Red Lipstick Monster ma koronawirusa. Mimo pozytywnego testu blogerka nie ma żadnych objawów
Ewa Grzelakowska-Kostoglu, blogerka znana w sieci jako Red Lipstick Monster, ma koronawirusa. Wizażystka opowiedziała o chorobie oraz zapewniła swoich obserwatorów, że będzie na bieżąco informować o swoim stanie zdrowia. W związku z tą obietnicą pokazała właśnie, jak mierzy temperaturę. Do tej pory youtuberka nie zauważyła u siebie żadnych typowych objawów zakażenia koronawirusem.
18 października Ewa Grzelakowska-Kostoglu zamieściła na swoim kanale na YouTubie film, w którym poinformowała, że ma koronawirusa. Przyznała, że jest jedną z osób, które stosują się do wszelkich obostrzeń, a mimo to nie uniknęła zakażenia.
Koronawirus. Red Lipstick Monster informuje o swoim stanie zdrowia
"Mam koronawirusa" – tymi słowami blogerka zaczęła swój film. "Chcę wam powiedzieć, jak to wygląda, jak to jest, jak wyglądają procedury, bo jak sobie pomyślałam, to chciałabym obejrzeć takie filmy i wiedzieć, co miałabym robić, gdyby mi się to przytrafiło" – mówiła Red Lipstick Monster. Wizażystka wykonała test komercyjnie, przed planowaną wizytą do rodziców znajdujących się w grupie wysokiego ryzyka. Wynik okazał się dodatni, choć nie miała żadnych typowych dla koronawirusa objawów takich jak kaszel, wysoka gorączka czy utrata węchu i smaku.
Mąż Grzelakowskiej-Kostoglu również wykonał test – w jego przypadku wynik był ujemny. Jak wyjaśniła youtuberka, może to oznaczać, że już przebył chorobę – bezobjawowo – lub że dopiero się zarazi. Szanse, że zakażenie go ominie, choć prowadzą wspólne gospodarstwo domowe, są minimalne.
Red Lipstick Monster obiecała informować o swoim stanie zdrowia. Sama przyznała, że to, że aktualnie nie ma żadnych objawów, nie oznacza, że się nie pojawią. Dlatego też opublikowała na InstaStory krótkie nagranie, na którym ma mierzoną temperaturę. Mimo diagnozy nie ma gorączki – temperatura jej ciała wynosi 36,7 stopni Celsjusza.
Eksperci szacują, że na świecie liczba bezobjawowych przypadków zakażenia koronawirusem waha się od 50 do 70 proc. Według prof. Anny Boroń-Kaczmarskiej, specjalistki chorób zakaźnych, w Polsce ten odsetek jest jeszcze wyższy – liczba bezobjawowych lub skąpoobjawowych zakażeń może sięgać nawet 80 proc.
Mimo to powinniśmy za wszelką cenę minimalizować ryzyko transmisji wirusa poprzez noszenie maseczek, regularnie mycie rąk (lub ich dezynfekowanie, jeśli nie ma możliwości umycia) i unikanie spotkań w większym gronie.