Słowa prof. Bralczyk oburzyły internautów. Językoznawca odpowiedział

Profesor Jerzy Bralczyk to językoznawca i polonista, który jest ceniony przez wielu Polaków. Ostatnio jednak w TVP wypowiedział się na temat zwierząt, czym oburzył część widzów. Teraz postanowił odpowiedzieć na ich komentarze.

Prof. Bralczyk odpowiedział na zarzuty internautówProf. Bralczyk odpowiedział na zarzuty widzów
Źródło zdjęć: © ONS

W programie TVP "100 pytań do..." prof. Jerzy Bralczyk wypowiedział się na temat "osób ludzkich" i "osób nieludzkich". Językoznawca zaznaczył, że pewne określenia nie powinny być przypisywane zwierzętom, ponieważ nie mają one cech ludzkich. Chociaż polonista stwierdził, że bardzo lubi zwierzaki, przyznał też, że "pies nie umiera, a zdycha". 

- Nie pasuje mi, tak samo jak nie pasuje mi adoptowanie zwierząt. Jednak co ludzkie, to ludzkie. Jestem starym człowiekiem i preferuję te tradycyjne formuły i sposób myślenia. Nawet mówienie, że choćby najulubieńszy pies umarł, będzie dla mnie obce. Nie, pies, niestety, zdechł – stwierdził prof. Bralczyk w TVP.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Profesor Bralczyk: jak mówić, by nie wykluczać

Jego słowa wywołały oburzenie

Damian Maliszewski na swoim Instagramie zaznaczył, że w słowniku PWN czasownik "zdychać" ma znaczenie pejoratywne i pogardliwe.

"Panie profesorze, pobudka, jest rok 2024, jesteśmy w przyszłości" - dodał dziennikarz.

Również organizacja Otwarte Klatki zareagowała z niezadowoleniem. Według niej, profesor nie tylko nie okazał współczucia zwierzętom, ale także zlekceważył uczucia ludzi, którzy je szanują. Organizacja podkreśliła, że język odzwierciedla rzeczywistość i powinien ewoluować wraz ze zmianami zachodzącymi w społeczeństwie.

Z kolei dziennikarka Agnieszka Gozdyra na platformie X przyznała, że ma "gigantyczne pretensje" do profesora, ze względu na "zasłanianie się swoim wiekiem". 

"Niegodne jest dla mnie przemawianie z (zasłużonej) pozycji wybitnego językoznawcy, by umniejszyć istoty, które człowiek od wieków wybija, wykorzystuje, eksploatuje ponad wszelką miarę i panem, których się obwołał. Na końcu jeszcze - odmawia im nawet minimum szacunku słowem "umierać", zastępując je pogardliwym "zdychać". Profesor zaistniał, ale przy okazji wywołał lawinę komentarzy i deklaracji, świadczących, jak wiele osób nie akceptuje takiego opisu świata. Wszak język opisuje rzeczywistość i także naszą wrażliwość. Można być profesorem i osobą pozbawioną empatii" – napisała poirytowana.

Prof. Bralczyk odpowiedział na komentarze

Prof. Bralczyk zapytany przez "Wprost" na temat zamieszania wokół jego wypowiedzi, przyznał, że ma powody do radości, ponieważ społeczeństwo zainteresowało się kwestiami językowymi. 

"Cieszy mnie, że ludzie zainteresowali się kwestiami językowymi. To pozytywny wymiar tej sytuacji, natomiast mówienie o gigantycznych pretensjach w stosunku do mnie, to przesada. Nie zasłaniam się wiekiem, po prostu nie robię z siebie młodego. Poza tym, jeśli ktoś ma niekwestionowany autorytet, nie ma potrzeby, by zaistnieć. To nielogiczne" - przyznał prof. Bralczyk.

Dodał również, że argument o ewolucji języka jest słuszny, jednak ma on swoje granice.

"Gdy jakaś pani mówi do kotka: "chodź do mamusi", razi mnie to jak diabli (...) To nadużycie. Denerwuje też mnie używanie czasownika "adoptować" w odniesieniu do zwierząt. Nie rozumiem, dlaczego jesteśmy skłonni traktować zwierzęta jako członków rodziny albo wręcz jak dzieci. Adopcja to poważna sprawa i nie możemy porównywać tej procedury do przygarnięcia psa czy kota" - zaznaczył. 

Językoznawca twierdzi, że zwierząt się nie adoptuje, lecz przygarnia i otacza opieką, a słowo "adopcja" powinno być używana tylko, gdy mówimy o ludziach. 

"Zostawmy już tę adopcję, bo dotyczy ona przysposobienia człowieka. To bardzo nie w porządku i nie po ludzku zestawiać obie te kwestie" - podsumował.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Materiały WP
Materiały WP © Materiały własne

Wybrane dla Ciebie

Dzieli ich 38 lat. Mało kto wie, z kim jest związany
Dzieli ich 38 lat. Mało kto wie, z kim jest związany
Porównał to do narkotyków. Psycholog nie ma wątpliwości
Porównał to do narkotyków. Psycholog nie ma wątpliwości
Pokazali zdjęcie ze szpitala. "Jutro wypis"
Pokazali zdjęcie ze szpitala. "Jutro wypis"
"Rozwaliło mi wczoraj głowę". Komentuje zachowanie prezydenta miasta
"Rozwaliło mi wczoraj głowę". Komentuje zachowanie prezydenta miasta
"Jestem darmozjadem". Taką emeryturę dostanie po 30 latach
"Jestem darmozjadem". Taką emeryturę dostanie po 30 latach
Kosztują tylko 70 zł. Kobiety oszalały na punkcie tych jeansów
Kosztują tylko 70 zł. Kobiety oszalały na punkcie tych jeansów
Weź na cmentarz i wetrzyj w nagrobek. Po chwili będzie jak nowy
Weź na cmentarz i wetrzyj w nagrobek. Po chwili będzie jak nowy
Jest przeciwniczką rozwodów. Tak mówi o rozstaniu z mężem
Jest przeciwniczką rozwodów. Tak mówi o rozstaniu z mężem
Ukrywała rozwód przez 2 lata. "Na pewno nie wezmę już ślubu"
Ukrywała rozwód przez 2 lata. "Na pewno nie wezmę już ślubu"
Mogą wyprzeć chryzantemy. Na grobie przetrwają całą zimę
Mogą wyprzeć chryzantemy. Na grobie przetrwają całą zimę
Poleciała do Nowego Jorku. Po mieście paradowała w minispódniczce w stylu "preppy"
Poleciała do Nowego Jorku. Po mieście paradowała w minispódniczce w stylu "preppy"
Ma 35 lat i nie jest mężatką. "Cieszę się, że nie jestem po rozwodzie"
Ma 35 lat i nie jest mężatką. "Cieszę się, że nie jestem po rozwodzie"