55‑latka jest załamana. Nie chce płacić tyle za wesele córki

Ludzie się zakochują, pobierają i chcą świętować z bliskimi oraz przyjaciółmi początek wspólnego życia. Często nie skromnym poczęstunkiem, a organizując wesele według wymarzonego scenariusza. Jak dzielić koszty i jak o tym rozmawiać? Wyjaśniamy.

Zorganizowanie wesela w dobie inflacji wiąże się z ogromnymi kosztami
Zorganizowanie wesela w dobie inflacji wiąże się z ogromnymi kosztami
Źródło zdjęć: © Getty Images | kkshepel

13.01.2023 | aktual.: 14.01.2023 12:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dopóki kwestia nas nie dotyczy, znajdujemy proste odpowiedzi. "Jak cię nie stać, zarób albo wybierz opcję, która cię nie zrujnuje." Nie zawsze da się je zastosować. Presja bywa zbyt silna. Często koszty wesela pary dzielą z rodzicami, a nawet całymi rodzinami. Jeszcze kilka lat temu punktem wyjścia do rozliczeń była niepisana zasada, że za wesele płacą rodzice panny młodej, za alkohol, zespół i inne atrakcje - pana młodego. Dziś sytuację zmieniają i ceny, i patchworki rodzinne oraz towarzyskie. W podziałach panuje całkowity freestyle.

Jak więc zaplanować podział kosztów, by wszyscy na weselu dobrze się bawili? Jak o tym rozmawiać z obcymi ludźmi, których dopiero poznajemy?

- Nie sądziłam, że wiadomość o ślubie mojej córki z chłopakiem, z którym spotyka się od liceum, tak mnie przybije - zwierza się Anna. 55-latka sama w dużej mierze utrzymuje dwie dorosłe już córki. Płaci za ich edukację, pomaga w wynajmie mieszkań. Ojciec odmówił pomocy lata temu, kiedy założył nową rodzinę. Kiedy zostały studentkami, zaczęły dorabiać, ale wciąż są na początku drogi.

- Wiem, że Małgosia liczy na mnie - mówi Anna. - Ale przeraża mnie perspektywa dzielenia po połowie kosztów z rodzicami Kamila, a tego oczekują. Młodzi wymyślili sobie wesele za miastem, na kilkadziesiąt osób. Plus sesja, suknia, noclegi - bo zaplanowali ślub jednego dnia, a wesele drugiego w zupełnie innym miejscu. Nie wiem, jak zacząć rozmawiać o kosztach z obcymi przecież ludźmi - żali się. - Wszystkiego mi się odechciewa.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zniechęcenie nie pomaga

Nie pomaga ani zniechęcenie, ani przekonanie, że druga strona będzie próbowała wymusić warunki przekraczające twoje/wasze możliwości. - Istotnie, jeśli rodzice przyszłych małżonków nie zdążyli się poznać przez te lata, kiedy ich dzieci się spotykały, zaczynają znajomość niemal od zera. Ma to swoje plusy - twierdzi Anna Machnowska, ekspertka związana z portalem-katalogiem ślubnym PlanujemyWesele.

- Jednym z nich jest fakt, że przyszli teściowie są w podobnej sytuacji: też muszą zacząć rozmawiać o pieniądzach z obcą osobą. Obcą, która niebawem stanie się rodziną. A to kolejny plus: można założyć, że obie strony będą dążyć do tego, aby nie wywołać konfliktu na samym początku znajomości - mówi.

Kilka kroków na dobry początek

Zanim zaczniemy się martwić, trzeba oszacować budżet. Może się okazać, że już na wejściu plany są nierealne. Lepiej je zmodyfikować rok przed ślubem, niż brać pożyczki na ostatnią chwilę, licząc, że jakoś to będzie. Kiedy jest wstępny budżet, potrzebna będzie narada - jak w przypadku inwestorów w dowolnym projekcie. Jasno sobie powiedzieć, jakie są możliwości, jaka jest gotowość zaciągnięcia ewentualnego kredytu. Kolejny krok to spokojna na ten temat rozmowa.

- Bardzo ważna jest realna ocena swojej sytuacji - zwraca uwagę Machnowska. - To jest rozmowa, w której nie ma miejsca na "co sobie o mnie pomyślą", jeśli powiem, że mogę zapłacić 1/4 tej kwoty. Od bycia uprzejmą pieniędzy na koncie nie przybędzie. Szczerość może zaowocować znalezieniem zupełnie nowych rozwiązań - przekonuje.

Nie jesteśmy dziećmi

Anna usłyszała "Mamo, nie jesteśmy dziećmi", kiedy zapytała, czy ze ślubem Małgosia i Kamil nie powinni jeszcze się wstrzymać (mają po 24 lata). - Z jednej strony twierdzą, że chcą być samodzielni, z drugiej za tę samodzielność w znacznej części płacę ja - mówi. - Nie chcąc ich stracić, zrazić do siebie czy wszczynać awantur, siedzę cicho i się frustruję. Wolałabym, aby po zaręczynach umówili się, że przez kilka kolejnych lat będą oszczędzać na wesele, podróże i swoje plany, aby nie obciążać mnie. Albo żeby chociaż zapytali, jak ja to widzę - ma łzy w oczach. - Organizatorzy wesel mogą być wsparciem w takich sytuacjach - zapewnia Anna Machnowska. - Nie rozwiążą problemów z relacjami w rodzinie, ale mogą pomóc w znalezieniu oszczędności. Albo zaproponować alternatywne, w podobnym klimacie rozwiązania, które będą do przyjęcia dla każdej ze stron - podpowiada ekspertka portalu-katalogu ślubnego PlanujemyWesele.

PlanujemyWesele to portal ślubny i katalog posiadający w swojej bazie ponad 17 tysięcy usługodawców z branży ślubno-weselnej z każdego regionu Polski. Portal to także porady ekspertów, inspiracje, reportaże ze ślubów czytelników i piękne sesje plenerowe. Każdego miesiąca PlanujemyWesele.pl inspiruje i łączy z usługodawcami ponad 140 tysięcy par młodych. W tym roku firma obchodzi swoje 14. urodziny, osiągając oglądalność serwisu na poziomie 1,5 mln odsłon.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:planujemywesele.pl
weseleślubkoszty weselne
Komentarze (9)