"Przykre doznania" w pociągu. Pokazują, co wyprawiają pasażerowie
- Gdy zwróciłem jej uwagę, spojrzała na mnie tak, jak gdybym to ja był intruzem w tym przedziale - mówi Adrian, który upomniał pasażerkę pociągu. - Wolność jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innej osoby - zaznacza dr Irena Kamińska-Radomska, ekspertka z zakresu etykiety.
Podróże pociągiem mogą być przyjemnym doświadczeniem – widoki za oknem, miarowy stukot kół, czas na lekturę czy spokojną drzemkę. Czasem jednak współpasażerowie potrafią skutecznie zepsuć nawet najdłuższą podróż. Nieprzyjemne zapachy, nadmierne rozpychanie się czy brak poszanowania przestrzeni osobistej to tylko niektóre z sytuacji, które mogą skutecznie uprzykrzyć przejazd.
Przejazd z doznaniami
Tomek, jadąc z Wrocławia do Gdyni Głównej, nie spodziewał się, że jego podróż będzie pełna specyficznych doznań. Pasażerka z jego przedziału postanowiła urządzić sobie prawdziwą ucztę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pociąg bez toalety z Zakopanego do Trójmiasta. "Jest to wpadka ze strony przewoźnika"
- Zapachy rozchodziły się po całym przedziale - wspomina w rozmowie z Wirtualną Polską. Najpierw sałatka z konserwą, potem kolejne dania, których aromaty szybko wypełniły niewielką przestrzeń. Kobieta zajęła dwa miejsca, a na stoliku rozłożyła swoje rzeczy, nie pozostawiając miejsca dla innych.
Mimo że współpasażerowie wymieniali znaczące spojrzenia, nikt nie zwrócił jej uwagi. – Sam chciałem coś powiedzieć, ale zaraz wysiadałem, więc odpuściłem – przyznaje Tomek. Uważam jednak, że każdy powinien mieć w sobie trochę samokontroli - dodaje.
Z kolei Magda podróżowała na trasie Zakopane-Kraków. Pech chciał, że obok niej usiadł mężczyzna, który przez całą podróż postanowił delektować się mięsnymi przetworami. - Najpierw usłyszałam szelest papierów. Spojrzałam w jego stronę. Z torby wysunęły się dwie puszki konserw - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.
Zapach był niezwykle intensywny. Mężczyzna głośno mlaskał, a kawałki mięsa spadały na jego koszulę. - Po zakończeniu posiłku nie zadbał o porządek. Pustą puszkę rzucił na stół, która delikatnie sturlała się w jego stronę.
Czytaj także: Wtedy dostaniesz zwrot pieniędzy. Nie każdy o tym wie
Skarpetki do kontroli
Adrian wsiadł do pociągu z nadzieją na spokojną podróż. Miał przed sobą kilka godzin jazdy, więc zajął miejsce przy oknie, licząc na chwilę relaksu z książką. Dobrze było do momentu, gdy na naprzeciw niego usiadła kobieta, na oko około pięćdziesiątki.
Kobieta weszła i od razu zaczęła pozbywać się obuwia. Następnie postanowiła rozprostować kości. Nim Adrian zdążył podnieść wzrok znad książki, zauważył, że jej stopy – zupełnie bose – wędrują w jego kierunku. Wyciągnęła nogi na siedzenie naprzeciwko niego, niemal muskając go palcami. Mężczyzna próbował skupić się na lekturze, jednak sytuacja była dla niego zbyt niekomfortowa.
- Gdy zwróciłem jej uwagę, spojrzała na mnie tak, jak gdybym to ja był intruzem w tym przedziale. Oburzona, wyjaśniła, że ma problemy z żylakami i musi trzymać nogi wyciągnięte dla poprawy krążenia - opowiada.
Problem wydaje się powszechny. Niedawno na grupie Spotted Rzeszów na Facebooku emocje wywołał post zamieszczony przez jednego z pasażerów.
"Warszawa-Rzeszów, piątkowe popołudnie. Pociąg pełen zmęczonych podróżnych, marzących o spokojnej drodze do domu lub weekendowych przygodach. I wtedy się zaczyna. Dramat, który na długo zapada w pamięć" - czytamy.
Co było powodem tego zamieszania? Pasażer siedzący obok autora wpisu bez najmniejszego wstydu postanowił zdjąć buty. "I to nie byle jakie buty, ale mocno przechodzone trampki, których aromat rozprzestrzenia się po przedziale jak nieproszony gość" - opisuje świadek, załączając zrobione ukradkiem zdjęcie.
Widok ten niestety utkwił w jego pamięci. "Na siedzeniu obok ląduje stopa w białej skarpetce, która swoje najlepsze dni ma już dawno za sobą. Podziurawiona i zniszczona, niczym przypomnienie o nieubłaganym upływie czasu i brutalnym traktowaniu. Ta stopa, niczym sztandar bezczelności, okupuje przestrzeń sąsiedniego fotela" - relacjonował z nutą ironii.
Komentujący byli podzieleni. Niektórzy twierdzili, że autor wpisu powinien zwrócić pasażerowi uwagę, a nie robić zdjęcia i opisywać w internecie. "Zamiast robić foty z ukrycia okraszone przydługim, kwiecistym opisem w celu zaistnienia, wystarczyło pewnie zwrócić uwagę osobie, która siedziała obok. Zazwyczaj działa, polecam" - poradził ktoś.
Inni byli jednak zdania, że takie działanie nie przyniosłoby efektu. "Jeżeli takie indywiduum samo nie wie, jak się zachować wśród ludzi i lekceważy wszystkich, to żadne grzeczne zwracanie uwagi nic nie da. Tylko słony mandat mógłby odnieść skutek" - czytamy w sekcji komentarzy.
Wolnoć Tomku, ale tylko w swoim domu
Eksperci zauważają, że przyczyną niekulturalnych zachowań w środkach transportu jest często nieświadomość zasad oraz źle rozumiana wolność.
- Savoir-vivre kojarzy się najczęściej z umiejętnością posługiwania się sztućcami i kulturą przy stole w wąskim rozumieniu. A to zdecydowanie coś więcej: to klasa, to elegancja i poszanowanie przestrzeni innych doświadczanej wszelkimi zmysłami. Zakłócenie piękna w otoczeniu i zapachu wiąże się z nara żeniem innym na przykre doznania - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską dr Irena Kamińska-Radomska, ekspertka z zakresu etykiety, protokołu dyplomatycznego i dress code'u.
Podróż pociągiem to nie tylko przemieszczanie się z punktu A do punktu B. To także doświadczenie współistnienia w zamkniętej przestrzeni z przypadkowymi osobami. Zachowanie kultury osobistej jest więc nie tylko wyrazem dobrego wychowania, ale i szacunku dla innych pasażerów.
- Brak kultury w środkach komunikacji publicznej, w których trafiają na siebie przypadkowe osoby, jest wyjątkowo dotkliwy. Przyczyną takiego zachowania może być nieświadomość zasad oraz źle rozumiana wolność, kojarzona z dowolnym zachowaniem zapewniającym komfort własny. Trzeba jednak pamiętać, że wolność jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innej osoby, w tym wypadku współpasażera - zaznacza dr Irena Kamińska-Radomska.
Agnieszka Woźniak, dziennikarka Wirtualnej Polski
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl