Blisko ludziŚwięta Wielkiej Nocy w czasie pandemii. Duchowni mówią, jak możemy się przygotować

Święta Wielkiej Nocy w czasie pandemii. Duchowni mówią, jak możemy się przygotować

Święta Wielkiej Nocy w czasie pandemii. Duchowni mówią, jak możemy się przygotować
Źródło zdjęć: © Instagram
26.03.2020 15:04, aktualizacja: 29.03.2020 11:58

Święta Wielkanocne zbliżają się do nas wielkimi krokami. Te zdecydowanie zapiszą się na kartach historii, bo nabożeństwa po raz pierwszy będą odbywać się bez obecności wiernych. Duchowni kilku religii tłumaczą, jak możemy się na nie przygotować.

Katarzyna Dobrzyńska, WP Kobieta: Święta Wielkiej Nocy to najważniejsze wydarzenie dla chrześcijan. Czy możemy je przesunąć na spokojniejszy czas?
Daniel Wojda, Jezuita: Otrzymaliśmy dokumenty wydane przez Kongregacji do Spraw Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, w których są instrukcje, jak podejść do świąt. Trzeba pamiętać, że tych wydarzeń nie da się w żaden sposób przesunąć. Cały kalendarz liturgiczny opiera się na dacie świąt Wielkiej Nocy, więc o ile myślimy o przeniesieniu procesji, tak Triduum Paschalne jest nieodwołalne i nie można przenieść go na inny czas.

Jak więc w tym wyjątkowym czasie będą wyglądać te najważniejsze dni?
Oczywiście msze i nabożeństwa odbędą się bez udziału wiernych. W Wielki Czwartek nie zobaczymy również obmycia nóg. W tym dniu zachodzi również kolejna, bardzo ważna zmiana. Do tej pory księża w Wielki Czwartek mogli odprawić tylko dwie msze. Liturgię Wieczerzy Pańskiej i mszę krzyżma z udziałem biskupa. Teraz Watykan dał dowolność odnośnie pory nabożeństw. Ze względu na wyjątkowość tego dnia – ustanowienia Eucharystii. Tym razem papież dał pozwolenie, żeby każdy z księży mógł odprawić mszę w innym miejscu i o dowolnej porze.

Jeśli chodzi o Wielki Piątek to zachęca się do adoracji krzyża. Bez udziału wiernych albo z minimalną liczbą. Jedna, dwie osoby.

A co ze święceniem pokarmów? W tym roku nie zaniesiemy koszyczków?
Tu trzeba przypomnieć, że święconka to typowo polski zwyczaj. Nie robi się tego w innych krajach na świecie. I już wiemy, że tego w tym roku nie doświadczymy. Oczywiście może jakiś proboszcz uznać, że będzie kontynuować tę tradycję, ale nie powinien tego robić. Należy pamiętać, że to taka pobożność lokalna i papieskie dokumenty tego nie obejmują. Nie ma o tym słowa w obrzędach Triduum Paschalnego. Kierujmy się tym, że papież zalecił minimalizowanie nabożeństw.

W przykazaniach kościelnych widnieje zapis, żeby przynajmniej raz w roku, a szczególnie w okresie świąt Wielkiejnocy przyjąć komunię świętą.
Okres Wielkanocy to nie tylko święta. Ten czas ciągnie się od Zmartwychwstania Pańskiego aż do Zielonych Świątek - Zesłania Ducha Świętego, czyli aż 50 dni po Wielkanocy.

A co ze spowiedzią? Jak zastąpić spotkanie w konfesjonale?
W niektórych krajach wprowadza się coś takiego jak Absolucja Generalna, czyli odpust grzechów bez spowiedzi. Takie kroki są podejmowane tylko w wyjątkowych sytuacjach jak na przykład wojny, kiedy wierni nie mają możliwości odbyć tradycyjnej spowiedzi. Z tym że taka osoba po ustąpieniu tej wyjątkowej sytuacji powinna pójść i wyznać swoje grzechy do konfesjonału. Powoli przyjmuje się to w innych krajach, ale z dużą dozą ostrożności. Tak już się stało na Węgrzech. Być może Polska jest następna w kolejności, jeśli sytuacja będzie się pogarszała.

A spowiedź online wchodzi w grę?
To już bardzo poważna kwestia. Leży to w gestii papieża, który i tak sam nie mógłby podjąć takich decyzji. Myślę, że potrzebowałby dłuższego etapu konsultacji, synod, a może nawet soborów.

Czy ksiądz uważa, że taka epidemia może w jakiś sposób odbić się na kryzysie wiary?
To jest bardzo ciekawa kwestia. I szczerze, trudno tu odpowiedzieć jednoznacznie tak lub nie. Na pogłębiarce.pl (transmisje mszy on-line - przyp. red.) odkąd ustawiliśmy kamerę prosto na ołtarz i ludzie widzą dokładnie, co się tam dzieje, piszą nam, że przeżywają mszę głębiej niż dotąd. Staramy się nadal być otwartym i nie uciekać od kontaktu. Tworzymy akcję "Bądźmy Razem – Ćwiczenia Duchowe dla każdego", jest to akcja przeciw uleganiu lękowi, w której uczymy medytacji Pisma Świętego i dajemy możliwość rozmowy i wparcia od osoby duchownej.

Obraz
© WP

Kościół Ewangelicko-Augsburski

Katarzyna Dobrzyńska, WP Kobieta: Tutaj święta Wielkanocne wyglądają odrobinę inaczej. Nie ma święcenia pokarmów czy wielu obrzędów związanych z Triduum Paschalnym, ale nabożeństwa również są odwołane.

