Rzadki wiktoriański gadżet erotyczny trafia na aukcję. Cena wywoławcza to 600 funtów!
Wibrator z 1840 roku brzmi jak abstrakcja? Tak samo myślał Damien Matthews, prowadzący znany irlandzki dom aukcyjny, do momentu, aż w jego ręce trafiło to dzieło sztuki. Dildo z kości słoniowej pochodzi z 1840 roku i już wkrótce zostanie zlicytowane. Cena wywoławcza to ponad 2 tys zł!
26.04.2017 | aktual.: 26.04.2017 12:56
Zabawki erotyczne to świetny sposób na urozmaicenie życia seksualnego. W dzisiejszych czasach temat wibratorów i dildo nie jest już tematem tabu i coraz więcej kobiet otwarcie przyznaje, że lubi wypróbowywać gadżety w swoich sypialniach. Jednak ta kwestia nie pojawiła się tak niedawno, jak mogłoby się to wydawać. Wiedzą o tym pracownicy domu aukcyjnego Matthews Auction Rooms z County Meath w Irlandii. W ich ręce trafiło bowiem dziewiętnastowieczne dildo, które lada moment trafi pod młotek.
Historia, która kryje się za tym gadżetem odsłania przed nami zupełnie nową, liberalną stronę wiktoriańskich związków. Sztuczny członek wykonany został z kości słoniowej i pochodzi ze zbioru zamożnej angielsko-irlandzkiej rodziny. Głowa tejże rodziny często odbywała podróże do Indii, gdzie stacjonowała przez wiele miesięcy. Żeby wesprzeć swoją żonę w tym trudnym czasie, jej ukochany wysłał jej w prezencie wyżej wspomniane dildo, którym miała uprzyjemniać sobie czas ich rozłąki.
Przedmiot pokryty jest szczegółowymi ornamentami, mającymi imitować zmarszczki na skórze, sercem wyrzeźbionym u podstawy sztucznego penisa i zakończony małą wypustką, na którą małżonka mogła nawinąć włosy swojego ukochanego, by obcowanie z wibratorem było jeszcze bardziej naturalne i by jeszcze bardziej przypominało jej męża.
- Pracuję w branży aukcyjnej 25 lat i jeszcze nigdy czegoś takiego nie widziałem. To nie tylko gadżet erotyczny. To prawdziwe dzieło sztuki - mówi właściciel domu aukcyjnego, Damien Matthews.
Dildo z kości słoniowej datowane jest na rok 1840, a jego cena wywoławcza to od 425 do 675 funtów. To aż 2-3 tys. zł!
Gadżety erotyczne nie były jednak w erze wiktoriańskiej niczym niezwykłym. Istnieją historyczne zapiski mówiące o leczeniu kobiecych przypadłości wywoływaniem orgazmu, który uzyskiwany był niczym innym jak właśnie wibratorami.
Zastanawia nas jednak to, czy współczesne seks-gadżety mają szansę zachować się dla przyszłych pokoleń. No i to, kto będzie szczęśliwym nabywcą wibratora z kości słoniowej.