"Seryjni małżonkowie" polskiego show-biznesu. Psycholog komentuje ich związki
Cztery nieudane małżeństwa. Michał Wiśniewski udowodnił już, że rola męża niekoniecznie jest dla niego stworzona. Mimo to wciąż spieszno mu do żeniaczki. Psycholog wyjaśnia, że jest to związane z pewnym uzależnieniem.
22.03.2019 | aktual.: 22.03.2019 22:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do czterech razy sztuka
Kolejny rozwód Michała Wiśniewskiego dla niektórych był zaskoczeniem, a dla niektórych tylko kwestią czasu. Muzyk wielokrotnie już pokazał, że stałość w małżeństwie nie jest jego najmocniejszą stroną.
Zaczęło się od Magdy Femme. Para ślubowała sobie miłość i wierność, żeby po 6 latach rozwieść się i obrzucić nawzajem oskarżeniami. Femme komentowała związek, tłumacząc, że Wiśniewski wymagał od niej bezwzględnego posłuszeństwa.
Ledwo rany po rozstaniu zaczęły się zabliźniać, gruchnęła wiadomość, że Wiśniewski bierze ślub z Mandaryną. Ceremonia odbyła się niecały rok po rozwodzie z Magdą Femme. Po raz kolejny wokalista "Ich Troje" przekonywał, że znalazł wielką miłość i tym razem to już "na zawsze".
"Na zawsze" trwało 4 lata. Z Martą Wiśniewską gwiazdor doczekał się dwójki dzieci, Fabienne i Xaviera. Rozwód pary odbył się za porozumieniem stron w 2006 roku. Zaledwie kilka miesięcy później, bo także w 2006 roku, Wiśniewski ożenił się z piosenkarką Anną Świątczak. Ceremonia miała miejsce w Las Vegas.
Trzecie małżeństwo gwiazdora trwało 5 lat. Rozwód z Anną miał miejsce w 2011 roku. Owocem tej miłości były córki Vivienne i Etiennette.
Ze ślubem numer cztery Wiśniewski poczekał aż rok. W 2012 roku ożenił się z córką trenera skoczków narciarskich Apoloniusza Tajnera, Dominiką Tajner. Wydawało się, że tym razem muzyk postanowił na dobre się ustatkować. Jeszcze w sierpniu 2018 roku opowiadał dziennikarzom o ogromnej miłości do żony i o tym, że chce spędzić z nią resztę życia.
Na zapewnieniach niestety się skończyło. W marcu 2019 roku gruchnęła wieść o rozwodzie. Michał Wiśniewski bez konsultacji z żoną złożył pozew. Dominika Tajner bardzo przeżyła decyzję męża. Zgodnie z oświadczeniami pary, w ich związku nie układało się już od jakiegoś czasu. Kryzys miał się rozpocząć, kiedy Tajner zaczęła treningi do "Tańca z Gwiazdami".
Uzależnieni od związków
Kolejne rozstanie Wiśniewskiego w głowach wielu osób narodziło pytanie: Czy to dobry pomysł tak szybko po rozstaniu angażować się w nowy związek? Jak donoszą media, wokalista spotyka się z patostreamerką Agness.
I po co tak spieszyć się do Urzędu Stanu Cywilnego, kiedy najwyraźniej życie w małżeństwie to nie jest idealny dla gwiazdora model związku? Zapytałyśmy o to psycholożkę Anitę Kraśniewską.
- Istnieje typ osób, które czują silną potrzebę bycia w zaangażowanym związku. Nie potrafią żyć samotnie i za wszelką cenę dążą do bliskości. Wynika to najczęściej z ich lęku przed samotnością i niskim poczuciem własnej wartości – mówi psycholożka.
Zobacz także
Ekspertka tłumaczy nam również, że takie osoby uważają, że bez partnera są mniej wartościowe i nie dadzą sobie rady jako samodzielne jednostki. Muszą być z kimś, żeby czuć się spełnione i w pełni zadowolone ze swojego życia. Takie myślenie to ogromny błąd, który może prowadzić do wchodzenia w relacje bez przyszłości i w związki toksyczne.
- Kiedy czujemy, że bez partnera lub partnerki jesteśmy mniej wartościowi, obniżamy swoje wymagania i godzimy się na zachowania, które w zdrowym związku nigdy nie powinny mieć miejsca. Nie reagujemy na sygnały ostrzegawcze i ewidentne różnice charakterów czy poglądów. Liczy się tylko to, żeby z kimś być – tłumaczy nam Kraśniewska.
Potrzeba kontroli
Zdaniem psycholożki istnieje także inny typ ludzi uzależnionych od związku, który ucieleśnia Michał Wiśniewski. – To typ osoby, która lubi dominować. Szuka więc partnera, który będzie bardziej uległy i nad którym będzie mogła przejąć kontrolę – wyjaśnia.
– W związkach pana Wiśniewskiego to on był stroną o silniejszym charakterze – dodaje psycholog. - Dzięki pewnej formie kontroli nad związkiem może lśnić. Potrzebuje żony, żeby mieć przy sobie kogoś, kto go wysłucha i będzie wsparciem pomimo wszystko - mówi Kraśniewska.
"Seryjni małżonkowie"
Wiśniewski to nie jedyny "seryjny małżonek" w polskim show-biznesie. W związek małżeński równie często wchodził Krzysztof Rutkowski, który ma na koncie już trzy rozwody i przygotowuje się do ślubu numer cztery. Równie często na ślubnym kobiercu stawała Paulina Młynarska, która rozwodziła się cztery razy, ostatnio w 2010 roku z Amerykaninem Michaelem Moritzem.
Potrzeba bycia w związku to jedno, ale pośpiech do zalegalizowania relacji to drugie. Pytamy psychologa, czy to dobry pomysł tak spieszyć się ze ślubem, mając już za sobą nieudane małżeństwa. – Każdy ma oczywiście prawo brać ślub, kiedy uważa za stosowne i kiedy czuje taką potrzebę. To należy szczególnie podkreślić. Jednak z psychologicznego punktu widzenia, to nie jest najlepszy pomysł – tłumaczy Kraśniewska.
Zdaniem ekspertki każdy nieudany związek potrzebuje chwili swoistej "żałoby", z której wyciągniemy wnioski na przyszłość. Kiedy tego etapu brakuje, zapętlamy się i powtarzamy wciąż te same błędy. – To uniemożliwia nam stworzenie naprawdę udanej relacji – wyjaśnia nam psycholog.
- To tak, jak z piciem alkoholu na imprezie. Jeśli obudzimy się bez kaca, nie nauczymy się, że upijanie się jest złe. A kiedy pocierpimy kilka godzin, dostaniemy nauczkę i wyciągniemy wnioski na przyszłość. Tak samo jest ze związkami – dodaje ekspertka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Wiśniewski wspomina swoje "royal wedding": "Mandaryna była miłością mojego życia"