Rodzicielstwo zastępcze

Rodzicielstwo zastępcze

Rodzicielstwo zastępcze
Źródło zdjęć: © sxc.hu
04.01.2010 10:15, aktualizacja: 30.05.2010 15:01

Obecnie w Polsce funkcjonuje 279 rodzinnych domów
dziecka, w których znajduje się niespełna 2,3 tys. dzieci.

Rok 2009 był Rokiem Rodzicielstwa Zastępczego. Nie udało się w tym czasie uchwalić ustawy, która miała zreformować system opieki zastępczej, nie wzrosła też liczba rodzin zastępczych.

Sejm ustanowił rok 2009 Rokiem Rodzicielstwa Zastępczego w październiku 2008 r., w którym przypadała setna rocznica powstania rodzinnych domów dziecka w Polsce. W uchwale sejmowej napisano, że rok 2009 mógłby stać się rokiem uporządkowania przepisów dotyczących rodzinnych domów dziecka, a także rodzin zastępczych.

Jednak już na początku Roku Rodzicielstwa Zastępczego, w lutym minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak ogłosiła, że w ramach oszczędności budżetowych ustawa reformująca system pieczy zastępczej zostanie odłożona. Po protestach m.in. Rzecznika Praw Dziecka oraz wielu organizacji pozarządowych, MPiPS zdecydowało się wznowić prace nad ustawą. Założenia zostały przyjęte przez rząd pod koniec czerwca. Obecnie nad projektem pracuje Rządowe Centrum Legislacji.

Fedak jest przekonana, że ustawa będzie "znaczącym krokiem w dobrym kierunku, aby rodzin zastępczych było więcej, a dużych domów dziecka mniej". Autorzy ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej nad dzieckiem zamierzają wspierać rozwój rodzinnej pieczy zastępczej, stawiając na profesjonalizm - chcą, aby powstawało więcej zawodowych rodzin, posiadających odpowiednie kwalifikacje i wsparcie przez cały okres funkcjonowania.

Ustawa przewiduje m.in., że już w 2010 r. do domów dziecka nie trafiałyby dzieci poniżej 7. roku życia, a od 2015 r. - poniżej 10. roku życia. Natomiast do 2020 r. wyeliminowane mają zostać duże placówki - liczące powyżej 14 wychowanków. "Prace nad ustawą się przeciągają, ale już wszystko zmierza w dobrym kierunku. Najważniejsze jest tam położenie nacisku na wsparcie rodziny własnej dziecka, żeby zahamować nadmierny i nieraz zbyt pochopny odpływ dzieci do pieczy zastępczej. Wychowanie w rodzinie własnej, jak wynika z różnych badań, często jest możliwe, jeśli rodzina dostanie wsparcie. Czasem drobna pomoc albo w wychowywaniu, albo materialna sprawia, że dzieci mogą zostać w swojej rodzinie. I to jest forma najwłaściwsza" - uważa dyrektor Departamentu Świadczeń Rodzinnych w MPiPS Alina Wiśniewska.

Rzecznik praw dziecka Marek Michalak mówi: "jest wiele dzieci, dla których rodzina zastępcza jest jedyną szansą znalezienia domu. Tego nigdy nie zapewni im żadna, nawet najlepsza placówka. Dlatego też rodziny zastępcze muszą być otoczone odpowiednim wsparciem - nie chodzi tylko o kwestie finansowe, ale przede wszystkim o fachową pomoc terapeutyczną, medyczną, pedagogiczną. Takie też cele przyświecają projektowi ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej nad dzieckiem". Jego zdaniem, choć można byłoby uznać, że największym rozczarowaniem kończącego się Roku Rodzicielstwa Zastępczego jest opóźnienie uchwalenia ustawy, należy jednak podkreślić, że została ona w tym czasie poddana szerokim konsultacjom i ocenie środowiska rodziców zastępczych. "Dzięki licznym debatom i konferencjom, a także dzięki zainteresowaniu mediów tą problematyką, z pewnością wzrosła też w tym roku społeczna świadomość potrzeby wspierania rodzicielstwa zastępczego. Mam nadzieję, że parlamentarzyści, dostrzegając to, szybko
zakończą prace nad projektem ustawy. Wejście w życie proponowanych w nim rozwiązań jest ważne przede wszystkim dla samych dzieci" - powiedział PAP Michalak.

Przedstawiciele organizacji pozarządowych zajmujących się promowaniem rodzicielstwa zastępczego nie kryją rozczarowania brakiem ustawy. "W Polsce wciąż brakuje działającego sprawnie systemu wsparcia rodziny, a także wystarczającego systemu rodzinnej opieki zastępczej, profesjonalnego i odpowiednio wspieranego, a także skoordynowanej współpracy wszystkich instytucji odpowiedzialnych za los konkretnego dziecka. Ustawa miała zapoczątkować zmianę na lepsze. To, że rok 2009 nie przyniósł nawet projektu tej ustawy, jest z pewnością ogromnym rozczarowaniem. Dla wielu osób związanych z tym tematem pozostaje też niezrozumiałe. Rządowe Centrum Legislacji zajęło się przygotowywaniem tego projektu po 30 czerwca" - przypomina Joanna Luberadzka-Gruca z Fundacji Przyjaciółka i Koalicji na rzecz Rodzinnej Opieki Zastępczej.

Podkreśla, że rodzinna opieka zastępcza przeżywa trudne chwile. "Coraz trudniej znaleźć chętnych do jej sprawowania. Mimo, iż społeczeństwo w badaniach deklaruje, że podziwia i docenia osoby, które podejmują się rodzinnej opieki zastępczej, nikt już dzisiaj nie mówi, że ma wystarczająco liczbę kandydatów do sprawowania opieki zastępczej" - dodała. "Spośród ponad 24 tys. dzieci umieszczonych w placówkach opiekuńczo-wychowawczych jesteśmy w stanie 10 proc. przywrócić ich rodzinie, w przypadku 5 proc. orzec przysposobienie. Dla 85 proc. nie mamy żadnej propozycji. W tej sytuacji trudno sobie wyobrazić, jak uda się realizować zapisy ustawy, o ile kiedykolwiek wejdzie ona w życie" - podkreśliła Luberadzka-Gruca.

Także Michał Rżysko z Fundacji Świętego Mikołaja, która od wielu lat wspiera rodzinne domy dziecka, a w tym roku przygotowała raport na temat kondycji rodzinnych domów dziecka i rodzin zastępczych, jest zawiedziony brakiem ustawy. "Szkoda, że kończący się Rok Rodzicielstwa Zastępczego nie przyniósł korzystnych zmian w prawie. Nowe prawo było bardzo oczekiwane przez wszystkie środowiska związane z opieką nad dziećmi osieroconymi" - podkreślił.

Dodał, że badania pokazały, iż największą przeszkodą w prowadzeniu rodzin zastępczych jest nadmiar biurokracji. Wiele problemów dotyczy też finansów. Rodzice zastępczy często wskazują na brak środków na wakacje dla dzieci, na inwestycje, czy nawet na bieżące wydatki i utrzymanie. Mimo to, aż 75 proc. rodziców zastępczych zachęcało inne osoby do założenia rodzinny zastępczej.

W Polsce prawie 100 tys. dzieci pozbawionych jest opieki rodziców, z czego 98 proc. to dzieci porzucone lub takie, których rodzice mają odebrane lub ograniczone prawa rodzicielskie. Każdego roku z domów zabieranych jest ponad 14,5 tys. dzieci. W 2009 r. w 462 państwowych placówkach przebywało ponad 27,5 tys. nieletnich, co stanowi 60 proc. wszystkich osieroconych dzieci, którymi nie mogą zająć się najbliżsi krewni.

Jak wynika z raportu Fundacji Świętego Mikołaja, obecnie w Polsce funkcjonuje 279 rodzinnych domów dziecka, w których znajduje się niespełna 2,3 tys. dzieci. W ponad 7,1 tys. niespokrewnionych i zawodowych rodzin zastępczych przebywa łącznie ponad 13,5 tys. wychowanków. Zdecydowanie więcej dzieci (48,4 tys.) trafia do spokrewnionych rodzin zastępczych (36,8 tys.). W I półroczu 2008 r. zarejestrowanych było 13,5 tys. rodzin adopcyjnych. Rocznie trafia tam ok. 3,2 tysiąca sierot, czyli 22 proc. wszystkich dzieci, których rodzice zostali pozbawienia władzy rodzicielskiej.

Źródło artykułu:PAP