Psy tropiące szukają śladów Maddie McCann
Śledztwo dotyczące zaginięcia Maddie McCann nabiera tempa. Policjanci w towarzystwie psów tropiących przeszukują obszar oddalony o 20 km od domu głównego podejrzanego w sprawie, Christiana B.
Maddie McCann zaginęła w 2007 roku podczas rodzinnych wakacji w Portugalii. Dziewczynka miała wtedy zaledwie trzy lata. Sprawą od kilkunastu lat żyją media – w dużej mierze za sprawą rodziców Maddie, którzy robili wszystko, by odnaleźć córkę. Kilka miesięcy temu w sprawie zaginięcia dziewczynki doszło do przełomu. Śledczy z niemieckiego Brunszwiku poinformowali opinię publiczną, że mają podejrzanego w sprawie.
Psy szukają śladów Maddie McCann
Christian B. znalazł się na celowniku niemieckiej policji. Śledczy za wszelką cenę starają się udowodnić mu winę i dowiedzieć się, co stało się z Maddie McCann. Policjanci przeszukali już teren w miejscowości Seelze, gdzie znajdować się miała "tajna piwnica" Christiana B. Teraz oddział z psami tropiącymi bada oddaloną o 20 km posiadłość w Laatzen. Policjanci liczą na to, że uda im się znaleźć coś, co pozwoli na osądzenie Christiana B. i uzyskania jednoznacznych odpowiedzi na temat losów zaginionej dziewczynki.
Christian B., czyli "prawdziwy diabeł"
Głównym podejrzanym w sprawie zaginięcia Maddie McCann jest 43-letni Christian B. Mężczyzna odsiaduje obecnie wyrok za handel narkotykami. Sąd skazał go również na siedem lat pozbawienia wolności za gwałt na 72-letniej amerykańskiej turystce. Do zdarzenia doszło w Portugalii.
O Christianie B. ostro wypowiadał się jego były wspólnik – mężczyźni razem dokonywali kiedyś włamań.
- To bardzo zły człowiek, prawdziwy diabeł – mówił Drifter Seyferth w rozmowie z The Sun. - Nigdy go nie lubiłem, jest psychopatą z obsesją na punkcie małych dzieci. Nie podobało mi się to. Zawsze były z nim młode dziewczyny i myślę, że byłby zdolny do uprowadzenia małego dziecka.
Seyferth przyznał, że Christian B. może być zamieszany w sprawę zaginięcia Maddie McCann.
Zobacz również:
- Po zaginięciu Maddie nie widziałem go przez kilka miesięcy – powiedział Seyferth. - Uważam, że Christian mógł mieć coś do czynienia z Maddie. Włamał się do jej pokoju, zobaczył ją, a ponieważ lubił małe dziewczynki, zabrał ją.
Mężczyzna był już karany za posiadanie dziecięcej pornografii oraz pedofilię. Śledczy podejrzewają go o uprowadzenie czterech innych nieletnich.