Blisko ludziStephanie Winston Wolkoff wygrała z Trumpami. Była asystentka cieszy się ze zmiany władzy

Stephanie Winston Wolkoff wygrała z Trumpami. Była asystentka cieszy się ze zmiany władzy

Niedawno Departament Sprawiedliwości USA zajął się pozwem przeciwko Stephanie Winston Wolkoff, który został złożony kilka tygodni przed ustąpieniem Donalda Trumpa. Byłą przyjaciółkę i asystentkę Melanii oskarżono o publikację nieprawdziwych informacji w książce "Melania and me".

Stephanie Winston Wolkoff swego czasu była powierniczką Melanii Trump.
Stephanie Winston Wolkoff swego czasu była powierniczką Melanii Trump.
Źródło zdjęć: © Getty Images

11.02.2021 08:55

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W ostatnim czasie wyszło na jaw, że Departament Sprawiedliwości odrzucił pozew przeciwko Wolkoff. Rzecznik w rozmowie z "People" wyjaśnił, że "oceniono sprawę i wyciągnięto wniosek, że pozew był bezpodstawny". Takie rozwiązanie sprawy bardzo ucieszyło dawną asystentkę Melanii Trump.

Była asystentka opowiada o pozwie

Decyzja o odrzuceniu pozwu przeciwko Wolkoff została podjęta zaraz po zmianie administracji i objęciu władzy przez Joe Bidena. Nowy prezydent USA poprosił także o rezygnację większości prawników w Departamencie Sprawiedliwości, którzy zostali powołani jeszcze przez Trumpa.

Pozew przeciwko Stephanie Winston Wolkoff wpłynął pod koniec października 2020 roku. Departament zarzucił, że w książce "Melania and me" autorka złamała umowę, którą wcześniej podpisała w związku z podjęciem pracy w administracji prezydenckiej. Ostatecznie nowi prawnicy uznali, że pozew jest bezzasadny.

"Uważam, że moja historia jest przykładem tego, że moralność zawsze wygra z przeciwnościami losu, zastraszaniem i przymusem. Trumpowie nastawili Departament Sprawiedliwości przeciwko mnie, próbując powstrzymać mnie przed mówieniem prawdy" - powiedziała Wolkoff w oficjalnym oświadczeniu.

Także prawniczka Wolkoff napisała, że jest zadowolona z podejścia do pozwu. "Ta sprawa nigdy nie powinna była zostać wniesiona" - skomentowała mecenas Lorin L. Reisner. Warto dodać, że Stephanie Wolkoff poznała po raz pierwszy Melanię w 2003 roku, a po wyborach w 2016 roku przeniosła się do Waszyngtonu.

W Białym Domu Wolkoff przez lata była uważana za kluczową asystentkę pierwszej damy. Książka powstała już po wyrzuceniu przyjaciółki Melanii z zajmowanego stanowiska – prezydentowi nie spodobała się krytyczna postawa kobiety do jego poczynań. "Melania and me" opiera się na nagranych rozmowach, mailach i wiadomościach tekstowych.

Po ujrzeniu przez publikacje światła dziennego, rzeczniczka Białego Domu nazwała Wolkoff paranoiczką: "Książka jest nie tylko pełna kłamstw, ale opiera się na wyolbrzymionej potrzebie zemsty". Nawet Melania Trump kilkukrotnie zasugerowała w mediach, że nie jest zadowolona z treści zawartej w książce.

Komentarze (3)