Blisko ludziTak Polaków postrzega teraz świat. "To jest godne podziwu"

Tak Polaków postrzega teraz świat. "To jest godne podziwu"

- Kiedy Włosi dowiadywali się, że jestem z Polski, reagowali bardzo przychylnie, wypytywali o sytuację w Ukrainie i o pomoc, której udzielamy uchodźcom. W jednej kawiarni dostałam nawet kawę za darmo, ponieważ Włoch, który prowadził to urocze miejsce, stwierdził, że robimy wiele dobrego dla Ukraińców i należy się nam szacunek - relacjonuje w rozmowie z WP Kobieta Agata. Polacy za granicą są zalewani pozytywnym gestami wdzięczności za pomoc Ukraińcom. O to, jak Polaków, jako naród, po fali pomocy uchodźcom, odbierają inne narodowości, zapytaliśmy ekspertów ds. wizerunku.

Zmienia się postrzeganie Polaków za granicą
Zmienia się postrzeganie Polaków za granicą
Źródło zdjęć: © East News | Jaap Arriens
Marta Kosakowska

"Polacy rozumieją, co znaczy wojna" brzmiał tytuł artykułu, który pojawił się na łamach "The Guradian". Opisano w nim falę pomocy, z którą Polacy ruszyli najpierw w stronę ukraińskiej granicy, by później rozprzestrzenić ją po całym kraju. Podobne materiały pojawiły się w wielu zagranicznych mediach. CNN, BBC, "Die Welt" to tylko niektóre z nich. Ze wszystkich wybrzmiewa jedno: wyrazy uznania dla postawy Polaków, którzy w obliczu wojny u sąsiadów ruszyli z pomocą.  

"Ta wojna, która nie jest tak blisko nas, jak naszych polskich sąsiadów, byłaby może dobrą okazją do zaprzestania modnej obecnie nagonki na Polskę. I pamiętania, że Polacy (może nie wszyscy, ale większość), tak jak w 1939 r. czy 1980/81 r., znów nadstawiają karku za wolność nas wszystkich, za godność Europy, i znów ponoszą większe ofiary niż my, Niemcy. Również w Pradze i Budapeszcie ludzie doskonale wiedzą, jak to jest, gdy po ulicach przejeżdżają rosyjskie czołgi" - napisał "Die Welt". 

Polakom podziękował także papież Franciszek. - Wy jako pierwsi wsparliście Ukrainę otwierając swoje granice, swoje serca i drzwi swoich domów dla Ukraińców uciekających przed wojną. Hojnie ofiarujecie im wszystko, czego potrzebują, by mogli żyć godnie pomimo dramatu obecnej chwili - powiedział.  

"Gość w dom, Bóg w dom"  

Płynąca w stronę Polski fala pochwał korzystnie wpływa na postrzeganie Polski za granicą. Czy wizerunek Polaków będziemy dzielić na ten przed i po wojnie w Ukrainie?

- Większość krajów zachodnich może tak do tego podchodzić, jednak warto zauważyć, że w tej sytuacji wybrzmiały nasze cechy narodowe, bo przecież Polacy również w czasie II wojny światowej nie stronili od pomocy, np. Żydom, ukrywając ich w swoich domach - mówi w rozmowie z WP Kobieta Bartosz Czupryk, ekspert ds. wizerunku i marketingu politycznego.

- Taka okoliczność daje potwierdzenie, że jako Polacy, w ujęciu globalnym, mamy ogromne serca. Warto zauważyć to, że w Polsce nie ma obozów dla uchodźców, lecz są oni zapraszani do prywatnych domów. Na tle wielu narodów na świecie wyróżniamy się właśnie tą gościnnością. 

Te słowa potwierdza w rozmowie z WP Kobieta doktor Marta Hereźniak, ekspertka ds. budowania wizerunku narodowego z Uniwersytetu Łódzkiego. - Skala pomocy, której dostarczają Polacy, jest czymś, czego świat jeszcze nie widział. Warto zaznaczyć, że model radzenia sobie z uchodźcami w innych krajach jest odmienny niż w Polsce - zauważa. – Tutaj uchodźcy przyjmowani są do prywatnych domów, co jest ewenementem.

Marzena Solak, Polka mieszkająca w Reykjawiku, przyznaje, że spotyka się z wieloma ciepłymi gestami. - Islandczycy postrzegają Polaków tak, jakby to była też nasza wojna. Ze względu na to, że jesteśmy tak blisko i tak pomagamy. W związku z tym otaczają nas większą troską. Wzruszyło mnie to, kiedy znajomi zapytali mnie, czy moi rodzice w Polsce są bezpieczni i czy nie potrzebują pomocy - opowiada.

- Usłyszałam nawet, że w razie czego, jest dla nich miejsce na Islandii i że zawsze mogą tu przyjechać - dodaje. - Islandczycy są też pod wrażeniem, że tylu Polaków przyjmuje Ukraińców do swoich domów. Moja znajoma Islandka powiedziała: "Ciężko o człowieczeństwo w dzisiejszych czasach, więc kiedy ktoś przyjmuje kogoś do domu i daje mu swoje łóżko, to jest godne podziwu" - cytuje.

- Nie bez kozery mówi się u nas "Gość w dom, Bóg w dom". To jest nasza spuścizna historyczna, ale też wychowania w duchu katolickim, które przenosi się na obecną rzeczywistość. Polacy mają rozwiniętą empatię, więc potrafią współczuć i współodczuwać z uchodźcami - podkreśla Czupryk.

- Przyczyną jest również to, że walka o wolność, o ojczyznę, o dom, jest w nas głęboko zakorzeniona. Historia jest ciągle żywa w naszych domach, więc te wszystkie cechy są konsekwencją naszych doświadczeń na przestrzeni lat. Nasze ważne cechy to ofiarność, gotowość do pomocy i do walki, ideowe podejście, a to wszystko ma podłoże w tradycyjnych wartościach, jakimi są rodzina, naród, tradycja, tożsamość narodowa – dodaje. 

Polski zryw narodowy 

- Zryw narodowy to również jedna z naszych narodowych cech. W historii mówiło się o zrywach narodowo-wyzwoleńczych, ale w kontekście historycznym możemy mówić też o zrywie solidarnościowym - wyjaśnia Czupryk.

- Ta cecha jest zwykle uśpiona w narodzie, ale podskórnie jest żywa i uruchamia się w sytuacjach trudnych, które wymagają natychmiastowego działania. Zawsze są to inicjatywy oddolne, co również jest charakterystyczne dla Polaków, którzy lepiej funkcjonują do momentu, w którym politycy czy władza nie zduszą pewnych inicjatyw. A te działają wtedy fantastycznie i przynoszą niebywałe rezultaty, co widać na przykładzie pomocy uchodźcom z Ukrainy.  

Podobny zryw miał miejsce w sytuacji śmierci papieża Jana Pawła II. - W czasie, kiedy umierał papież, Polacy się niesamowicie zjednoczyli. Nie miało znaczenia, czy ktoś był wierzący, czy nie, ludzie gromadzili się na placach, w kościołach i czuwali, modlili się, utożsamiali się z jego cierpieniem. To jest ta polska jedność, empatia, solidarność - mówi ekspert. 

- W amerykańskiej telewizji bardzo chwalą Polaków i podkreślają, że to, co robią dla Ukraińców, jest niesamowite - mówi w rozmowie z WP Kobieta Maja Klemp, Polka mieszkająca w Nowym Jorku. - Wszyscy zauważają, że ta cywilna mobilizacja jest godna podziwu – dodaje.

Gesty sympatii z całego świata 

Tego podziwu Agata doświadczyła na własnej skórze. - Ostatnio byłam na krótkim wyjeździe we Włoszech. Kiedy Włosi dowiadywali się, że jestem z Polski, reagowali bardzo przychylnie, wypytywali o sytuację w Ukrainie i o pomoc, której udzielamy uchodźcom. W jednej kawiarni dostałam nawet kawę za darmo, ponieważ Włoch, który prowadził to urocze miejsce, stwierdził, że robimy wiele dobrego dla Ukraińców i należy się nam szacunek - relacjonuje.

Przyjemna sytuacja spotkała również mieszkającą w Australii Irenę Domagałę - Pojechaliśmy na wakacje na Górę Kościuszki. Gospodarz zapytał o nasze korzenie, a kiedy powiedzieliśmy, że jesteśmy Polakami, położył rękę na sercu i wyraźnie poruszony powiedział: Właśnie oglądałem wiadomości. Te wózki na granicy podstawione przez polskie mamy... Wzruszenie odebrało mu głos - relacjonuje w rozmowie z WP Kobieta. 

Justyna i Paweł, podróżnicy znani w mediach społecznościowych jako Couple Away, spotkali się z gestem sympatii w odległym Meksyku. W jednym z tamtejszych sklepów z pamiątkami sprzedawca zapytał parę, skąd pochodzi. Gdy usłyszał, że blogerzy są z Polski, podziękował im za to, co Polacy robią dla Ukraińców. - Wysyłam wam siłę, abyście mogli wspierać ludzi, którzy was potrzebują i których już wspieracie. Cieszymy się bardzo w Meksyku i w Ameryce, że Polska wyciąga pomocną dłoń. Wiemy, że wy też cierpieliście z powodu wojny, a teraz pomagacie ludziom, którzy opuszczają Ukrainę z powodu tyrana - mówi mężczyzna filmiku zamieszczonym na Instagramie.

Jaki jest stereotyp Polaka? 

Według badania CBOS z 2011 roku, jako naród jesteśmy religijni, patriotyczni, rodzinni, umiemy się jednoczyć, pracujemy profesjonalnie i szanujemy pracę, jesteśmy raczej mniej pewni siebie niż inne narodowości Europy i mniej kulturalni. Opinie o Polakach, jakie płyną w mediach z ust obcokrajowców wskazują, że często narzekamy, potrafimy wyjść na ulicę i manifestować nasz sprzeciw, jesteśmy bardzo pracowici, ale najważniejsza mimo wszystko jest dla nas rodzina, co doskonale widać w tym, jak wsparliśmy Ukraińców.

- Nasz wizerunek w stosunku do ubiegłych lat wzbogacił się o nowy wymiar, co jest szczególnie pozytywne, ponieważ w ostatnich latach Polska niestety kojarzyła się ze zjawiskami odwrotnymi do tych, które teraz obserwujemy: z ksenofobią, zamknięciem, łamaniem praworządności - zauważa Marta Hereźniak.

- Warto zaznaczyć, że nie tylko my sami pracujemy na ten wizerunek. To, w jaki sposób Ukraińcy wielokrotnie wyrażają wdzięczność i nagłaśniają naszą postawę chociażby w mediach społecznościowych, które w tej wojnie odgrywają kluczową rolę - działa na naszą korzyść i uwiarygadnia nas w oczach społeczności międzynarodowej. Tak zresztą wygląda dyplomacja publiczna w praktyce - komunikacja zachodzi nie tylko na poziomie rządowym, ale także między ludźmi, społeczeństwami. Aby utrzymać te pozytywne nastroje, ważne, aby rząd zaczął odciążać obywateli w działaniach pomocowych - podkreśla Hereźniak.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie