ModaScheda po Galliano i suknia dla Kate

Scheda po Galliano i suknia dla Kate

Scheda po Galliano i suknia dla Kate
Źródło zdjęć: © AP
07.03.2011 15:32, aktualizacja: 07.03.2011 15:56

To był tydzień Galliano. Mimo, że paryskie pokazy w tym sezonie zachwycały pomysłami projektantów, to i tak na ustach wszystkich był Dior i antysemicki skandal. Marka poradziła sobie z pokazem, jak poradzi sobie z przyszłością? Poza tym – szyje się suknia dla Kate Middleton. Nareszcie!

To był tydzień Galliano. Mimo, że paryskie pokazy w tym sezonie zachwycały pomysłami projektantów, to i tak na ustach wszystkich był Dior i antysemicki skandal. Marka poradziła sobie z pokazem, jak poradzi sobie z przyszłością? Poza tym – szyje się suknia dla Kate Middleton. Nareszcie!

To był tydzień pełen emocji: nikt nie wiedział do końca, jak dom mody Dior poradzi sobie z urządzeniem pokazu po skandalicznym incydencie z naczelnym projektantem marki. Od momentu, kiedy skandal wybuchł Dior musiał poradzić sobie z największym koszmarem public relations w całej historii marki. Wiadomo było, że odsunięcie Galliano od obowiązków pracowniczych i oświadczenie, że marka nie identyfikuje się z jego poglądami, nie wystarczy. Trzeba było zająć się jeszcze pokazem, który mógł się okazać najważniejszym od wielu lat. Jesień 2011 zapisze się na kartach historii marki złotymi zgłoskami. Wszyscy są zdania, że szefostwo Diora poradziło sobie świetnie. I choć jeden pokaz nie rozwiąże masy problemów, z jakimi boryka się teraz marka, świadczył on o klasie, jaką Dior od zawsze reprezentował.

Wiadomo było, że pokaz zbojkotują celebryci, a prasa będzie ciekawa nie tyle strojów, a tego, co się wydarzy. Na pokazie w Muzeum Rodina pokazano kolekcję, która doskonale oddawała ducha Diora. Soczyste kolory jesieni: brązy, fioletowy, bordo, zgaszona żółć, trochę czerni i piękne klasyczne formy, potwierdziły raz jeszcze, że marka jest jakością samą w sobie.

Pokaz zakończył wzruszający moment: po przemowie Sidneya Toledano, dyrektora Diora, na wybieg weszli wszyscy pracownicy firmy, zatrudnieni przy pokazie. Ponad trzydzieści osób w białych fartuchach, zabrało owacje większe niż oklaski samej kolekcji. To było doskonały ruch marketingowy ze strony Diora i podkreślenie, że firmę tworzy nie tylko jeden projektant, lecz dziesiątki osób, pracujących codziennie na renomę marki. Zwolnienie Johna Galliano sprowokowało branżę do spekulacji, kto zajmie miejsce projektanta u Diora. Mimo otoczki skandalu stanowisko naczelnego designera w jednej z kultowych marek to nadal posada marzeń. Właściwie, okazuje się, że każdy projektant miałby ochotę na fuchę u Diora. Najczęściej obstawia się Riccardo Tisci, którego z kolei posadę naczelnego projektanta u Givenchy zająłby Haider Ackermann. Wspomina się, też o Alberze Elbazu z Lanvin, lecz ten ostatnio tak bardzo zżył się z marką – matką, że nie wiadomo czy zrezygnuje dla niej nawet dla Diora.

Brytyjski Vogue obstawia natomiast szefa YSL, Stefano Pilati lub Nicolasa Ghesquiere z Balanciagi. Mówi się też, że to wymarzona posada dla ulubieńca Michele Obamy, Jasona Wu. Najbardziej szokują jednak propozycje obsadzenia na tronie projektanta Diora - enfant terrible mody - Jeana Paula Gaultiera, który po odejściu od Hermesa najwidoczniej nie odnajduje się poza korporacyjnym szykiem. A także o ekscentrycznych i działających w tandemie sióstr Kate i Laury Mulleavy z Rodarte.

Niektórzy sądzą jednak, że Dior zrobi wewnętrzną rekrutację i posadę po Galliano przejmie po prostu dyrektor kreatywny marki, Kris Van Assche. Bukmacherzy z Paddy Power przyjmują zakłady: jest w nich nawet miejsce dla Katie Price i Lindsay Lohan. Moda to jednak wielki cyrk.

W tym całym szaleństwie jedno jest pewne: szyje się już suknia dla Kate Middleton. Po tygodniach spekulacji i flirtowania z największymi świata mody, przyszła królowa podjęła decyzję. Do: ślubu ubierze ją Sarah Burton, która po śmierci Alexandra McQuenna zajęła się marką. Brytyjski „Sunday Times” twierdzi, że Burton została poproszona nie tylko o zaprojektowanie sukni ślubnej, ale także o pomoc w znalezieniu stylu, odpowiedniego dla przyszłej monarchini.

Natomiast suknia ma być kombinacją marzeń Kate oraz projektu Sarah Burton od McQuenna. Czy dziwi wybór Kate? Raczej nie: wiadomo było, że panna Middleton musi kierować się patriotycznymi odruchami przy wyborze projektanta najważniejszej sukni tego roku. A skoro Vivienne Westwood wyraziła się mało pochlebnie o stylu przyszłej królowej (Tower czeka na głowę…), to można było przypuszczać, że padnie na Burton. Jest w tym też pewna symbolika: dwór odda w ten sposób cześć zmarłemu ponad rok temu projektantowi, który nie był największym fanem brytyjskiej monarchii.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1)
Zobacz także