Przepis na Tindera. Ekspertka tłumaczy, jak zwiększyć szanse na odnalezienie miłości w sieci
Korzystanie z aplikacji randkowych w dzisiejszych czasach nie jest już niczym dziwnym. Okazuje się jednak, że wciąż mamy problem z tym, jak dobrze przedstawić się za pośrednictwem takich serwisów. Moja dzisiejsza rozmówczyni, dr Kamila Kacprzak-Wachniew, udziela cennych wskazówek, jak zostać prawdziwym tinderowym ninja.
25.11.2021 19:13
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zuzanna Sierzputowska, WP Kobieta: Obecnie jedną z najpopularniejszych aplikacji randkowych w Polsce jest Tinder. O tym, czy ktoś zechce nas poznać, zwykle decydują sekundy...
Dr Kamila Kacprzak-Wachniew: Tak, to prawda – decyzję dotyczącą tego, czy podoba nam się dany profil czy nie, podejmujemy bardzo szybko. Im dłużej jesteśmy użytkownikami serwisu lub aplikacji randkowej, tym nasze strategie oceny stają się coraz bardziej oszczędne. Między innymi dlatego warto zadbać o wrażenie, jakie wywieramy na innych osobach, a z tym bywa różnie.
Jak wygląda przepis na dobry, interesujący profil?
Jakościowo poprawne i atrakcyjne zdjęcie, ukazujące nas w jakimś kontekście i opis, który odnosi się do konkretnego wycinka naszego życia czy osobowości. To da innym wyobrażenie jacy jesteśmy, to najbardziej uniwersalna rada, jaką mogę sformułować nie znając użytkownika.
Przyciągający uwagę opis to taki, który nie zawiera ogólników (np. listy cech osobowości albo wypunktowanych zainteresowań). Kluczem jest zbudowanie narracji na swój temat, ale w myśl zasady "pokaż, zamiast mówić". Jak to zrobić? Najprostsza wskazówka: wybierając jedną, najważniejszą dla siebie cechę charakteru i opisując, co się za nią kryje, poprzez przywołanie jakiegoś wspomnienia, doświadczenia, anegdoty, itp. W końcu bycie ambitnym albo zabawnym dla każdego może oznaczać coś innego. Podobnie w przypadku zainteresowań. Sama informacja, że ktoś lubi podróżować, niewiele mówi. Warto wspomnieć o swojej ostatniej wyprawie, żeby druga osoba, wiedziała, czy był to survival, czy jednak all-inclusive.
Czego w takim razie unikać?
Mówimy "nie" zdjęciom z siłowni, samochodu, na których zbyt mocno wyeksponowane jest ciało albo czyjeś zasoby finansowe. Zdjęcia wyretuszowane, nienaturalne, z oddali albo będące selfie pod zbyt wysokim albo niskim kątem nie przysporzą nam wcale dodatkowych lajków.
Warto dołączyć do profilu zdjęcia pokazujące nas w różnych wydaniach, najlepiej w tzw. "akcji", podkreślając nasz styl życia i osobowość. Zdarza mi się, że analizuję profil prezentujący ekstrawertyka, lubiącego adrenalinę, a podczas rozmowy dowiaduję się, że dołączone zdjęcie odnosi się do okazjonalnego skoku ze spadochronu, a sam klient jest introwertykiem. Innymi słowy, nie wprowadzajmy innych w błąd - dotyczy to również opisu.
I na koniec, lepiej wystrzegać się wszelkich negatywizmów i stawiania wymagań. To naprawdę nie pomoże odsiać nielubianych użytkowników i zrobi złe wrażenie na tych, na których nam zależy.
Słyszałam, że często podanie prestiżowego zawodu, jak np. lekarz czy prawnik, lub też zdjęcia z ulubionymi zwierzakami, zwiększają szanse na "lajka". Jak to wygląda w praktyce?
