojć, chociaż krytykuje pensję czy roznoszenie listów w ulewę, kocha swoją pracę przede wszystkim za kontakt z ludźmi. - Nie zamieniłabym jej za żadne skarby - mówi.

Listonosz - zdjecia ilustracyjne
Katowice, 10.12.2016. Listonosz roznoszacy rente i emeryture - ilustracja.,Image: 428549505, License: Rights-managed, Restrictions: , Model Release: no, Credit line: Daniel Dmitriew / Forum
Daniel Dmitriew / Forum
ilustracja, ilustracyjne, listonosz, Poczta, Polska, praca, torba, plecy, doreczyciel, listy, rachunki, pocztowiec, zawod, postman, pracy, przy, listonoszka, list, doreczenie, staruszka, babcia, kobieta, polecony, przesylka, renta, emerytura, przekaz, gotowkowy, gotowka, banknoty, pieniadze, swiadczenieListonoszki opowiedziały o swojej pracy - zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Agencja Forum | Daniel Dmitriew / Forum
Dominika Frydrych

Agata przepracowała jako listonoszka zaledwie kilka dni. - Na początku po prostu naczelniczka źle zobrazowała mi teren, na jakim miałam pracować - wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską. Machina szybko ruszyła. Podpisanie umowy, następnego dnia badania. A dopiero później kobieta mogła poznać teren oraz specyfikę pracy.

- Okazało się, że teren był rozległy i górzysty. Bez samochodu z napędem na cztery koła nie było po co się wybierać. Oczywiście musiałam jeździć swoim własnym prywatnym autem, które nie posiadało takiego napędu - mówi. To ją przeraziło. - Inni listonosze mówili, że dostałam najgorszą możliwą opcję - dodaje.

Praca zaczynała się o godz. 7 podziałem przesyłek. - Miałam trzy dni z innym doświadczonym listonoszem, żeby wszystkiego się nauczyć. To było nie do zrobienia – kilkadziesiąt ulic, gdzie numery były przypadkowo porozrzucane – podkreśla Agata.

Po godz. 8 wyjeżdżali rozwozić listy. Wracali dopiero na g. 17. - Gdybym miała to sama ogarnąć, to szczerze wątpię, czy listy z jednej doby rozniosłabym w trzy dni. A wiadomo, że tutaj nie ma możliwości na coś takiego - kwituje. Wspomina na przykład brak czasu na szukanie adresu w nawigacji czy numeru telefonu. - Trzeba działać jak maszyna, nie ma czasu na żadne zastanawianie się.

Do tego kobieta dowiedziała się, że za niedostarczenie w terminie na przykład listu sądowego może ponosić kary. Tak samo jak za zgubienie przesyłki lub zły podpis. - To nie tylko roznoszenie listów. Jest od groma biurokracji: podpisów, wpisów, zwrotów, których miałam się nauczyć i ogarnąć przez trzy dni. Nie ma nawet za bardzo kogo poprosić o pomoc, bo każdy z listonoszy ma swój rewir i chce jak najszybciej się z nim wyrobić.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Listonosz kontra indyk. Nagranie to hit internetu

Była listonoszka wskazuje też trzy dni wypłat emerytur i rent, kiedy ciężkiej pracy było znacznie więcej. - To było jak dodatkowy etat, oprócz tych wszystkich listów i przesyłek, które przychodziły normalnie – komentuje.

Agata krytykuje również wynagrodzenie. - Oczywiście wiedziałam od samego początku, że to pensja minimalna. Do tego był zwrot za paliwo – chyba 70 groszy za kilometr. W rewirze, który mi przydzielono, były tak ciężkie drogi, że mój samochód szybko nadawałby się do wizyty u mechanika. Ale za to już nikt nie zwróciłby mi kosztów.

Awizo zamiast dostarczenia? "Mit i legenda miejska"

Karolina pracuje jako listonoszka w województwie śląskim od kilku miesięcy, ale już wie, że długo nie pociągnie. - Wydaje się, że to bardzo proste, ale ta praca naprawdę męczy - mówi. Ma swój rejon, ale rotacja pracowników jest ogromna.

- Dużo osób się zwalnia. Od koleżanki z innego miasta słyszę na przykład, że jedna osoba obsługuje dwa rejony. Niby powinno to oznaczać dwie pensje, ale nic z tego. U nas tak nie jest, ale podejrzewam, że to kwestia czasu. Bo nadgodziny - za które nikt nie płaci - to standard. A ja chciałabym godnie zarabiać.

Częstym zarzutem do listonoszy są opóźnienia w dostarczaniu listów. Karolina powtarza to samo, co Agata - ludzi jest za mało w stosunku do liczby przesyłek. A pierwszeństwo mają listy polecone, pisma z sądu czy od komornika. Te normalne ekonomiczne trafiają na koniec kolejki.

Odbiorcy skarżą się też na zostawianie awiza w skrzynce bez próby kontaktu. Karolina jednoznacznie stwierdza, że to mit i miejska legenda lub jednostkowe przypadki. - Ludzie się na to skarżą, ale ja się z tym nie spotkałam i sama nigdy tak nie robiłam. Szczerze mówiąc, nie wiem, po co któryś listonosz miałby to robić. Z każdego awizo trzeba się rozliczyć.

