Seks po alkoholu?
Wielu z nas wierzy, że alkohol dodaje odwagi, pozwala pozbyć się nieśmiałości, sprawia, że stajemy się bardziej otwarci. Kiedy jednak przesadzimy z wyskokowymi trunkami, skutki mogą być opłakane, zwłaszcza jeśli pod ich wpływem decydujemy się na seks.
01.03.2007 | aktual.: 26.06.2010 23:46
Wielu z nas wierzy, że alkohol dodaje odwagi, pozwala pozbyć się nieśmiałości, sprawia, że stajemy się bardziej otwarci, towarzyscy, pewni siebie. Po części to prawda, niewielkie ilości alkoholu na pewno pozwalają się rozluźnić, sprawiają, że opada napięcie, jednak w tej materii niezwykle łatwo przesadzić, a tym samym podjąć decyzje, których skutki mogą stać się opłakane. Tak może stać się wówczas, kiedy to pod wpływem alkoholu decydujemy się na seks...
Jestem na „tak”?
Alkohol niewątpliwie wpływa na nasz nastrój. Bardzo często wzmaga uczucia, które już żywimy względem danej osoby. Jeśli zatem mamy ochotę na seks, odrobina alkoholu z pewnością sprawi, że będziemy pożądać partnera jeszcze bardziej.
Po wypiciu alkoholu wzrasta tętno, a zmysły wydają się wyostrzone – mamy wrażenie, że jesteśmy bardziej wrażliwi na dotyk kochanka, intensywniej odczuwamy jego smak i zapach skóry itp. Rozluźniamy się, pozbywamy się skrępowania, czujemy się bardziej pewne siebie i nie przejmujemy się już tak bardzo niedoskonałościami naszego ciała.
Łatwiej też powiedzieć nam o tym, czego naprawdę pragniemy, ujawnić swoje skrywane fantazje seksualne. Co więcej, czujemy się poniekąd usprawiedliwieni, bo przecież nigdy nie zrobilibyśmy tego, gdybyśmy byli trzeźwi... Ten ostatni czynnik ma znaczenie zwłaszcza wtedy, kiedy nasze erotyczne oczekiwania wydają nam się nieco ekscentryczne i boimy się, co ktoś mógłby sobie o nas pomyśleć...
Co za dużo, to...
Tam, gdzie w grę wchodzi alkohol, trzeba trzymać się pewnych ustalonych granic, bowiem jeśli przesadzimy z wyskokowymi trunkami, romantyczne sam na sam łatwo może skończyć się bardzo nieprzyjemnie.
Pół biedy, jeśli będziemy zmuszeni spędzić przykre chwile w łazience, a rano obudzimy się z potwornym kacem, gorzej, jeżeli pod wpływem wyskokowych trunków zrobimy coś, na co tak naprawdę wcale nie mieliśmy ochoty.
Kamila, lat 22, tak opowiada o swojej przygodzie: „Niedawno świętowałyśmy z kumpelą zakończenie sesji. Poszłyśmy do klubu, było sympatycznie. Wypiłam jedno piwko, potem drugie, trzecie, poznałam fajnego faceta i nawet nie wiem, jak to się stało, że następnego ranka obudziłam się w jakimś pokoju w akademiku z nieznajomym mężczyzną obok i z okropnym kacem.
Zupełnie urwał mi się film i nie pamiętałam, jak się tam znalazłam. Było mi potwornie wstyd, ubrałam się najszybciej jak mogłam, modląc się, by facet się nie obudził, bym nie musiała mu spojrzeć prosto w oczy. Od tamtej pory nigdy go nie spotkałam, a do tamtego klubu więcej nie poszłam. Mam nadzieję, że uda mi się o tym zapomnieć”.
SEKS: MAM TEGO DOSYĆ!
Dużo poważniejsze konsekwencje seksu po alkoholu musiała ponieść Magda, która tak opowiada o tym na forum internetowym:
„Świętowaliśmy z narzeczonym trzecią rocznicę naszego związku. Było rewelacyjnie: kolacja, nastrojowe świece i czerwone wino, którego wypiliśmy dużo za dużo. Byłam tak podniecona, że nie skończyliśmy nawet kolacji, tylko kochaliśmy się raz, a potem drugi. Żadne z nas nie pomyślało o antykoncepcji, a kilka tygodni później okazało się, że jestem w ciąży.
Nie mogę sobie tego darować, że daliśmy się tak ponieść – banalna historia jakich wiele, a teraz ja zostaję z nieskończonymi studiami i dzieckiem w drodze. Marek też dopiero co rozpoczął pracę i nie zarabia tyle, żeby utrzymać rodzinę. Czasami nie mogę uwierzyć w to, co się stało.”
Seks po alkoholu może mieć nieodwracalne następstwa: może spowodować, że stracimy szacunek do samych siebie, idąc do łóżka z kimś, kogo mało znamy albo kogo do tej pory konsekwentnie odrzucaliśmy, może także zaowocować ciążą lub chorobą przenoszoną drogą płciową, bowiem antykoncepcja w takich przypadkach bywa spychana na dalszy plan. Alkohol powoduje, że możemy co prawda pozbyć się zahamowań, jednak nie zawsze zachowujemy się wówczas tak, by móc sobie następnego dnia bez obaw i wstydu spojrzeć w twarz.
Oczywiście, nie ma powodu, by czasie romantycznej kolacji rezygnować z odrobiny wina lub też odmawiać sobie drinka przed łóżkowymi szaleństwami. Wystarczy tylko pamiętać o tym, kiedy powiedzieć sobie „dość”.