Pracuje w markecie. Ujawnił bezczelność klientów
01.07.2024 21:03, aktual.: 01.07.2024 21:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podmiana cen, chowanie drobiazgów w kartonie na mleko czy nabijanie tańszych produktów na wagę - to tylko niektóre z grzechów klientów. Kasjer ujawnił, jaką czujność musi zachować na co dzień oraz czym jest "wózek kontrolowany".
Praca kasjera w markecie wydaje się na pierwszy rzut oka prosta. Nabijanie produktów na kasę, rozliczanie płatności – to tylko ułamek tego, co wchodzi w zakres czynności w tym zawodzie.
Rzeczywistość pokazuje, że rola ta jest znacznie bardziej skomplikowana i wymaga czujności, aby zapobiegać oszustwom i kradzieżom, które stają się coraz bardziej wyrafinowane.
Majkel, pracownik popularnego marketu i tiktoker, zdecydował się pokazać, jakie wyzwania czyhają na sprzedawców, tworząc scenkę, która stała się viralem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak oszukują w markecie
Majkel zaprezentował sytuację, która na pierwszy rzut oka nie wzbudza podejrzeń. Klientka z koszykiem pełnym produktów podchodzi do kasy. Kasjer zaczyna od ważenia pomidorów i zauważa, że w woreczku oprócz zwykłych pomidorów są również droższe, malinowe. Z uśmiechem, ale stanowczo zwraca uwagę klientce: - Nic nie szkodzi, ale prosiłbym, żeby rozdzielać, bo malinowe są droższe. Dużo droższe, wie pani?
Następnie kasjer przystępuje do liczenia kartonów mleka. W koszyku zauważa coś nietypowego:
- O! Maszynki pani wpadły pod kartonik. To nie szkodzi — mówi z sarkazmem, wyciągając ukryte produkty.
Chwilę później znajduje jeszcze pomadkę do ust, która również była ukryta między kartonami mleka: - Nie wiem, czy pani zauważyła — komentuje z szyderczym uśmiechem.
Kolejnym wyzwaniem okazuje się proszek do prania w opakowaniu XXL, którego cena wydaje się podejrzanie niska:
- Za 5 zł? - zastanawia się kasjer, szybko znajdując przyczynę niskiej ceny. - O, wie pani, kod się przykleił tutaj od soczków. Może pani nie zauważyła - mówi, choć dobrze zdaje sobie sprawę, że działanie kobiety było celowe.
Dwa opakowania jajek również kryją niespodziankę. Pierwsze przechodzi bez problemu, ale drugie, zamiast kurzych jaj, zawiera czekoladowe jajka. Kasjer z uśmiechem komentuje sytuację i kasuje każde jajko osobno, pokazując, jak różnorodne i kreatywne mogą być próby oszustwa.
- To był wózek kontrolny. Proszę wezwać kierownika - oznajmia klientka.
- Naprawdę? Nie spodziewałem się — wyznaje ze śmiechem kasjer.
Filmik stał się viralem
Filmik został wyświetlony ponad milion razy, a pod nim znalazło się kilka tysięcy komentarzy.
"Tyle pomysłów w jednym filmiku. Przyda się" - ironizował jeden z internautów. "Nie wpadłabym na to, że można włożyć Kinderki do opanowania po jajkach" - pisał inni.
Niektórzy podziwiali czujność i cierpliwość kasjera. "Za taką wypłatę nie chciałoby mi się tak sprawdzać". "Wyobrażacie sobie, że kasjer sprawdza tak każdego klienta... i tak już są długie kolejki w Biedrze, a w takim wypadku?"
"Śmieszki heheszki, ale ludzie serio tak rzeczy ze sklepów wynoszą. Kiedyś spotkałam się z sytuacją, gdzie emerytka schowała wędlinę pod beret" - czytamy w sekcji komentarzy.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!