Prawda o pieczywie z Biedronki i Lidla. Oto jak powstaje
Pieczywo "prosto z pieca" dostępne w większych sieciach handlowych to produkt, który przyciąga klientów swoją niską ceną i apetycznym wyglądem. Można je kupić od rana do późnego wieczora, ale co tak naprawdę się w nim kryje? Wyjaśniamy.
Badania przeprowadzone przez Centrum Badawczo-Rozwojowe BioStat wykazały, że aż 65 proc. Polaków kupuje pieczywo w dyskontach i sklepach spożywczych. Nie każdy jednak wie, co kryje się w bułkach i chlebach, które tam kupujemy.
Polacy uwielbiają kupować pieczywo w dyskontach
Często wybierając się do większego sklepu, kupujemy w nim także pieczywo. Jest to wygodne i często tańsze rozwiązanie, ponieważ duże sieci handlowe oferują atrakcyjne ceny za swoje "świeże i chrupiące" produkty.
Zapach świeżo upieczonego pieczywa i jego złocista skórka są niezwykle kuszące. Zanim jednak sięgniemy po takie wypieki, warto dowiedzieć się więcej o ich pochodzeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W przeciwieństwie do pieczywa z małych piekarni, które wypiekane są niemal na bieżąco, bułki i chleb z supermarketów często nie są wypiekane z dnia na dzień. Czasami, zanim trafią na sklepowe półki, mija nawet kilka miesięcy.
Jak to możliwe? Otóż pieczywo "prosto z pieca" jest najpierw wstępnie pieczone, a następnie zamrażane i przechowywane w chłodni nawet przez pół roku, zanim trafi do konsumenta. W dużych sklepach jest ono na miejscu jedynie podpiekane.
Dlaczego duże sklepy zamawiają mrożone pieczywo?
Czy mrożone bułki i chleb są gorsze od tych, które znajdziemy w okolicznych piekarniach?
"Pieczywo mrożone do wypieku po częściowym upieczeniu (w około 80 proc.) jest zamrażane, a następnie dopiekane w sklepach. W ten naturalny sposób można przedłużyć jego przydatność do spożycia. Są to wypieki, w których składzie nie ma żadnych konserwantów, mające często prosty, czteroskładnikowy skład" - tumaczyła w rozmowie z "Super Expressem" dr Anna Wojtasik z Instytutu Żywności i Żywienia.
Zanim jednak sięgniemy po konkretne pieczywo, warto sprawdzić jego skład. Niektóre mrożone chleby czy bułki są "wzbogacane" sorbinianem potasu i propionianem wapnia, które przedłużają ich trwałość. Kwestią dyskusyjną pozostaje również smak oraz trwałość takiego pieczywa.
"Niestety, w tym wypadku technologia wypieku pieczywa wpływa na jego jakość. Takie pieczywo, wypiekane na zapleczu hipermarketu to nie jest klasyczne pieczywo. Jest ono bardzo dobre, ale tylko przez kilka godzin po wypieku. Jest to oczywiście kwestia wyboru klienta" - zdradził w rozmowie z "Portalem Spożywczym" Stefan Putka, współwłaściciel sieci piekarni.
Okazuje się jednak, że jeśli pieczywo z dyskontu lub marketu było mrożone i ponownie trafiło do pieca nawet kilka miesięcy później, sieci handlowe mają obowiązek wyraźnego oznaczania takich wypieków.
"W punktach sprzedaży pieczywa bez opakowań przy określonym rodzaju pieczywa należy podać następujące informacje: (...) 'Pieczywo produkowane z ciasta głęboko mrożonego', w przypadku użycia takiego ciasta do produkcji pieczywa" - można przeczytać w rozporządzeniu ministra rolnictwa z 2007 roku.
Czytaj też: "Skromna" Paschalska: "Idę po bułki bez makijażu. Wiem, że ludzie i tak mnie rozpoznają"
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl