Śluby i wesela 2020. Czy odbędą się w tym roku?
Tysiące par i branża weselna czekają na wieści. Pytań jest więcej niż odpowiedzi. Minister zdrowia Łukasz Szumowski stwierdził, że "przy dobrym trendzie uwolnimy tę część". Na to trzeba poczekać jeszcze dwa tygodnie. Jak mówi w rozmowie z WP Kobieta Anna Matusiak, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Branży Ślubnej, najgorszy zakaz jest teraz lepszy, niż życie w niepewności.
19.05.2020 | aktual.: 20.05.2020 10:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kolejne obostrzenia zniesione. Od 18 maja możemy już chodzić do kosmetyczki i fryzjera, a także do restauracji. Pytanie jednak, co dalej z branżą weselną? Organizatorzy oraz pary, które zarezerwowały i opłaciły sale weselne, wciąż nie wiedzą, na czym stoją.
Ślub 2020 – co wiadomo?
Śluby mogą odbywać się w czasie pandemii koronawirusa – o czym w kwietniu zapewniał premier Mateusz Morawiecki. Początkowo urzędy stanu cywilnego nie dostały jednak w tej sprawie żadnych wytycznych. Dopiero później pojawiło się rozporządzenie, które zniosło część ograniczeń związanych z epidemią, a w nim kwestia rejestracji stanu cywilnego. Od 22 kwietnia urzędy muszą już udzielać ślubów, ponieważ wpisano je na listę "zadań niezbędnych".
Aczkolwiek nie podano jasnych wytycznych, jak mają wyglądać ceremonie. Urzędnicy kierują się obowiązującymi przepisami dotyczącymi epidemii w Polsce i sami je też interpretują. Sprawa ze ślubami kościelnymi jest o wiele łatwiejsza. Rząd jasno określa liczbę osób, które mogą brać udział w mszy: jeden wierny przypada na każde 15 mkw. powierzchni Kościoła.
Wesela 2020 – co dalej?
Pod znakiem zapytania wciąż pozostaje kwestia wesel. – Pozwólmy ruszyć sektorowi gastronomicznemu, zanim będziemy mówić, że będzie można zrobić duże imprezy, jakimi są wesela, duże spotkania integracyjne czy inne wydarzenia w lokalach, które z natury swojej nie są możliwe w tym reżimie dystansowania się – mówił w ubiegłym tygodniu minister zdrowia Łukasz Szumowski.
Minister twierdził, że najwięcej pytań w kontekście odmrażania, spływa pod kątem organizacji wesel i imprez masowych. – Nie wykluczam, że przy dobrym trendzie uwolnimy tę część. Musimy dać na to jeszcze około dwa tygodnie – podsumował.
Te słowa zapewne ucieszą branżę. Na początku maja czuła się ona niepewnie. – Nerwowo, tupiąc już nóżkami, czekamy, co będzie dalej. Na decyzję rządu czekają zarówno państwo młodzi, jak i usługodawcy – mówiła w rozmowie z WP Kobieta Anna Matusiak, współwłaścicielka Ann&Kate Wedding Planners oraz wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Branży Ślubnej. – Najgorszy zakaz jest dla nas teraz lepszy, niż to życie w niepewności. Nie wiemy, czy przekładać wesela z całego sezonu, bo a nuż zaraz ruszymy… – obawiała się.
Zaznaczyła jednak, że ludzie nie myślą obecnie tak intensywnie o weselach. – Zazwyczaj o tej porze roku było już wiele nowych zapytań na przyszły rok, a teraz jest ich znacznie mniej. Nie podpisujemy zbyt wielu nowych umów – ludzie się boją, zastanawiają. Obawiam się, że w naszej branży przez najbliższe dwa lata sytuacja będzie niepewna i chwiejna – dodała.
O wypowiedź poprosiliśmy również rzeczniczkę Polskiego Stowarzyszenia Konsultantów Ślubnych, Ewę Wardęgę. – Wystosowaliśmy już kolejne oficjalne zapytanie do Ministerstw Zdrowia i Rozwoju, z prośbą o zajęcie stanowiska i z propozycją podjęcia rozmów, które mogłyby pomóc w opracowaniu standardów, umożliwiających organizację wesel w nowych warunkach – z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa – mówi. – To są nasze aktualne działania i to, co możemy robić. Poza tym wiemy tyle samo, co reszta społeczeństwa. Dopóki nie zostaną wydane oficjalne zezwolenia na organizację wesel, nie możemy nic zrobić – podkreśla.
Wardęga zaznacza, że pary bardzo przeżywają ten brak informacji. – Natomiast ich spora część, a na pewno pary majowe i czerwcowe, żeby mieć spokój ducha, zdecydowała się przełożyć przyjęcia weselne na jesień lub przyszły rok – przyznaje rzeczniczka. – Sporo par lipcowych i sierpniowych również się na to zdecydowało. Są jednak i takie, które czekają jeszcze na rozwój sytuacji – podkreśla.
Pytana o straty finansowe, nie jest w stanie podać konkretnych liczb. – Ale szacujemy, że straty będą na poziomie zysków z całego sezonu. Nawet jeśli sezon zostanie jakkolwiek przywrócony, nie sądzimy, że będzie to przywrócenie stuprocentowe – stwierdza.
Zaznacza też, że stowarzyszenie konsultantów nie spodziewa się też organizacji wesel międzynarodowych. A te stanowią nawet 80 proc. wszystkich rezerwacji u zrzeszonych w nim agencji. – Jeśli jakieś wesela się odbędą, to będą to raczej pojedyncze przypadki – kończy Ewa Wardęga.
Zobacz także: Siłaczki odc. 6. Cykl Klaudii Stabach. Dajemy kobietom wsparcie, na jakie zasługują
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl