Pytają roniące kobiety, czy chcą porozmawiać z księdzem lub psychologiem

Wojewoda lubelski chce, by w działających na terenie województwa szpitalach obowiązywały standardy postępowania w sytuacjach tzw. niepowodzeń położniczych, czyli poronienia i urodzenia martwego dziecka. Przygotowane na jego zlecenie rekomendacje, przyjęte zostały z mieszanymi uczuciami.

Obraz
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com

W czym jest problem? Otóż lubelski konsultant ds. ginekologii przygotował rekomendacje dla pracowników szpitali. Składają się one z kilku części. Autorzy proponują przeprowadzanie wśród pacjentek specjalnie przygotowanej ankiety (wypełnia personel medyczny), która zaczyna się od pytania: "Czy chciałaby Pani porozmawiać na temat tego, co się wydarzyło?". Jeśli kobieta się zgodzi, zostanie zapytana m.in. o to, czy chce porozmawiać z psychologiem, osobą bliską lub duchowną. Czy chce porozmawiać na temat dziecka, możliwości pożegnania się z nim. Czy chce go zobaczyć oraz pochować? Wypełniona ankieta ma być przechowywana w dokumentach medycznych pacjentki.

Propozycja wojewody podzieliła społeczeństwo. Jedni twierdzą, że kobieta po poronieniu nie jest gotowa do wypełniania tego typu dokumentów. Inni urażeni są propozycją spotkania z osobą duchowną przewidując, że w większości przypadków, niezależnie od wyznania pacjentki, będzie to ksiądz katolicki. Obawiają się także, że ta ankieta to nic innego, jak zbieranie informacji na temat wyznania i religijności kobiety.

Ale są też takie kobiety, które nie widzą w tym nic złego. Twierdzą, że lepiej, jeśli ktoś określi reguły postępowania z kobietami roniącymi ciążę, niż będą tak niedelikatnie traktowane jak obecnie się to zdarza. Zwracają także uwagę na to, że ankieta jest dobrowolna. A pierwsze pytanie dotyczy tego, czy kobieta chce udzielić pozostałych odpowiedzi. Jeśli odmówi, nie wolno jej już o nic więcej pytać.

- Jesteśmy zaskoczeni zamieszaniem wokół tych rekomendacji – mówi Radosław Brzóska, doradca wojewody lubelskiego. Urzędnik zwraca uwagę na to, że rekomendacje są tylko zaleceniami, a nie obowiązującymi przepisami prawa. – Szpitale mogą z nich skorzystać albo nie. Nam zależy jednak na tym, by podpowiedzieć szpitalom dobre praktyki – mówi Brzóska. I dodaje, że rekomendacje zostały przygotowane po sygnałach, które docierały do wojewody, a dotyczyły złego traktowania roniących kobiet w szpitalach.
Niestety, praktyki pozostawiają wiele do życzenia. Niedawno media obiegła informacja o szpitalu w Starachowicach, gdzie pozostawiona bez opieki kobieta rodziła na podłodze martwe dziecko. Rodzącą, mimo jej dramatu i cierpienia, nie zainteresowali się ani lekarze, ani dyżurujące położne. Takich sytuacji jest więcej. – Poroniłam w 14. tygodniu ciąży. Lekarze położyli mnie na patologii ciąży i kazali czekać, aż organizm się sam oczyści. Wokół mnie pełno kobiet w ciąży. Do mnie co jakiś czas przychodziła pielęgniarka i sprawdzała pod kołdrą, czy jest już „płodzik” – opowiada z kolei Agata.

Teoretycznie do takich sytuacji nie powinno dochodzić, bo mamy rozporządzenie ministra zdrowia z listopada 2015 r. w sprawie standardów postępowania medycznego przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych w dziedzinie położnictwa i ginekologii z zakresu okołoporodowej opieki położniczo-ginekologicznej, sprawowanej nad kobietą w okresie ciąży, porodu, połogu, w przypadkach występowania określonych powikłań oraz opieki nad kobietą w sytuacji niepowodzeń położniczych. Przewiduje m.in. specjalne traktowanie tych kobiet, u których dochodzi do niepowodzeń położniczych.

Zgodnie z zawartymi w nich wytycznymi pacjentki, której dziecko zmarło, nie można położyć na sali z matkami, które mają przy sobie zdrowe dzieci ani z kobietami ciężarnymi. Każda kobieta po takim porodzie powinna dostać pomoc psychologa, a na personel szpitala nałożono obowiązek traktowania jej z szacunkiem. Tyle, że z jego przestrzeganiem wciąż jest nie najlepiej.

- Mamy nadzieję, że po wprowadzeniu w życie tych rekomendacji, przypadków nieludzkiego traktowania będzie mniej – mówi Brzóska. Dodaje jednak, że sprawa tego dokumentu nie jest jeszcze przesądzona. – Za tydzień będzie pierwsza ewaluacja. Niewykluczone, że wprowadzimy jakieś zmiany – podsumowuje.
Te rekomendacje są o tyle ważne, że wspomniane wyżej rozporządzenie będzie obowiązywało tylko do końca 2018 r. Później zostają nam tylko rekomendacje i dobra wola personelu szpitalnego.

Wybrane dla Ciebie

Ujawniła, jak schudła. "Byłam przykryta tym wszystkim"
Ujawniła, jak schudła. "Byłam przykryta tym wszystkim"
Zamiast wyrzucać, zakop w ogrodzie. Efekt na wagę złota
Zamiast wyrzucać, zakop w ogrodzie. Efekt na wagę złota
Pokazała stare zdjęcie. Zrobił je mąż
Pokazała stare zdjęcie. Zrobił je mąż
Zbudowała firmę wartą miliony. Na początku musiała zastawić dom
Zbudowała firmę wartą miliony. Na początku musiała zastawić dom
Nie ma modniejszej kurtki na jesień 2025. Lewandowska już się w niej pokazała
Nie ma modniejszej kurtki na jesień 2025. Lewandowska już się w niej pokazała
Usuń z ogrodu do 2027 roku. Kto się nie dostosuje, ten pożałuje
Usuń z ogrodu do 2027 roku. Kto się nie dostosuje, ten pożałuje
Osoby z niską inteligencją emocjonalną powtarzają je często. 4 zdania
Osoby z niską inteligencją emocjonalną powtarzają je często. 4 zdania
Ścięła większość włosów. Chwyciła za nożyczki i pokazała efekt
Ścięła większość włosów. Chwyciła za nożyczki i pokazała efekt
Tak Kasprzyk ubrała się na jubileusz "TzG". Spódniczka mini to dopiero początek
Tak Kasprzyk ubrała się na jubileusz "TzG". Spódniczka mini to dopiero początek
Niebezpieczne zdjęcia dzieci w sieci. Ostrzega rodziców
Niebezpieczne zdjęcia dzieci w sieci. Ostrzega rodziców
Tak zarabia na życie po zniknięciu z mediów. "Odkryłam nową drogę"
Tak zarabia na życie po zniknięciu z mediów. "Odkryłam nową drogę"
Żołnierki z Ukrainy mówią o molestowaniu. "Musiałam się oddać"
Żołnierki z Ukrainy mówią o molestowaniu. "Musiałam się oddać"