Biskup Jerzy Samiec: Sytuacja nas zaskoczyła. Nie mieliśmy wcześniej przygotowywanych przepisów dla wiernych. Głównie kierujemy się zaleceniami premiera i ministra zdrowia. Równocześnie zachęcamy duszpasterzy, żeby obejmowali swoich parafian opieką, czyli krótko mówiąc, wykorzystywali środki masowego przekazu do organizacji nabożeństw, modlitw i rozważań. Przypominamy, by szczególnie zadbali o osoby starsze, by dzwonili, pytali czy jest potrzebna jakaś pomoc oraz by angażowali w pomoc wolontariuszy.

Wiem również, że w kilkunastu parafiach księża organizują transmisje nabożeństw, są też tacy, którzy je wcześniej nagrywają i publikują w Internecie. Wszystko zależy od inicjatywy danego duchownego.

Do tej pory Kościół nie kojarzył nam się z Internetem czy transmisjami. Jak zachować się podczas takiego nabożeństwa online?
Nie ma żadnych konkretnych zaleceń co do zachowania podczas transmisji. Nabożeństwa można odtwarzać też po zakończeniu transmisji. Dla ewangelików ważne jest zwiastowane Boże Słowo. I nie ma znaczenia, o jakiej porze w tym uczestniczymy. Warto tutaj dodać, że w Kościele Ewangelicko-Augsburskim w Polsce istnieje długa tradycja nabożeństw domowych. Zaczęło się to jeszcze w czasach kiedy kościołów było mniej albo były prześladowania. Wtedy takie nabożeństwa prowadził ojciec dla rodziny. W każdym domu były śpiewniki, Biblia i postylla, czyli zbiór kazań, które się odczytywało. Rodziny w domach razem się modliły, śpiewały i czytały Boże Słowo. Wiem, że teraz w niektórych domach powrócono do tej formy. Namawiam do tego, żeby przeżywać takie nabożeństwa w gronie najbliższych.

Taki trudny i specyficzny okres może odbić się na liczbie wiernych?
Trudno odpowiedzieć na takie pytanie. Wydaje mi się, że ludzie więcej zastanawiają się teraz nad sensem życia i nad tym, co jest dla nich najważniejsze. Niestety, wielu doświadczy skutków tej epidemii, a także kryzysu, jaki może nastąpić. To przełoży się na życie i funkcjonowanie społeczeństw. Być może zmniejszy się konsumpcjonizm, ale będzie też bardzo wielu ludzi w trudnej sytuacji.

Czytałam listy, które zostały wystosowane do wiernych, na ten trudny okres. Pada tam takie sformułowanie: "odpowiedzialność, jaką mają za siebie członkowie zboru".
Nasze parafie w większości liczą do tysiąca osób, więc ciężko mówić o anonimowości. Raczej wszyscy się ze sobą znają. Proboszcz i rada parafialna mają konkretną odpowiedzialność. Nie tylko odpowiadają za gospodarkę parafii, ale także za organizowanie nabożeństw. W tym szczególnym czasie, gdy nabożeństwa są zawieszone, ta odpowiedzialność przejawia się w niesieniu pomocy potrzebującym. Jeśli wiadomo, że w parafii są osoby starsze, czy schorowane to staramy się im pomóc, np. zrobić zakupy, wykupić leki, pomodlić się, czy zwyczajnie porozmawiać. Wiem, że takie rzeczy się dzieją. Odbieram telefony z podziękowaniami za życzliwość i wsparcie.

W listach pada też takie ładne zdanie, że kościoły chociaż są zamknięte, to nie mogą być zamknięte.
Wiem, że to brzmi jak sprzeczność, ale chodzi nam o to, aby duchowny był w porze nabożeństwa w kościele, albo w jego okolicy. Jeśli przyjdzie pojedyncza osoba, żeby się pomodlić lub porozmawiać, to powinna otrzymać wsparcie. Jednocześnie chodzi też o gotowość w niesieniu pomocy, także materialnej.

Obraz
© Archiwum prywatne

Świadkowie Jehowy

O kryzys wiary, czy też posługę duszpasterską zapytałam Świadków Jehowych. W odpowiedzi dostałam wiadomość, w której Biuro Informacji Publicznej Świadkowie Jehowy w Polsce zapewniło mnie, że zgodnie z zalecaniami ministra zdrowia i premiera zawiesili swoje działania.

"To trudny okres dla wszystkich ludzi, w tym również dla nas, chociaż znamy proroctwa biblijne i wiemy, że żyjemy w szczególnych czasach, których nieodłączną częścią miały być między innymi właśnie epidemie (Ewangelia wg św. Łukasza 21:11).

Świadkowie Jehowy podejmują daleko idące działania prewencyjne przeciw dalszemu rozprzestrzenianiu się koronawirusa wywołującego chorobę COVID-19. Z tego powodu Biuro Oddziału Świadków Jehowy w Polsce odwołało wszystkie wycieczki i wizyty gości. Miejscowe zbory Świadków wprowadzają zalecenia służb medycznych i reorganizują działalność religijną. Na chwilę obecną prowadzimy ją z wykorzystaniem różnych systemów wideokonferencji, transmisji telefonicznej czy transmisji strumieniowej.

Zawiesiliśmy również publiczną działalność ewangelizacyjną, w tym głoszenie od domu do domu, jako wyraz pełnego poparcia dla walki z wirusem. Czujemy się zobowiązani do ścisłej współpracy ze służbami medycznymi. Nasz oficjalny serwis internetowy jw.org zawiera pomocne informacje dotyczące zapobiegania chorobom" - czytamy w odpowiedzi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1069)
Zobacz także