Słodkie napoje mogą zwiększać ryzyko depresji
Próbujesz pokonać chandrę, wybierając się na spacer albo oglądając dobry film? Większy pożytek może przynieść zrezygnowanie z picia słodkich napojów. Najnowsze badanie dowodzi, że przyczyniają się do powstawania depresji – mogą zwiększać ryzyko jej wystąpienia aż o 30 procent.
09.01.2013 | aktual.: 09.01.2013 11:27
Próbujesz pokonać chandrę, wybierając się na spacer albo oglądając dobry film? Większy pożytek może przynieść zrezygnowanie z picia słodkich napojów. Najnowsze badanie dowodzi, że przyczyniają się do powstawania depresji – mogą zwiększać ryzyko jej wystąpienia aż o 30 procent. Najbardziej szkodliwe są przy tym ich dietetyczne wersje.
Zamiast mrożonej herbaty, słodzonego soku czy napoju gazowanego, lepiej wybrać kawę. Wcześniej specjaliści zalecali ograniczenie jej spożycia do jednej filiżanki dziennie, wyjaśniając, że kofeina może wpływać na pogorszenie samopoczucia psychicznego. Naukowcy z Północnej Karoliny odkryli jednak, że mała czarna (bez cukru) może mieć wręcz przeciwne działanie. Ich zdaniem, picie czterech filiżanek dziennie pozwala zmniejszyć ryzyko wystąpienia depresji aż o 10 procent.
W badaniu wzięło udział 265 tysięcy kobiet i mężczyzn. W połowie lat 90. poproszono ich o wypełnienie ankiety dotyczącej spożywanych przez nich rodzajów i ilości napojów bezalkoholowych. Po upływie dekady, ci sami uczestnicy zostali zapytani, czy w ciągu ostatnich 5 lat zdiagnozowano u nich depresję. U tych, którzy pili więcej niż cztery puszki słodkich napojów dziennie, schorzenie to wystąpiło aż o 30 procent częściej niż u badanych, którzy po nie w ogóle nie sięgali. Jednocześnie, ryzyko zachorowania na depresję było większe wśród osób, które preferowały napoje dietetyczne.
Naukowcy owo szkodliwe działanie przypisują sztucznej substancji słodzącej – aspartamowi. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności nie potwierdził jednak negatywnego wpływu tego składnika na zdrowie.
Brytyjskie Stowarzyszenie Napojów (The British Soft Drinks Association) przestrzega z kolei, by do teorii, prezentowanych przez uczonych z Północnej Karoliny, podchodzić z dystansem i ostrożnością. Przypomina też, że oni sami przyznali, że w tej materii potrzebne są dalsze badania.
Dr Honglei Chen z National Institutes of Health in Research Triangle, nie daje jednak za wygraną. – Mimo że nie znamy jeszcze mechanizmów biologicznych, leżących u źródła naszego odkrycia, pojawia się coraz więcej dowodów na to, że sztucznie słodzone napoje mogą mieć związek ze słabym zdrowiem – twierdzi.
Jednocześnie dr Chen wskazuje, że korzystny wpływ na nasze samopoczucie może mieć kawa. Osoby chcące uchronić się przed depresją wcale nie muszą ograniczać jej ilości. Wręcz przeciwnie. Picie codziennie aż czterech filiżanek może zmniejszyć ryzyko wystąpienia schorzenia aż o 10 procent. Potwierdziły to przykłady uczestników przeprowadzonego w Stanach Zjednoczonych badania. Ci, którzy nie pili kawy, byli bardziej narażeni na depresję. Dr Chen uważa, że pozytywne działanie małej czarnej może mieć związek z tym, że kofeina pobudza działanie mózgu.
Mimo że odkrycie amerykańskiego zespołu nie jest pełne i prowadzone będą dalsze badania na ten temat, na pewno warto ograniczyć spożycie słodkich napojów. Wcześniejsze testy pokazały, że mogą osłabiać kości, powodować zawał serca, cukrzycę, a nawet raka.
Tekst: na podst. The Daily Mail/Izabela O’Sullivan
(ios/sr)