Robert Makłowicz opowiedział o swojej trudnej miłości do karpia. Przed świętami nie pływa w jego wannie
Robert Makłowicz zabrał głos w sprawie świątecznego karpia. "To raczej jest trudna miłość i bez wzajemności" – powiedział.
Robert Makłowicz w rozmowie z magazynem "Wprost" wyznał, że karp jest lubianą przez niego rybą. – W Węgrzech, w Czechach, Austrii czy też północnej Chorwacji potrawy z tej ryby jada się przez cały rok, są obecne w restauracyjnych menu na okrągło. U nas nie – mówi. Mimo to Makłowicz jest przeciwny kupowaniu żywych karpi.
Robert Makłowicz – karp wigilijny
Makłowicz wyznaje, że w jego wannie nie pływa karp, ponieważ takowej nie posiada. Kucharz przyznaje też, że wielokrotnie brał udział w akcji przeciwko sprzedaży żywych ryb, ponieważ odkąd istnieje chłodnictwo nie ma potrzeby, żeby żywe zwierzęta przenosić w plastiku do domu, a później męczyć je w wannie.
– Wsadzanie karpi do wanny to peerelowska zaszłość. Nigdy nie było wiadomo, kiedy je rzucą na rynek. Czasem czynili to ze znacznym wyprzedzeniem i wówczas ryby przez dwa tygodnie męczyły się w wannie pełnej chlorowanej wody, a ich nabywcy kąpali się u sąsiadów – wyjaśnia.
Makłowicz nie widzi sensu w tej tradycji. W zeszłym roku Lidl, Biedronka, a także częściowo Carrefour i Auchan wycofały się ze sprzedaży żywych karpi. W tym roku Auchan całkowicie zrezygnował ze sprzedaży żywych ryb i postanowił w ten sposób przyłączyć się do zwiększania świadomości wśród konsumentów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl