Stuhrowie pomogli Czeczence z dziećmi. Katarzyna wspomina tamten czas

Katarzyna i Maciej Stuhrowie przyjęli do swojego domu Czeczenkę Madinę Mazalievą z dziećmi, gdy ta nie miała gdzie mieszkać. Teraz w nawiązaniu do sytuacji w Usnarzu, żona Macieja Stuhra wspomina tamten czas.

Maciej Sthur z żonąMaciej Sthur z żoną
Źródło zdjęć: © AKPA

W związku z trudną sytuacją na granicy z Białorusią głos zabrała żona Macieja Stuhra, Katarzyna. Na swoim profilu na Instagramie zamieściła specjalny post.

Posta Katarzyny Stuhr o uchodźcach

- Często pytano mnie, dlaczego zaprosiliśmy Madinę do nas do domu. Nie bardzo umiałam odpowiadać na to pytanie, aż do dziś. Poczucie bezsilności, które towarzyszy mi w ciągu ostatnich kilku dni, w związku z sytuacją w Usnarzu było tym impulsem wtedy – czytamy w poście na Instagramie.

Następnie Katarzyna wspomina o dobrym przykładzie, jaki wyniosła z domu rodzinnego.

- Moi najwspanialsi rodzice wychowali nas tak, że gdy widzimy, że ktoś potrzebuje pomocy, a ja wiem co zrobić, aby mu pomóc, działamy bez namysłu - czytamy w poście.

- Pod wpływem tamtego impulsu zaangażowałam się w długie staranie się o prawo pobytu humanitarnego dla Madiny i jej dzieci. Jako jej pełnomocnik uczestniczyłam w przesłuchaniach, wypełniałam dziesiątki dokumentów, kontaktowałam się z prawnikami i organizacjami pomagającymi cudzoziemcom. Poznałam przecudownych ludzi w Urzędzie ds. Cudzoziemców, którzy codziennie słuchają historii, które nie mieszczą się w głowie, które nie pozwalają spać, które powodują, że wymiotowałam z emocji i nerwów. I którzy są bezradni wobec zarządzeń naszej władzy. Ale każdego dnia rozpatrują wnioski o azyl (i wiele z nich odrzucają - to nie tak, że jak ktoś wjedzie czy wejdzie do naszego kraju, to zostanie na zawsze) – czytamy dalej.

Następnie żona Maciej Stuhra pisze, że sytuacja, jaka ma miejsce na granicy z Białorusią, doprowadza ją do utraty wiary w ludzi.

- Jak pokazał bieg @franeksterczewski i dzisiejsza wizyta księdza Lemańskiego mamy do czynienia z tak bezdusznymi, podłymi ludźmi, że tracę wiarę w człowieka. "Dzieci z dworca Brześć" to rodziny uchodźców, którzy razem z bezdomnymi odwiedzają samotnych staruszków w domu opieki i wyprowadzają psy w schronisku. Nie zamieniłabym roku z Madiną i jej rodziną pod moim dachem na ani jedną minutę z katolickim politykiem, który zabrania podać wody i leków potrzebującym ludziom… - zakończyła post Katarzyna Stuhr.

Pod postem pojawiły się komentarze: "Należy się państwu ogromny szacunek i podziw za taką postawę. Szczerze podziwiam, jesteście wielcy", "Jesteście wspaniali. Ja również tracę wiarę w ludzi, ale to właśnie tacy ludzie jak wy dają mi nadzieję. Nadzieję, że świat, w którym dorasta moja córka, jeszcze ma przed sobą dobrą przyszłość" - piszą internauci.

Trudne życie Madiny Mazalievej

Madina Mazalieva wychowała się w Czeczenii. Chciała być lekarzem. Ukończyła jednak tylko cztery klasy szkoły podstawowej. Naukę przerwała pierwsza wojna czeczeńska. Posyłanie dzieci do szkoły stało się wtedy zbyt niebezpieczne i ojciec Madiny uznał, że woli mieć córkę żywą niż wykształconą.

Kobieta nie wróciła do szkoły, poszła do pracy. Wcześnie wyszła za mąż, ale nie z miłości. Małżeństwo zaaranżował ojciec, jak to wciąż często bywa w muzułmańskich rodzinach w Czeczenii. Kobieta doświadczyła agresji, przemocy, poniżenia. Straciła wiarę w siebie. Mąż był uzależniony od narkotyków i alkoholu. Zdecydowała się odejść, zabierając trójkę dzieci.

Jednak gdy podjęła decyzję o opuszczeniu Czeczenii i złożyła podanie o paszporty, okazało się, że dzieci mogą je otrzymać jedynie za zgodą współmałżonka. Wtedy wymyśliła, że namówi na wyjazd także męża, aby móc opuścić kraj wraz z dziećmi. Wyjechali do Polski.

W Polsce najpierw trafili do ośrodka dla uchodźców, potem zamieszkali w mieszkaniu przejściowym opłacanym z przyznanego zasiłku – niewielkiego, ale wystarczającego na własne cztery kąty.

Pewnego dnia Madina wyjechała z dziećmi na cykliczny festiwal Dni Radości. Gdy wróciła, okazało się, że mąż sprzeniewierzył zasiłek - głównie na alkohol. Ta sytuacja przelała czarę goryczy. Wezwała policję, która wyprowadziła męża. Potem wniosła sprawę o rozwód. Ostatecznie mąż został deportowany z Polski i otrzymał zakaz wjazdu na teren Unii Europejskiej na pięć lat.

Gościnnie u rodziny Stuhrów

Po rozwodzie kobieta zaczęła zawodowo gotować i to właśnie wtedy poznała Kasię Błażejewską-Stuhr i Macieja Stuhra.

– Monika Głuska-Durenkamp, która wspiera Dzieci z Dworca Brześć, zaprosiła mnie na wspólne gotowanie Czeczenek w VegeMałpie. Kuba Bauman zaprosił czeczeńskie rodziny i wspólnie w kuchni próbowaliśmy robić coś bez mięsa – mimo że kuchnia czeczeńska dość mocno mięsem stoi. Pamiętam, jak z Madiną mijałyśmy się między palnikami, piekarnikami, z gorącymi garami i mogłyśmy się komunikować wyłącznie uśmiechem. Czego więcej potrzeba do wspólnego gotowania, jeśli nie chęci i radosnego zapału? – mówiła w rozmowie z "Wysokimi Obcasami" Katarzyna Błażejewska-Stuhr.

Drogi Madiny i Kasi krzyżowały się kilkukrotnie, przy okazji wydarzeń lub weekendowych spotkań dla dzieci uchodźców. Gdy Madina nagle musiała opuścić mieszkanie wynajmowane w Brwinowie, to właśnie Stuhrowie zaoferowali gościnny pokój dla niej i dzieci.

– Jestem niezwykle impulsywna i szybka w działaniu. Jest problem – trzeba go rozwiązać. Nasi znajomi nie mają gdzie mieszkać, a my mamy miejsce, którym możemy się podzielić. Nie było tu żadnych wątpliwości czy rozważań. Zapytałam tylko męża, co on na mój pomysł, a on odpowiedział dokładnie to samo, co ja pomyślałam. Ta sekunda czekania, czy powie, że chyba zwariowałam, czy odpowie, jak odpowiedział, to była jedna z dłuższych chwil mojego życia – wspominała Błażejewska-Stuhr.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Kto będzie uczył etyki w polskich szkołach? Jest komentarz księdza

Wybrane dla Ciebie
Metoda 12-3-30 robi furorę. W mig zgubisz kilogramy
Metoda 12-3-30 robi furorę. W mig zgubisz kilogramy
Brama to jedna z najzdrowszych ryb. Lepsza od dorsza i łososia
Brama to jedna z najzdrowszych ryb. Lepsza od dorsza i łososia
Schudła 100 kg. "Możesz czasami zjeść lody albo kiełbasę"
Schudła 100 kg. "Możesz czasami zjeść lody albo kiełbasę"
Czy praca w niedzielę to grzech? Oto co mówi Kościół
Czy praca w niedzielę to grzech? Oto co mówi Kościół
Najgorsze mięso do rosołu. Wyjdzie mętny
Najgorsze mięso do rosołu. Wyjdzie mętny
Paris Hilton przyszła na galę w "nagiej" sukience. Ten look to prawdziwa petarda
Paris Hilton przyszła na galę w "nagiej" sukience. Ten look to prawdziwa petarda
David Schwimmer nie ma żony. Byłe partnerki wskazały powód
David Schwimmer nie ma żony. Byłe partnerki wskazały powód
Ewa Wachowicz wspomina ukochanego tatę. "Czas tak szybko mija"
Ewa Wachowicz wspomina ukochanego tatę. "Czas tak szybko mija"
Michalina Sosna wskoczyła w mini z falbankami. Uwagę zwracają jednak jej buty
Michalina Sosna wskoczyła w mini z falbankami. Uwagę zwracają jednak jej buty
Iwona Pavlović jest rozwódką. Mówi, co usłyszała od księdza
Iwona Pavlović jest rozwódką. Mówi, co usłyszała od księdza
Halina Kunicka mówi o synu. "Nie bardzo nam się układa ta rozmowa"
Halina Kunicka mówi o synu. "Nie bardzo nam się układa ta rozmowa"
Ćwiczenia dla kobiet po 50-tce. Trener wskazuje dwa najlepsze
Ćwiczenia dla kobiet po 50-tce. Trener wskazuje dwa najlepsze