Blisko ludziRękawiczki do zmiany tamponów. Twórcy pomysły zmierzyli się z krytyką

Rękawiczki do zmiany tamponów. Twórcy pomysły zmierzyli się z krytyką

Twórcy "Pinky Gloves".
Twórcy "Pinky Gloves".
Źródło zdjęć: © Instagram.com
oprac. JKY
19.04.2021 18:51

Menstruacja i związana z nią wymiana podpasek oraz tamponów są zupełnie normalnym zjawiskiem dla każdej kobiety. Jednak dwóch Niemców wpadło na dość kontrowersyjny pomysł, czyli "Pinky Gloves" - rękawiczki, dzięki którym podczas zmiany tamponu/podpaski kobieta nie pobrudzi rąk. Twórcy szybko zostali skrytykowani.

Andre Ritterswuerden i Eugen Raimkulow znają się jeszcze z wojska. To właśnie w czasach służby wpadli na w ich mniemaniu "genialny" pomysł, aby sprzedać 48 sztuk różowych rękawiczek za cenę około 50 złotych. W jednym z wywiadów wspomnieli, że kiedyś byli zakwaterowani razem z żołnierkami i zrozumieli "problem".

Zbędne rękawiczki przedmiotem sporu

Według twórców "Pinky Gloves", w koszu na śmieci wydobywają się zazwyczaj nieprzyjemne zapachy, jeśli wrzuca się do nich zużyte podpaski i tampony. Dlatego też stworzyli rękawiczki, które mogą posłużyć także jako woreczek na brudne środki higieniczne. Co prawda na oficjalnym profilu twórców widać, że są oni rozentuzjazmowani swoim wynalazkiem, ale nie można tego powiedzieć o internautkach.

"Taki produkt nigdy nie powinien powstać. Po pierwsze dlatego, że jest on nikomu nie potrzebny, a po drugie twórcy wyraźnie sugerują, że miesiączka jest czymś brudnym i wstydzącym", "Twórcy chyba nie do końca przemyśleli swój genialny wynalazek" - można przeczytać pod jednym z postów. "Teraz możecie kupić kompletnie niepotrzebny, nieekologiczny i drogi produkt, bo dwóch samców alfa z Bundeswehry zlękło się tamponu" - napisała także Marta Nowak z ASZdziennika.

Na reakcję twórców rzeczonych rękawiczek nie trzeba było długo czekać. Napisali w jednym z oficjalnych informacji, że nie chcieli w żaden sposób bagatelizować sprawy związanej z miesiączką. Mężczyźni dodali także, że ich celem nie było pokazywanie miesiączki jako czegoś "budzącego niesmak".

"Zdaliśmy sobie sprawę, że musimy się jeszcze w tej kwestii wiele nauczyć i bardzo poważnie podchodzimy do wszystkich krytycznych opinii. Będziemy musieli raz jeszcze zastanowić się nad tym, czy nasz produkt ma jakikolwiek sens"- napisali na Instagramie.

Przypomnieli także, że zamierzają przyjrzeć się bliżej swojemu wynalazkowi. Wyrazili także ubolewanie nad tym, że ich najbliżsi stali się ofiarą ataków ze strony internautów.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (3)
Zobacz także