"Warto znosić to wszystko dla kontaktu z ludźmi"

Anna Giedrojć pracuje jako listonoszka od dwóch lat. Codziennie zaczyna o godz. 6.30. - Przychodzę do swojej jednostki pocztowej, układam listy na rejon w danym dniu. Przeważnie zajmuje to około dwóch godzin. Pakuję wszystkie przesyłki do wózka i ruszam. Codziennie zaliczam przynajmniej 11 km, kiedy roznoszę listy. Na koniec, naprawdę zmęczona po całym dniu pracy, przyjeżdżam na bazę i rozliczam się z listów poleconych awizowanych – opisuje.

Pracę listonoszki również ocenia jako bardzo ciężką, a zarobki zupełnie nieadekwatne do liczby posiadanych obowiązków czy kilometrów, które przechodzi. - O pieniądzach, które zarabiam, wolę nie wspominać. Dużo to nie jest – wyznaje.

Anna podkreśla też, że praca oznacza przebywanie przez cały dzień na zewnątrz, niezależnie od trudnych warunków pogodowych – listonosze są skazani na upały, ulewy czy burze. Mimo wszystko jedna rzecz sprawia, że kobieta uwielbia swoją pracę. - Warto znosić to wszystko dla kontaktu z ludźmi - mówi.

Zwraca uwagę przede wszystkim na starsze osoby, które widzą w listonoszu przyjaciela. - Zawsze mogą z nim porozmawiać, opowiedzieć o swoim dniu, a czasem nawet całym życiu. To bardzo samotni ludzie i zawsze przystanę na chwilę, żeby z nimi porozmawiać. Na przykład pewna pani za każdym razem, gdy dostarczam jej list, czeka na mnie z czekoladą. Nie mam możliwości jej odmówić, bo grozi, że ją tym obrażę - śmieje się Anna.

Oczywiście nie są to tylko starsze osoby – kobieta zamienia przynajmniej kilka słów z wieloma ludźmi, kiedy dostarcza im listy. - Gdy jedne panie poskarżyły się - oczywiście w żartach - że dostają ode mnie same rachunki, następnym razem przyszłam z kartkami na święta kupionymi i wypisanymi przeze mnie osobiście. Radość tych kobiet była ogromna. Mała rzecz, a tak ucieszyła - wspomina.

Podkreśla też, że w lecie, podczas upalnych dni, ludzie często częstowali ją butelkami zimnej wody. - Z kolei w zimie dostałam wiele propozycji wypicia ciepłej herbaty. Raz nawet w zakładzie pogrzebowym - wspomina.

Niestety czasem zdarzają się też przykre sytuacje. - Niektórzy ludzie potrafili mnie obrazić, a czasem nawet wyrzucić z klatki, gdy próbowałam tylko wykonywać swoją pracę - wzdycha. - Najgorzej jest jednak wtedy, gdy wchodzimy po schodach na czwarte piętro z listem poleconym i dowiadujemy się od odbiorcy, że jednak nie przyjmie tego listu i prosi o wrzucenie awiza do skrzynki. I na dodatek mówi to z uśmiechem.

Mimo wszystko Anna podkreśla, że nie zmieniłaby tej pracy za żadne skarby. - Wszyscy życzliwi ludzie, których spotykam, praca na świeżym powietrzu - oczywiście kiedy nie pada... Warto się poświęcić.

Dominika Frydrych, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Wysmarkuj kostki przed wyjściem do lasu. Kleszcze nawet się nie zbliżą
Wysmarkuj kostki przed wyjściem do lasu. Kleszcze nawet się nie zbliżą
Co daje obrzezanie? Lekarze wymieniają korzyści
Co daje obrzezanie? Lekarze wymieniają korzyści
Wskoczyła w bikini. Aż trudno oderwać od niej wzrok
Wskoczyła w bikini. Aż trudno oderwać od niej wzrok
Wielkie zmiany w jej życiu? "Znowu czuję, że świeci słońce"
Wielkie zmiany w jej życiu? "Znowu czuję, że świeci słońce"
Najgorszy owoc dla psów. Pod żadnym pozorem mu go nie podawaj
Najgorszy owoc dla psów. Pod żadnym pozorem mu go nie podawaj
"Było u mnie naprawdę krucho". Musiał zastawiać kolejne przedmioty
"Było u mnie naprawdę krucho". Musiał zastawiać kolejne przedmioty
Miał ją zdradzać z koleżanką z planu. Tak zachował się po rozstaniu
Miał ją zdradzać z koleżanką z planu. Tak zachował się po rozstaniu
Zrób to we wrześniu. Wiosną chwastów będzie mniej
Zrób to we wrześniu. Wiosną chwastów będzie mniej
Już mogą wchodzić do domów. To dlatego lepiej ich nie zabijać
Już mogą wchodzić do domów. To dlatego lepiej ich nie zabijać
Ten trik robi furorę w sieci. Sprawdziłam, czy naprawdę działa
Ten trik robi furorę w sieci. Sprawdziłam, czy naprawdę działa
Wsyp dwie łyżki do toalety. Po 15 minutach wyżre cały brud
Wsyp dwie łyżki do toalety. Po 15 minutach wyżre cały brud
"Tata miał rację". Młynarska zabrała głos po zestrzeleniu dronów
"Tata miał rację". Młynarska zabrała głos po zestrzeleniu dronów