Mówi o korzeniach. "Przodkom zawdzięczam niski wzrost i duży nos"
Niektórzy podróżują, by szukać smaków, inni - by poznawać kultury. Robert Makłowicz robi jedno i drugie, a jego własna historia jest tego najlepszym dowodem. Krytyk kulinarny 12 sierpnia 2025 r. skończył 62 lata.
Robert Makłowicz od lat jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej sceny kulinarnej. Jego charakterystyczny styl opowiadania o jedzeniu i podróżach sprawił, że zyskał wierne grono fanów. Choć wielu kojarzy go głównie jako znawcę smaków świata, niewielu wie, że jego własna historia jest równie barwna jak potrawy, które prezentuje w swoich programach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Magda Gessler: "Mam wrażenie, że ktoś zrobił kupę i położyć mięso"
Robert Makłowicz – wychowany w świecie kobiet
Znany kucharz przyznaje, że jego dom rodzinny był miejscem, w którym dominowały kobiety. Ojciec pracował jako marynarz, więc spędzał w domu niewiele czasu, a opiekę nad małym Robertem przejęły mama, babcia i niania.
– Tata marynarz rzadko bywał w domu, więc miałam wokół siebie głównie kobiety – mama, babcia, niania. I to ta niania była dla mnie kimś wyjątkowym – opowiedział Makłowicz autorce książki "Męskie gadanie".
To właśnie one wprowadziły go w świat smaków i kulinarnych tradycji. Rodzinne przepisy, domowe obiady i zapachy z kuchni towarzyszyły mu od najmłodszych lat, budząc w nim pasję, która w przyszłości stała się sposobem na życie.
Robert Makłowicz i jego wielokulturowe korzenie
Historia rodziny Makłowicza to prawdziwa mozaika narodowości i kultur. Jak zdradził, jego przodkowie pochodzili z różnych zakątków Europy – miał wśród nich Polaków, Ukraińców, Ormian, Węgrów i Austriaków.
– Jedna (babcia - przyp. red.) była Węgierką, druga Austriaczką. Zostały mi po nich receptury na dziesiątki potraw (...). Moim ormiańskim przodkom zawdzięczam niski wzrost i duży nos – powiedział podczas spotkania z członkami Stowarzyszenia Twoje Korzenie.
Czytaj też: Umieść w chlebaku. Potem sobie podziękujesz
Ta mieszanka kultur wpłynęła nie tylko na jego wygląd, ale także na smak, który dziś prezentuje w swoich programach. Każdy wyjazd kulinarny Makłowicza można więc traktować jako naturalną kontynuację rodzinnej tradycji poznawania nowych kuchni i łączenia smaków z różnych stron świata.
Dzieciństwo pełne pogody ducha
Choć los nie zawsze był dla jego bliskich łaskawy, w domu panowała atmosfera ciepła i humoru. Wspominając swoją babcię, kucharz podkreśla jej niezwykłą siłę i optymizm.
– Była wspaniałą, pogodną kobietą, zawsze dowcipną, pełną energii. Także babunia, mimo że była sama, bo dziadka zabili w Auschwitz, nigdy nie straciła pogody ducha – wyjawił w rozmowie ze "Zwierciadłem".
Makłowicz dzieciństwo spędził w Myślenicach pod Krakowem. To tam kształtowało się jego poczucie humoru, które do dziś jest jego znakiem rozpoznawczym. Pogoda ducha i dystans do świata, które wyniósł z rodzinnego domu, stały się fundamentem jego medialnej kariery
Znasz kobiety, które robią coś bezinteresownie dla innych? Zgłoś ją w plebiscycie #Wszechmocne