Dyscyplinarka za takie zachowanie w pracy. Przepisy mówią jasno

"Kto w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany" - można przeczytać w art. 141. Kodeksu Wykroczeń. Co jednak w przypadku, gdy nadużywamy wulgaryzmów w pracy? Czy tego typu miejsca również zaliczają się do "miejsc publicznych"?

Przeklinanie stało się niestety codziennością w wielu miejscach. Używanie języka wulgarnego bywa postrzegane jako forma wyrażania emocji lub nawet element codziennej komunikacji w intensywnym środowisku pracy. Niemniej jednak takie zachowanie może wykraczać poza granice akceptowalności, a nawet naruszać zasady dotyczące kultury w miejscu pracy.

Regulaminy firmowe jednak często zawierają odpowiednie postanowienia, które klasyfikują takie zachowania jako niedopuszczalne. Grzywna za przeklinanie może być częścią wewnętrznych procedur dyscyplinarnych, w których za nieodpowiednie zachowanie grożą upomnienia, nagany czy ostatecznie zwolnienie z pracy.

Czytaj też: Była mobbingowana w "DDTVN". Ujawnia, gdzie teraz pracuje jej oprawca

Co więcej, zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego - Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 6 sierpnia 2019 r. II PK 42/18 przeklinanie w miejscu pracy może być powodem do zwolnienia. Gdy osoba ta używa wulgaryzmów w stosunku do przełożonego lub swojego kolegi, nie tylko zakłóciła spokój w miejscu pracy, ale również naruszyła zasady współżycia społecznego. Przy okazji mogło zostać utracone do niej zaufanie, co całkowicie wyklucza możliwość dalszej współpracy.

Czytaj też: Pracuje w dyskoncie. "Najgorsze są wyzwiska kierowniczki"

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl