Rodzina królewska to jednak rasiści? Biograf ocenia, co robili na ślubie Harry'ego i Meghan
Dla wielu najbardziej szokującym zdaniem, jakie padło podczas wywiadu książęcej pary dla Oprah Winfrey, było to o rasistowskim komentarzu członka rodziny. Jak twierdzi Meghan, ktoś zapytał, jaki odcień skóry będzie miał Archie. Rasizmu Windsorowie mieli nie kryć też podczas zaślubin aktorki z Harrym.
"Royal wedding" oglądały miliony ludzi na całym świecie. Jak przyznała Markle, był pod publiczkę, dla tłumu, ale nie dla niej i księcia. Mimo wszystko chcieli jednak, by tak ważne wydarzenie sprawiło im radość. Stąd obecność chóru gospel śpiewającego "Stand by me" czy niezwykłe kazanie biskupa episkopalnego Michaela Curry'ego.
Ten ostatni zaskoczył wszystkich swoją ekspresją. Widać to było po twarzach członków rodziny królewskiej – nieprzyzwyczajonych do tego typu sytuacji. Teraz, niemal trzy lata po ślubie książęcej pary – biograf royalsów rzuca nowe światło na ich zachowanie. Robert Lacey w biografii poświęconej konfliktowi Williama i Harry'ego pisze wprost, że drwili z czarnoskórego duchownego.
"Według harmonogramu Curry miał przemawiać przez sześć minut. Jednak poddając się natchnieniu i odchodząc od tekstu zapisanego w iPadzie, którym wymachiwał przed sobą, mówił przez czternaście. "Co to, k..a, za pomysł, żeby właśnie teraz wypróbowywać tyle nowego materiału! - pisał jeden z użytkowników Twittera. - Jestem zszokowany wystąpieniem tego kaznodziei" – pada w książce.
Windosorowie rasistami?
Lacey dalej ostro ocenia samych Windsorów. "Oszołomienie, chichoty, otwarte usta, tłumiony śmiech - w świątyni można było zobaczyć cały wachlarz reakcji zdumionej i zakłopotanej brytyjskiej klasy wyższej, która zetknęła się nagle z żywiołową afroamerykańską kulturą 'chrześcijańskiej odnowy'. Ramiona Camilli wyraźnie drżały" – stwierdza.
Zobacz też: Amerykańska aktorka opowiada o "przerażającej" ciąży. Do 7. miesiąca bała się, że poroni
I kontynuuje, pisząc, że Kate Middleton musiała zwrócić teściowej uwagę. Skarciła ją wzrokiem. Inni eksperci też to zauważyli. "Spojrzała na nią z ukosa z wyraźną przyganą. Wychwycili to wszyscy komentatorzy prasowi. Zwykle Kate nie zachowuje się tak poważnie i surowo" – oceniła Susan Constantine, ekspertka od języka ciała.
"Ta mina, przymrużone oczy i opuszczone lekko kąciki ust - miała w dyskretny i dystyngowany sposób przywołać Camillę do porządku" – dorzuca dziś biograf, który nie zapomniał również o wnuczce królowej, Zarze Tindall. Jej mina do dziś bawi internautów. Sama zainteresowana miała tłumaczyć otwartą buzię problemami z ciążą.
Przypomnijmy, że książę William po wywiadzie Harry'ego i Meghan przekonywał z całą stanowczością, iż rodzina królewska nie składa się z rasistów.