Sylwia Wysocka była ofiarą przemocy. "To cud, że nie wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym"
Sylwia Wysocka ma za sobą traumatyczne przejścia. Rok temu aktorka została dotkliwie pobita i zepchnięta ze schodów. Oprawcą kobiety miał być jej wieloletni partner. Ostatnio Wysocka zdobyła się na trudną, ale niezwykle ważną rozmowę. Aktorka twierdzi, że była również ofiarą przemocy psychicznej, która równie mocno odbiła się na jej zdrowiu.
Sylwia Wysocka przeszła przez prawdziwe piekło. Aktorka twierdzi, że jej były partner znęcał się nad nią nie tylko fizycznie, lecz także psychicznie. Kobieta obecnie walczy z domniemanym oprawcą w sądzie, niedawno odbyła się pierwsza rozprawa. W wywiadzie dla "Twojego Imperium" opowiedziała o trudnościach po wypadku. Zaapelowała też do kobiet, które znajdują się w podobnej sytuacji, aby nie bały się zawalczyć o siebie.
"To cud, że nie wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym"
Sylwia Wysocka rok temu została brutalnie pobita i zepchnięta ze schodów. Sprawcą wypadku miał być ówczesny partner gwiazdy. Aktorka znana z "Na Wspólnej" znalazła się w szpitalu z uszkodzonym kręgosłupem, złamaną ręką i kością piszczelową. Przez kolejne miesiące kobietę czekała wymagająca rehabilitacja. Po roku od tragicznych wydarzeń Wysocka zabrała głos. Twierdzi, że przemocy psychicznej doświadczała latami.
"Najgorsza jest nienamacalna przemoc psychiczna, bo sączy się niczym trucizna, niezauważalnie, powolutku paraliżując zdrowy osąd sytuacji. To wszystko jest bardzo skomplikowane, ale trzeba podjąć walkę, żeby się uratować" - wyznała aktorka.
Gwiazda dodała, że sytuacja, w której ból zadaje zaufana osoba, jest niezwykle trudna do przejścia.
"To cud, że nie wpadłam w depresję, że nie wylądowałam w szpitalu psychiatrycznym, a biorąc pod uwagę, że prawie przez pół roku nie mogłam pracować, nie stać mnie na prywatną terapię. Z kolei na NFZ musiałabym czekać ponad trzy lata. Muszę radzić sobie sama" - tłumaczyła.
Sylwia Wysocka zwróciła się do kobiet z podobnymi przejściami
Aktorka sama zauważyła, że takie przejścia nie są łatwym zadaniem. Jednak każda kobieta, która doświadcza podobnych traumatycznych doświadczeń, powinna postawić swoje bezpieczeństwo na pierwszym miejscu. Właśnie dlatego Wysocka zaapelowała, by inne kobiety odważyły się odejść od swoich oprawców.
"Żeby zainwestowały w siebie i swoje potrzeby, bo życie tak szybko ucieka. Ja nie potrafiłam tego zrobić" - wyznała.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i potrzebujesz rozmowy z psychologiem, zadzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl