"Absolutne zło". Ukrainka opisała, co działo się w rosyjskim obozie w Ołeniwce

Anna Woroszewa spędziła w Ołeniwce 100 dni. Słyszała krzyki torturowanych żołnierzy, widziała mordowanych rodaków i doświadczyła brutalności Rosjan. Po odzyskaniu wolności postanowiła opowiedzieć o tym, co dzieje się w rosyjskim obozie dla ukraińskich jeńców wojennych.

sAnna Woroszewa spędziła w Ołeniwce 100 dni
Źródło zdjęć: © Twitter

W zlokalizowanej pod Donieckiem Ołeniwce doszło jakiś czas temu do ogromnej tragedii. W wyniku eksplozji spłonął jeden z budynków, w których przetrzymywani byli ukraińscy żołnierze z batalionu Azow. Associated Press ujawniła z pomocą urzędnika amerykańskiego wywiadu, że Rosja w ten sposób próbowała sfabrykować dowody na torturowanie więzionych Ukraińców. 45-letnia Anna Woroszewa jest jedną z osób, które przetrwały obóz. W rozmowie z "The Observer" opisała, jakie warunki tam panowały.

"Słyszałam ich krzyki"

Anna została zatrzymana przez rosyjskich żołnierzy w połowie marca w punkcie kontrolnym zarządzanym przez prorosyjską Doniecką Republikę Ludową. Była w drodze do Mariupola, do którego próbowała dostarczyć pomoc humanitarną. Separatyści aresztowali ją i umieścili w obozie w Ołeniwce, gdzie była przetrzymywana do lipca. Zarzucano jej próbę przeprowadzenia ataku terrorystycznego.

Dzień przed eksplozją Annę przeniesiono do osobnej celi w strefie przemysłowej obozu, z dala od budynku, który stał się celem Rosjan. - Chcieli zabić żołnierzy. Jestem pewna, że część z nich nie żyła już przed wybuchem. To był wygodny sposób rozliczenia się z tego, że ich torturowali i mordowali - wyjaśnia Woroszewa w rozmowie z "The Observer".

Kobieta opisuje sposób, w jaki Rosjanie obchodzili się z więźniami. Ukraińskich żołnierzy wyprowadzano z cel, bito i ponownie zamykano. - Słyszałam ich krzyki. Puszczali głośną muzykę, próbując zatuszować tortury. Te jednak przeprowadzano cały czas. Strażnicy żartowali z tego i pytali więźniów: "Co się stało z twoją twarzą?". Żołnierz ukraiński odpowiadał: "Przewróciłem się", a oni się z niego śmiali - wspomina.

Anna Woroszewa opowiada o warunkach w rosyjskim obozie w Ołeniwce

Z relacji Anny wynika, że w Ołeniwce przetrzymywano od 2,5 do czterech tys. jeńców. Strażnicy najgorzej traktowali bojowników z batalionu Azow. Byli wobec nich nieufni. Mówili otwarcie, że zamierzają ich brutalnie traktować i upokarzać na każdym kroku. Nie oszczędzali też innych więźniów.

- Często nazywano nas nazistami i terrorystami. Jedna z kobiet w mojej celi była sanitariuszką Azowstalu. Spodziewała się dziecka. Zapytałam Rosjan, czy mogę jej dać moją rację żywnościową. Powiedziano mi: "Nie, ona jest morderczynią". Jedyne pytanie, jakie kiedykolwiek mi zadali, brzmiało: "Czy znasz jakichś żołnierzy Azowa?" - mówi Anna w tej samej rozmowie.

Warunki w celach dla kobiet były straszne. Woroszewa wyznaje, że niemal nie dostawała jedzenia. - 50 gramów chleba na obiad i owsianka. To było wszystko. Żywność nadawała się na pożywienie dla świń, nie dla ludzi - wspomina. Brakowało miejsca, więc współwięźniarki spały na zmianę. Nie przyznawano im także żadnych środków higienicznych. Strażnicy nie mieli dla nich litości.

- Odpłacali się nam za to, że ich życie było straszne. To jak alkoholik, który mówi, że pije wódkę, bo jego żona nie jest dla niego dobra - komentuje Anna.

Zbrodnie Rosjan w Ołeniwce potwierdzają więźniowie obozu

Czerwony Krzyż został wpuszczony do obozu tylko raz. Stało się to w maju. Rosjanie zabrali przedstawicieli do wyremontowanego pomieszczenia. Nie pozwolili im na prywatne rozmowy z więźniami. - Urządzili im pokaz. Żołnierze poprosili nas o podanie rozmiaru ubrań i powiedzieli, że Czerwony Krzyż je nam wręczy. Nic do nas nie dotarło - stwierdza Anna.

Zeznania Woroszewy potwierdzają inne osoby. Przetrzymywany w obozie Dimitry Bodrov, 32-letni wolontariusz, wyznał w wywiadzie dla "Wall Street Journal", że strażnicy zabierali każdego, kto niewłaściwie się zachowywał, do dyscyplinarnej sekcji. Tam jeńcy byli bici, a później zmuszani do czołgania się z powrotem do swoich cel. Inny więzień, Stanisław Hłuszkow, widział, jak Rosjanie założyli na głowę jednego z zamordowanych Ukraińców prześcieradło. Współwięźniom wmawiali, że mężczyzna popełnił samobójstwo.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl.

Prowokacje Putina? "Drastyczne w skutkach"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Uczciła urodziny męża. Uwagę zwraca jego nazwisko
Uczciła urodziny męża. Uwagę zwraca jego nazwisko
Przed laty stracił żonę. Dziś jest związany z młodszą o 20 lat modelką
Przed laty stracił żonę. Dziś jest związany z młodszą o 20 lat modelką
Pojawiła się na gali Emmy. Tak wygląda w wieku 43 lat
Pojawiła się na gali Emmy. Tak wygląda w wieku 43 lat
Wskoczyła w suknię z "nagim" dołem. Wow to mało powiedziane
Wskoczyła w suknię z "nagim" dołem. Wow to mało powiedziane
Potwierdzili związek. Minge nie gryzła się w język
Potwierdzili związek. Minge nie gryzła się w język
Zaczynają szukać schronienia. Co zrobić, gdy pojawią się w domu?
Zaczynają szukać schronienia. Co zrobić, gdy pojawią się w domu?
Była jego żoną przez 46 lat. Zmarł dwa miesiące po diagnozie
Była jego żoną przez 46 lat. Zmarł dwa miesiące po diagnozie
Imię wymiera. Nosi je tylko 13 Polek
Imię wymiera. Nosi je tylko 13 Polek
To imię noszą tylko dwie Polki. Ma wyjątkowe znaczenie
To imię noszą tylko dwie Polki. Ma wyjątkowe znaczenie
Jego imię to rzadkość. Nosi je tylko czterech Polaków
Jego imię to rzadkość. Nosi je tylko czterech Polaków
Ma glejaka IV stopnia. "Wchodzimy w kolejny etap tej walki"
Ma glejaka IV stopnia. "Wchodzimy w kolejny etap tej walki"
Nowy sposób oszustów. Tak przejmują telefon
Nowy sposób oszustów. Tak przejmują telefon