Blisko ludziSpacerowała codziennie przez miesiąc. Efekty ją zaskoczyły

Spacerowała codziennie przez miesiąc. Efekty ją zaskoczyły

W sieci pojawia się mnóstwo wpisów dotyczących korzyści, jakie niesie ze sobą regularne spacerowanie. Wiele osób twierdzi, że jest to świetna metoda na walkę ze stresem oraz zbędnymi kilogramami. Jak jest w rzeczywistości? O tym przekonała się pewna internautka.

Jess spacerowała codziennie po pół godziny - zdjęcie poglądowe
Jess spacerowała codziennie po pół godziny - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © Pixabay | Pixabay
oprac. ZS

31.05.2022 | aktual.: 02.06.2022 18:49

Jess Bantlemana współpracuje na co dzień z popularnym magazynem o tematyce lifestylowej. Kobieta postanowiła wziąć udział w wyzwaniu, które miało na celu sprawdzenie korzyści codziennych spacerów na świeżym powietrzu. Czy ta próba zachęciła Jess do tego, aby częściej wychodzić na zewnątrz?

30 minut dziennie, codziennie - czy to coś zmienia?

Kobieta przyznała, że spacerowe wyzwanie było powiązane z Narodowym Miesiącem Chodzenia. Tym sposobem Jess chciała w pewien sposób uczcić święto, a jednocześnie sprawdzić, czy rzeczywiście regularne przechadzki mogą coś zmienić. Za cel postawiła sobie codzienne przechadzki, które trwają po pół godziny. Aby sprawdzić, czy rzeczywiście będzie to miało jakieś przełożenie na rzeczywistość, postanowiła, że wyzwanie będzie trwać 30 dni.

"Okazuje się, że korzyści jest więcej, niż kiedykolwiek sądziłam" - stwierdziła w swoim artykule Bantlemana.

Na co konkretnie przełożyło się to ćwiczenie?

Nie sądziła, że zmieni się tak wiele. Oto korzyści z codziennego spacerowania

Pierwszym zauważalnym efektem u Jess był fakt, że nauczyła się kontrolować swój oddech. Po spacerze czuła się odprężona i zrelaksowana. Te pół godziny w ciągu dnia pozwoliło na całkowite wyłączenie się ze "zwykłego trybu" w pracy, co miało zbawienny wpływ na poziom odczuwalnego stresu. Ale to niejedyna zaleta wyzwania.

Kolejną zaletą dla kobiety okazał się wpływ poczucia zobowiązania na aktywność fizyczną oraz zrelaksowanie się. Jess musiała dopilnować, aby systematycznie i zgodnie z planem podejmować się zadania, a tym samym stworzyła sobie przestrzeń do prawidłowego odpoczynku. Można powiedzieć, że internautka upiekła dwie pieczenie na jednym ogniu - poziom stresu zmalał, a jednocześnie poprawiło się krążenie krwi w całym ciele oraz wydolność oddechowa kobiety.

Podsumowując 30 dni ze spacerami, Jess stwierdziła, że było to świetne ćwiczenie systematyczności. Wyzwanie pomogło jej również zrozumieć, że każdy potrzebuje odpowiednio długiej przerwy na zwyczajne głębokie pooddychanie, co znakomicie wpływa na ukojenie nerwów.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)