Rozdali wyborcom 300 pizz. Przykre, jakie wiadomości teraz dostają

Wrocławska pizzeria zdobyła sławę po tym, jak dostarczyła ponad 300 placków osobom stojącym w kolejce do wyborów na wrocławskim osiedlu Jagodno. Dziś pracownicy lokalu nazywani są "ruskimi onucami", "agentami niemieckimi", "wysłannikami nowej władzy", "oszustami i złodziejami".

Pracownicy wrocławskiej pizzerii mierzą się z hejtem
Pracownicy wrocławskiej pizzerii mierzą się z hejtem
Źródło zdjęć: © Facebook | Pizzeria Mania Smaku

Wrocławskie osiedle Jagodno zdobyło sławę podczas ostatnich wyborów parlamentarnych. Liczba chętnych do głosowania przerosła możliwości tamtejszej komisji wyborczej - ludzie ustawiali się w długiej kolejce, w której czas oczekiwania wynosił nawet sześć godzin.

Rozdali 300 pizz w kolejce do lokalu wyborczego

W nocy z pomocą oczekującym na oddanie głosu ruszyli inni mieszkańcy, którzy rozdawali termosy z kawą i herbatą, kanapki, przekąski czy owoce. To poruszyło właścicieli okolicznej pizzerii. Przywieźli oni wyborcom 300 pizz, nie oczekując za to pieniędzy.

"Była to inicjatywa nas i naszych pracowników, którzy po swojej zmianie już wracali do domów, ale zawrócili, aby przygotować te pizze około północy, po północy, po pierwszej w nocy" - poinformowano na profilu pizzerii Mania Smaku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zachwyceni klienci następnego dnia zaczęli masowo kupować pizzę, jednak w komentarzach do zamówienia pisali, żeby jej nie robić i nie wysyłać. W ten sposób chcieli odwdzięczyć się za gest wsparcia wyborców z Jagodna. Właściciele podkreślili jednak, że zysk z tych nieodebranych zamówień przekażą na cele charytatywne.

Wrocławska pizzeria mierzy się z hejtem

Okazuje się jednak, że nie wszystkim spodobała się akcja Manii Smaku, a lokalną pizzerię dotknęła również fala hejtu.

"Po ludzku jest nam smutno, bo kochamy ten kraj, kochamy ludzi, tak bardzo wierzymy w ludzką solidarność, dobro oraz bezinteresowność. A w ostatnich godzinach usłyszeliśmy już, że jesteśmy: rus... onucami, agentami niemieckimi, wysłannikami nowej władzy, oszustami, złodziejami. Że pizzę na Jagodno nie my dostarczyliśmy, tylko zapłacił nam za nie niemiecki rząd. No i tych ludzi zwieziono tam jakimiś autobusami" - czytamy na Facebooku.

Pracownicy zaapelowali o szacunek i empatię. Podkreślili też, że "przez lata starali się unikać politycznych tematów". "Kiedy jednak polityka lub jej efekty dotykają nas bezpośrednio, nie chcemy milczeć. Chcemy sprzeciwić się chamstwu, braku szacunku i obrażania - nas, naszych klientów, wrocławian. U nas nie ma na to zgody. Nie ma dla nas znaczenia kto jest naszym klientem - Niemiec, Francuz, Amerykanin czy Kolumbijczyk. Kobieta, dziecko czy mężczyzna. Każdego szanujemy tak samo, każdemu staramy się zaoferować nasze maniackie ciepło i serdeczność. A przede wszystkim dobrą pizzę" - zaznaczyli.

Dodali też, że "nie są za żadną partią". "Marzymy wręcz, aby politycy dali nam po prostu spokój i pozwolili pracować. Tylko tyle. Bądźcie dla siebie dobrzy!" - skwitowali.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1174)