Rosjanie założyli pod Mariupolem obóz dla dzieci. Uczą "strzelać i nienawidzić Ukrainy"

Jak informuje Rada Miejska Mariupola, związana z rządem w Kijowie, w okolicach miasta założono obóz dla dzieci, w którym okupanci i kolaboranci "piorą mózgi, uczą strzelać i nienawidzić Ukrainy". "Okupanci nadal wdrażają metody nazistów" - czytamy na Telegramie.

Okupanci założyli pod Mariupolem obóz dla dzieci
Okupanci założyli pod Mariupolem obóz dla dzieci
Źródło zdjęć: © Telegram
oprac. DFR

27.08.2022 11:14

Mariupol od ponad pół roku jest okupowany przez Rosjan, jednak Rada Miejska wciąż pozostała lojalna wobec władz w Kijowie. Władze okupowanego miasta wschodniej Ukrainy regularnie publikują doniesienia o sytuacji w Mariupolu na swoim kanale na Telegramie.

Rosjanie założyli obóz dla dzieci. "Próbują robić z nich Hitlerjugend"

Według ostatnich danych przekazanych przez Radę Miejską okazuje się, że w miejscowości Mełekine pod Mariupolem rosyjscy okupanci zorganizowali obóz dla dzieci. Na opublikowanych fotografiach widać, jak żołnierze pokazują dzieciom ubranym w jednakowe czerwone koszulki obsługę broni. "Kolaboranci próbują robić z mariupolskich dzieci Hitlerjugend" - czytamy na Telegramie. Rosjanie "piorą mózgi, uczą strzelać i nienawidzić Ukrainy" - dodaje Rada Miejsca w swojej wypowiedzi.

Jak podaje serwis Hromadske, obóz nosi nazwę "Młody Desantowiec". Zorganizowała go Junarmia, czyli rosyjska organizacja młodzieżowa o charakterze paramilitarnym. Dzieci mają uczyć się tam składania i rozkładania broni, strzelania, ale również m.in. działania i obsługi spadochronu.

Sytuacja w Mariupolu jest ciężka. Brakuje m.in. wody pitnej

Według kijowskich władz w Mariupolu znajduje się obecnie około 120-130 tys. osób, z czego 70 tys. to ludzie w podeszłym wieku. Sytuacja ludności cywilnej przebywającej w mieście jest bardzo trudna. W mieście brakuje żywności i leków oraz środków higienicznych.

Rada Miasta informowała również o katastrofie związanej z brakiem wody pitnej i pokazywali zdjęcia osób, które czerpią ją do baniaków m.in. z kałuż. "Ludzie starają się przeżyć, jak mogą" - opisywały władze na Telegramie. "Woda pochodząca z otwartych zbiorników w Mariupolu, takich jak rzeki, jest zanieczyszczona fekaliami i zawiera pałeczki okrężnicy. Pijąc taką wodę, można nabawić się chorób zakaźnych, szczególnie dyzenterii" - ostrzegał doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.

Na początku czerwca mer Mariupola Wadym Bojczenko podkreślił, że szacowana dotychczas na 22 tysiące osób liczba mieszkańców Mariupola zabitych przez Rosjan, może być zdecydowanie zaniżona.

Właśnie trwa plebiscyt WP Kobieta #Wszechmocne2022. Zapraszamy do zgłaszania swoich nominacji w formularzu poniżej

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie