Rady na zajady
Potrafią skutecznie uprzykrzyć życie – przyznaje Beata, która od kilku lat zmaga się z zajadami. Ranki tworzące się w kącikach ust są nie tylko nieestetyczne, ale także bolesne, zwłaszcza podczas jedzenia, mówienia czy uśmiechania. Na szczęście nie brakuje sposobów na złagodzenie dolegliwości, której przyczyn może być bardzo wiele.
Potrafią skutecznie uprzykrzyć życie – przyznaje Beata, która od kilku lat zmaga się z zajadami. Ranki tworzące się w kącikach ust są nie tylko nieestetyczne, ale także bolesne, zwłaszcza podczas jedzenia, mówienia czy uśmiechania. Na szczęście nie brakuje sposobów na złagodzenie dolegliwości, której przyczyn może być bardzo wiele.
Beata była młodą dziewczyną, gdy po raz pierwszy doświadczyła uciążliwości związanych z zajadami. - Od tego czasu byłam u kilku dermatologów, ale żaden nie potrafił wskazać jednoznacznej przyczyny problemu. Ostatnio, oprócz pęknięć w kącikach ust, doszło łuszczenie skóry na całej brodzie. To strasznie bolesna sprawa, która potrafi męczyć mnie przez kilkanaście dni – żali się Beata.
Doskonale rozumie ją Dominika. - Przez zajady wyglądam jak śmieszny, mały clown, bo mam tak zaczerwienione usta, a dookoła wyschniętą skórę. Na zakończenie pojawiają się małe strupki w kącikach ust, powodujące okropny dyskomfort. Czuję ból w czasie mówienia, już nie wspominając o uśmiechaniu czy ziewaniu – opowiada młoda kobieta.
Takich relacji można przytaczać wiele, ponieważ zajady są bardzo powszechnym problemem. Można z nimi dość skutecznie walczyć, ale najpierw należy poznać przyczynę problemu.
Skąd się to bierze?
Zajady to stan zapalny rozwijający się zazwyczaj w kącikach ust. Początkowo objawia się powierzchniowymi pęknięciami, które powodują ból i silny dyskomfort podczas otwierania ust (zwłaszcza w czasie mówienia, jedzenia czy ziewania) oraz ich dotykania.
Miejsca objęte schorzeniem stają się zaczerwienione, a z czasem występują na nich widoczne zmiany – prezentujące się bardzo nieestetycznie nadżerki czy strupy. Niekiedy zapalenie pozostawia ślad w postaci blizn.
Przyczyn powstawania zajadów jest bardzo wiele. Problem bywa często konsekwencją warunków atmosferycznych, na silnego wiatru lub zbyt długiego opalania. Do rozwoju dolegliwości przyczyniają się także grzyby i bakterie, które w kącikach ust, gdzie gromadzi się ślina, mają świetne warunki do rozwoju. Zwłaszcza, jeśli nie dbamy o higienę jamy ustnej i zaniedbujemy leczenie próchnicy czy krzywego zgryzu.
Nadmierna skłonność do pękania śluzówki bywa też skutkiem alergii na metale, zwłaszcza nikiel (popularny składnik sztućców). Zajady mogą być również objawem niektórych chorób: refluksu żołądkowo-przełykowego, anemii, cukrzycy czy zakażenia wirusem HIV. Stany zapalne w kącikach zwiastują także osłabienie organizmu oraz niedobory witamin (zwłaszcza z grupy B) oraz składników mineralnych (przede wszystkim żelaza).
Pomoc w aptece
Rozwiązania problemów z zajadami możemy szukać w aptece. Na rynku nie brakuje specjalnych preparatów, na przykład maści zawierających m.in. witaminę B2, wyciąg z szałwii czy cynk. Dostępne są także sztyfty do pielęgnacji ust, polecane osobom ze skłonnością do nawracających pęknięć w kącikach ust. W składzie tego typu produktów znajdziemy substancje o działaniu przeciwbakteryjnym i przeciwgrzybiczym, a także witaminę E. W aptece warto też kupić aspirynę. Z rozkruszonej tabletki i kilku kropli wody można przygotować papkę, którą nakłada się na zajady i ich okolice. Niektórzy stosują też popularną maść cynkową. Regenerację naskórka przyspieszy również „smarowidło” na bazie tranu lub witaminy A.
W walce z zajadami sprawdza się maść propolisowa, choć nie mniej skuteczne jest nałożenie na skórę naturalnego miodu, który ma nie tylko działanie przeciwzapalne i bakteriobójcze, ale również przynosi ulgę w przypadku silnego bólu.
Mądrość naszych babć
Naturalnych sposobów na zajady jest bardzo dużo. Dobroczynne właściwości wykazuje oliwa z oliwek, bogata w witaminy A, D, E i K. Wcierana w kąciki ust działa kojąco i przyspiesza gojenie. Podobne efekty uzyskamy przykładając plasterki świeżego ogórka czy świeżo ścięte liście aloesu – już Hipokrates odkrył, że sok tej rośliny działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia i doskonale regeneruje skórę. Papkę do nacierania można przygotować także na bazie czosnku – naturalnego sprzymierzeńca w zmaganiach z grzybami czy drożdżami. Nasze babcie stosowały też roztwór zimnej wody z octem (w proporcji 1:1). Nawilżone nim kompresy przykładano na zmienioną chorobowo skórę, na około pół godziny.
Przed laty w kuracji antyzajadowej chętnie wykorzystywano drożdże, które zawierają wiele witamin (przede wszystkim z grupy B) znakomicie poprawiających przemianę materii i zwiększających odporność organizmu na wszelkie infekcje. Najlepszym rozwiązaniem jest spożywanie 2-3 razy w tygodniu mikstury przyrządzonej z 2-3 dag rozkruszonych drożdży rozpuszczonych we wrzącej wodzie. Pijemy ją po przestudzeniu. Można też uprościć sobie życie, kupując tabletki z drożdży piwowarskich.
Ryzyko kolejnych ataków zajadów ograniczymy zmieniając nawyki żywieniowe, przede wszystkim wprowadzając do jadłospisu produkty bogate w witaminy z grupy B (ryby morskie, warzywa strączkowe i zielone liściaste, wątróbkę, pieczywo pełnoziarniste, nabiał oraz wspomniane już drożdże) oraz żelazo (wołowinę, żółtko jaj, soję, fasolę, groch, szpinak, produkty zbożowe i suszone owoce).
W czasie kuracji warto wyeliminować kawę (wypłukuje z organizmu składniki mineralne), alkohol i pikantne potrawy (podrażniają owrzodzenia), a także słodycze (stanowią pożywkę dla drobnoustrojów).
Rafał Natorski/(gabi), kobieta.wp.pl