Pewne zawody faktycznie świadczą o wysokim statusie społeczno-ekonomicznym, co może podbijać czyjąś atrakcyjność interpersonalną. Co ciekawe, inaczej może to wyglądać u kobiet i mężczyzn. Kilka lat temu Tinder opublikował listę 15 zawodów, które zostały uznane za atrakcyjne i ich wykonywanie sprzyjało otrzymaniu matcha. Przykładowo, na liście hot zawodów u mężczyzn pojawił się: pilot, przedsiębiorca, strażak, lekarz, prezenter telewizyjny lub radiowy. W przypadku kobiet, kolejno była to: fizjoterapeutka, dekoratorka wnętrz, przedsiębiorczyni, specjalistka od PR i komunikacji oraz nauczycielka.
Jeśli chodzi o zwiększenie swoich szans na "lajka" poprzez dołączenie do profilu zdjęcia z ulubionym zwierzakiem, to sprawa nie jest tak oczywista. Faktycznie pojawiły się takie doniesienia, że zdjęcie mężczyzny pozującego ze swoim psem może rozczulić niejedno serce. Nie jest to jednak tak jednoznaczne, jak by się mogło wydawać. Ostatecznie, co z takiego bonusowego dopasowania, kiedy w czasie rozmowy okaże się, że ten uroczy zwierzak wcale nie należy do rozmówcy.
Zdobyliśmy matcha - jak nie spalić się na początku i rozpocząć rozmowę?
Na początek banał: nie pisać "Hej, co słychać?" i nie wrzucać tekstu na zasadzie "kopiuj-wklej". W idealnym świecie, każda wiadomość rozpoczynająca powinna być spersonalizowana. Inna sprawa, że wysiłek, aby rozmowa miała dobry początek, leży po obu stronach. Użytkownik powinien dobierać zdjęcia i swój opis także pod kątem tego, w jaki sposób te treści mogą zachęcać do napisania wiadomości. Dzięki temu osoba po drugiej stronie ekranu może się odnieść do zawartości profilu, pokazując swoje zainteresowanie w niewymuszony sposób.
Co najlepiej działa?
Zwrócenie się do użytkownika po imieniu, odwołanie do zawartości profilu, zadanie pytania i zachowanie pozytywnego tonu wypowiedzi. Docenione powinno być także poczucie humoru i dystans do siebie. Uważałabym jednak na komplementy, szczególnie te sztampowe, odnoszące się wyłącznie do fizyczności. Dużo bezpieczniej jest wyrazić własne wrażenie na temat drugiej osoby, pisząc np. "Wydajesz się być osobą, która…"
Czy znane są pani pary, które stworzyły, tak zaczynając, trwałe związki?
Sama jestem przykładem osoby, która korzystała z aplikacji randkowej. Sfeminizowanie środowiska, w jakich przebywałam, brak czasu i skupienie na finalizacji doktoratu, mocno ograniczyły moje możliwości wychodzenia do klubów, poznawania nowych osób, rozwijania nowych zainteresowań itp. Ludzie randkują na różnych etapach swojego życia – są samotnymi rodzicami, przenieśli się do nowego miejsca, są zapracowani itp. Serwisy i aplikacje randkowe zbierają wszystkich w jednym miejscu, umożliwiając tym osobom dopasowanie.
Co ważne, korzystanie z aplikacji lub serwisów randkowych jest, w zależności od badań, do których się odwołamy, trzecim, a nawet drugim co do popularności sposobem poznawania partnera. Wyżej jest tylko poznanie kogoś przy udziale przyjaciół lub rodziny. Serwis Sympatia.pl opublikował badania, w których pojawiła się informacja, że 1/5 związków w Polsce ma swój początek właśnie w Internecie. No cóż, mój również!
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Drogie użytkowniczki, mamy dla Was otwartą rekrutację do testowania kosmetyków marki Ziaja. Jeśli macie ochotę dostać zestaw kosmetyków i sprawdzić, jak działają, zgłoszenia zbierane są tutaj.