Córka zabrała głos w sądzie. Tak reaguje na plotki o płci Brigitte Macron
Córka Brigitte Macron stanęła w sądzie, by bronić matki przed transfobicznymi plotkami. Tiphaine Auzières opowiedziała, jak internetowe teorie spiskowe zmieniły życie pierwszej damy Francji i jej rodziny, pokazując, że cybernękanie ma realne konsekwencje.
W tym artykule:
Brigitte Macron, pierwsza dama Francji, od lat musi zmagać się z falą plotek na swój temat. Choć przez większość życia stroniła od kontrowersji, w ostatnich latach stała się celem jednej z najbardziej toksycznych kampanii dezinformacyjnych we Francji. W sieci zaczęły krążyć transfobiczne teorie sugerujące, że przyszła na świat jako mężczyzna o imieniu Jean-Michel Trogneux, a następnie miała "zmienić tożsamość".
Jak młode pokolenie myśli o dobrach materialnych? Ekspertka wyjaśnia
Brigitte Macron w centrum absurdalnych teorii spiskowych
Cała historia narodziła się w 2021 roku, gdy niszowy francuski serwis konspiracyjny Faits et Documents opublikował artykuł sugerujący, że żona prezydenta Francji nie jest tą osobą, za którą się podaje. Od tego momentu fałszywe informacje zaczęły rozlewać się po internecie z prędkością światła, wzmacniane przez konta w mediach społecznościowych, influencerów oraz osoby przekonane, że "odkrywają prawdę".
To właśnie te oszczerstwa doprowadziły do głośnego procesu, który ma na celu ukrócenie fali cybernękania. Brigitte Macron postanowiła nie pozostawać bierna – wsparła pozew przeciwko osobom, które rozpowszechniały transfobiczne wpisy i obraźliwe komentarze.
Córka Brigitte Macron przerwała milczenie w sądzie
We wtorek w paryskim sądzie głos zabrała Tiphaine Auzières, najmłodsza córka Brigitte Macron. Jej emocjonalne zeznania odbiły się szerokim echem we francuskich mediach. 41-letnia prawniczka stanęła w obronie matki, broniąc jej dobrego imienia i godności. "Nie mija tydzień, by ktoś jej o tym nie mówił. Ona nie może ignorować wszystkich okropnych rzeczy, które się o niej mówi" - powiedziała Tiphaine Auzières w sądzie, cytowana przez politico.eu.
Córka pierwszej damy opowiadała, jak internetowe teorie spiskowe wpłynęły na życie ich rodziny. Według niej Brigitte Macron przestała czuć się swobodnie nawet podczas codziennych czynności. Zaczęła unikać publicznych wystąpień, bo obawiała się, że każdy jej gest czy stylizacja mogą zostać wykorzystane przez hejterów jako "dowód" na absurdalne teorie.
"Gdy słyszę te rzeczy, czuję wściekłość i bezsilność" — mówiła Auzières. "Te pomówienia zniszczyły spokój naszej rodziny i sprawiły, że moja matka przestała żyć normalnie".
Kto stoi za nagonką na Brigitte Macron?
W procesie oskarżono dziesięć osób – osiem mężczyzn i dwie kobiety – które miały brać udział w rozpowszechnianiu treści uderzających w pierwszą damę Francji. Jak ustalił sąd, byli to przedstawiciele różnych środowisk: od informatyka z Genewy, przez bezrobotnego internautę, po zadłużoną "medium spirytualną" i wiceburmistrza niewielkiej miejscowości.
To właśnie oni mieli publikować i udostępniać na platformie X (dawny Twitter) materiały wspierające fałszywe teorie. Wśród nich znajdowały się prymitywne żarty, karykatury i rzekome "dowody" na to, że Brigitte Macron miała być osobą transpłciową.
W trakcie rozprawy wielu z oskarżonych próbowało tłumaczyć się "wolnością słowa", powołując się na tradycję satyryczną we Francji i dziedzictwo "Charlie Hebdo". Sędziowie jednak podkreślili, że w tym przypadku nie chodzi o satyrę, lecz o bezpodstawne ataki i nękanie, które mają realne konsekwencje dla ofiar.
Wpływ Candace Owens i międzynarodowy zasięg afery
W tle całej sprawy pojawia się nazwisko amerykańskiej komentatorki Candace Owens, znanej z konserwatywnych poglądów. Jej nagrania i wypowiedzi miały istotny wpływ na rozprzestrzenianie się dezinformacji o Brigitte Macron. Część oskarżonych przyznała, że inspirowała się jej materiałami lub udostępniała jej posty. Z tego powodu para prezydencka wytoczyła osobny proces przeciwko Owens w stanie Delaware.
Wśród francuskich oskarżonych wyróżniał się także Aurélien Poirson-Atlan – twórca popularnego konta ZoeSagan, które miało setki tysięcy obserwujących, zanim zostało zawieszone. Mężczyzna próbował zrzucić winę na Owens, twierdząc, że był jedynie "przekaźnikiem" jej treści. Wyrok w tej sprawie ma zapaść 4 listopada 2025 roku.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.